JustPaste.it

Jak ukraść codziennie nowe, luksusowe Ferrari, tak by nikt nie zauważył

Uwaga lipny certyfikat jakości! Polskie Stowarzyszenie Producentów Styropianu (PSPS) chce wprowadzić tzw. „Program gwarancji jakości styropianu”. Program umożliwia oszustwo.

Uwaga lipny certyfikat jakości! Polskie Stowarzyszenie Producentów Styropianu (PSPS) chce wprowadzić tzw. „Program gwarancji jakości styropianu”. Program umożliwia oszustwo.

 

Program umożliwia otrzymanie „znaku jakości” producentom produkującym styropian poniżej deklarowanych parametrów.Pełen jest wzniosłych frazesów, ale przede wszystkim gwarantuje przystępującym do niego nieuczciwym producentom parasol ochronny. Do programu PSPS przystąpiło przynajmniej kilka firm, które od lat miały problem z uzyskaniem wymaganej jakości swoich produktów, a podczas wielokrotnych kontroli jakości uzyskiwało negatywne wyniki. Poza tym program jakości nierówno traktuje producentów – przymyka oko na złe wyniki firm należących do programu, dając im tym samym poczucie bezkarności.

Styropian potrzebny  izolator,  ale tylko dobrej jakości

Styropian używany jest do ocieplania budynków już od pół wieku. To bardzo ekonomiczny , bezpieczny i najbardziej popularny materiał izolacyjny. Jest bardzo skuteczny, ale tylko wtedy gdy ma odpowiednie parametry. Najważniejsze to przewodność cieplna - czyli izolacyjność oraz wytrzymałość. Te parametry decydują o jakości styropianu i wykonanej nim termomodernizacji. I to te parametry powinny być  badane zgodnie z obowiązującymi przepisami. PSPS wybrał nową metodę. Chce badać niedeklarowany i mało istotny parametr – gęstość czyli wagę. Wybór tego parametru umożliwia kantowanie potencjalnych klientów.  PSPS na potrzeby programu przyjęło wewnętrzne ustalenia kontroli  dla swoich członków oraz dołożyło „ właściwą” wagę styropianu na bardzo niskim poziomie. Przypuszczam, że tylko po to, żeby bez problemu przejść swoją i tak fikcyjną kontrolę.

Proceder  bez strachu

Jest tajemnicą Poliszynela, że cześć producentów styropianu od lat oszukuje klientów. Szwindel polega na sprzedaży styropianu mającego gorsze parametry od tych, które sam deklaruje  na opakowaniu.  Udokumentowane  4  lata oszustw mogły dać nieuczciwym producentom ponad miliardowy zysk. To tak jakby codziennie ktoś kradł co najmniej jedno nowe, luksusowe Ferrari.  Patologiczne   zachowanie dużej części producentów powoduje,  że styropian, najbardziej ekonomiczny i najczęściej stosowany materiał izolacyjny  traci reputacje.  Styropian robi się z kuleczek polistyrenu.   Nieuczciwi producenci podczas produkcji oszczędzają na surowcu. Producent – oszust albo oszczędza na polistyrenie i sypie go zbyt mało, albo zamiast niego dosypuje  w dużej ilości różnego rodzaju zastępniki, tak by waga styropianu dawała wrażenie solidności produktu.  Taki wybrakowany styropian trafia do sklepów lub hurtowni, w których żaden  klient nie jest wstanie  ocenić jego faktycznych właściwości.  A na oko wszystko jest OK.  Na  1 m3  nieuczciwy  producent może zarobić w ten sposób nawet  ok. 15 zł  Średnia firma w Polsce produkująca styropian wprowadza na rynek 400- 500 tys. m3 rocznie. Wynika z tego, że  tego typu proceder może dać oszustowi ok. 7 500 000 zł rocznie. 

Kartelowa gwarancja jakości (?)

Producenci ,  którzy wstąpią do „programu jakości” nowego stowarzyszenia PSPS dostają parasol ochronny.  Przyłapani  na oszustwie otrzymują symboliczne kary finansowe. Ale nie podczas pierwszej wpadki. Pierwsze negatywne wyniki kontroli skutkują otrzymaniem (!) ostrzeżenia i wezwaniem do poprawy jakości.  Zupełnie inaczej wyglądają sankcje wobec firm, które nie przystąpią do programu.  Wobec nich wyciągnięte zostaną surowe konsekwencje  już po pierwszych negatywnych (przy odstępstwie od deklaracji nawet o 1%) wynikach  kontroli.  PSPS planuje zawiadomić  urzędy kontrolne, wszcząć postępowanie uniemożliwiające sprzedaż wyrobu, powiadomić partnerów biznesowych, media,  itd., itp.

Taki system ma przede wszystkim utrudnić życie uczciwym producentom, którzy nie „zarabiają” na machinacjach z surowcem. Już dziś wiele firm upadło nie mogąc skutecznie konkurować z oszukańczym systemem. Inni przyłączyli się  do  kantowania  by utrzymać się na rynku. Taki jest efekt braku kontroli i bezkarności oszustów. Dzisiaj tylko część producentów nie poddała się presji kolegów kanciarzy i nadal trzyma normy. Warto przed zakupem sprawdzić czy wybrany przez nas producent posiada jakiekolwiek dokumenty wydane przez  renomowane  instytuty  budowlane   czy placówki naukowe.

Termomodernizacja na oko

Inwestorzy prywatni  i państwowi wykonują w Polsce tysiące termomodernizacji  rocznie. Wydawane są na ten cel setki milionów złotych.  Należy przypuszczać, że duża część projektów  nie ograniczyła planowanego zużycia energii w oczekiwanym stopniu.  Klient zapłacił  za wybrakowany styropian  jak za pełnowartościowy,   a nie  uzyskał  planowanych oszczędności  na ogrzewaniu budynku. Należy zakładać,  że większość wyliczeń do projektów termomodernizacyjnych  była w ostatnich latach mocno przekłamana , ponieważ parametry styropianów były  gorsze od deklarowanych.  Zdecydowanie lepsze były  za to zyski nieuczciwych producentów.

Wszystko w rękach państwa

Państwowy urząd kontrolny - Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) - dostał w grudniu 2010r. uprawnienia do kontroli materiałów budowlanych na rynku, poprzez nowelizację ustawy o wyrobach budowlanych. Wcześniej mógł badać tylko dokumenty u producenta (taka przynajmniej panowało przekonanie)  i jeśli te były w porządku, na tym jego rola się kończyła. Możliwość badania towarów na rynku, czyli w sklepie lub składzie budowlanym, to olbrzymia szansa na poprawę nie tylko jakości styropianów,  ale też  innych materiałów budowlanych, z którymi wcale nie jest lepiej.  Branża budowlana doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że większość producentów materiałów budowlanych – nie tylko styropianów -  oszukuje klientów dodając podczas produkcji tanie wypełniacze zamiast pełnowartościowych  surowców. GUNB może tę sytuację zmienić.  Regularne kontrole wszystkich produktów, nieuniknione  kary , publikacja w mediach nazw nieuczciwych producentów  może graniczyć nieuczciwe praktyki. Co więcej poprawi image instytucji państwowych, branży, państwa.

Tak było na przykład w przypadku stacji benzynowych notorycznie fałszujących paliwo. Kontrole i publikowanie ich wyników przez Inspekcję Handlową szybko wyeliminowały cwanych oszustów.

Autor od lat pracuje w branży budowlanej