JustPaste.it

N i g d y nie zrobiłbym tego własnemu psu.

Oficjalny protest

Oficjalny protest

 

 

Zwolennikom i  propagatorom kastrowania piesków – stanowcze NIE.

Z niedowierzaniem i zatrwożeniem przysłuchiwałem się rozmowom w programie UWAGA na temat tej ogólnopolskiej akcji "miłośników zwierząt". Organizatorki bardzo ubolewały z powodu zbyt małej, ich zdaniem liczbie psów poddanych zabiegowi. Oddano do kastracji około 30 tysięcy psów w całym kraju, podczas gdy te panie byłyby zadowolone dopiero przy liczbie 500 tysięcy. Oczywiście przedstawiały ten zabieg jako prawdziwe dobrodziejstwo dla psiaków, że nie będą biegały za sukami, nie wpadną pod samochód i nie zrobią sobie krzywdy, będą bardziej posłuszne i spokojne. Można było wyciągnąć wniosek, że wykastrowany pies jest znacznie szczęśliwy niż ten z jajami. Ciekawe czy psy o tym wiedzą.

Rozumiem kobiety, niektóre z nich mają jakąś zadrę, gotowe są kastrować i psy i facetów. Niestety część rozmówców była mężczyznami. Jaki facet może chcieć zrobić taką rzecz własnemu psu? Argumentując przy tym pokrętnie, że to dla jego dobra. Jeżeli to takie dobre niech się jeden z drugim sam podda kastracji. Czy można oddać psa do wykastrowania i spojrzeć potem w jego ufne oczy? Przecież naturą tego czworonożnego kumpla jest węszenie, szwędanie się i bieganie, po co go tego pozbawiać? Czy aż taki fajny jest pies z osobowością krowy?

058e9621311b3ba46d0f7d0f9f04328c.jpg

Być może niektórzy to lubią, w każdym razie bardzo wielu ludzi nie lubi swoich psów. No bo co sądzić o człowieku, który wiesza na płocie tabliczkę z napisem: UWAGA, ZŁY PIES? Samo sugerowanie komuś, że własny pies jest zły, jest nie tylko nieuczciwe i nielojalne wobec zwierzaka ale wystawia też niezłe świadectwo właścicielowi.