JustPaste.it

"Być kimś dla samego siebie"

Fragment pierwszy

Fragment pierwszy

 

I

   Obudziłem się rano i zrozumiałem jak bardzo bezsensowne jest życie w ciągłym narzekaniu podczas gdy nic z nim się nie robi. Bezczynność - ona towarzyszyła mi przez te wszystkie lata.Kim jestem? Raczej kim byłem. Idiotą bez perspektyw,człowiekiem żyjącym z dnia na dzień i cieszącym się rzeczami, którymi normalny ogarnięty człowiek w zwykły sposób gardzi. Tak w skrócie opisałbym siebie, w bardzo dużym skrócie. Uwierzcie, że patrzenie w lustro w swe odbicie i czucie pogardy do samego siebie nie jest zbył miłe. Wiem, że wielu zna te uczucie, a jak wielu było ono bliskie tak jak mi? Jak wielu ludzi dwa razy starszych ode mnie przeżyło tak wiele jak ja? Mając dwadzieścia pare lat uważam siebie za starca. Starca wewnątrz swej głowy (zestarzała i pomarszczona dusza jest wewnątrz mnie). Dzieciństwo zabrał alkoholizm ojca, dorastanie spieprzyłem własną głupotą. Teraz myślę, że zbyt póżno otworzyłem oczy, lecz czy muszę żałować swych niektórych czynów i obarczać nimi swe sumienie? Ciężko mi odpowiedzieć. Ktoś kiedyś zapytał się mnie dlaczego tak wiele rzeczy zepsułem w swym życiu, dlaczego tak wiele szans zmarnowałem.Potrafiłem tylko ująć to w sposób: "bo korzystam z życia". Teraz ujął bym to inaczej: "bo korzystam ze swej głupoty".

 

(ciąg dalszy wkrótce)