JustPaste.it

Nie ma się czym chwalić?

Poznań, rok 2010. Wraz ze znajomym, który przyjechał zwiedzać nasze miasto wybraliśmy się do Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Muzeum, położone na Starym Rynku, tuż po remoncie, z elementami interaktywnymi. Zaczyna się obiecująco. Problem pojawia się w momencie gdy przechodzimy do części, w której prezentowane są mapy oraz dokumenty związane z wydarzeniem. Dalej też nie jest łatwo. Przechodzimy do pomieszczenia, w kórym stoją telefony. Podnoszę słuchawkę i słyszę rozporządzenia wydawane przez dowódców powstania. Doprawdy interesujący i dobry pomysł. Jestem pod wrażeniem. Gdy nasze zwiedzanie dobiega końca pytam Vincenta co o tym myśli. Vincent, syn Polaka oraz Francuzki, wychowany w Niemczech, zna jedynie podstawy języka polskiego, studiował historię w Strasburgu. Odpowiada mi że wygląda to ciekawie, niestety pomimo usilnych prób moich i znajomego z którym tam się wybraliśmy, niewiele z tego wszystkiego zrozumiał. Oczywiście zna zarys historyczny ale po odwiedzeniu muzeum nadal nie zna szczegółów. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Wszystko w muzeum jest przedstawione tylko w języku polskim. Nie ma nawet tłumaczeń na język angielski. Przed opuszczeniem budynku muzeum zaglądam jeszcze do księgi wpisów. Jednym z pierwszysch jakie rzucają mi sie w oczy jest wpis grupy Hiszpanów, który mówi mniej więcej tyle: fajne muzeum, szkoda że nie ma informacji w innych językach.

Jest 31 marca 2011 roku. Na stronie internetowej Rzeczpospolitej znalazłam informację o nowym projekcie IPN oraz Narodowego Centrum Kultury, upamiętniającym Polaków, którzy podczas II Wojny Światowej byli represjonowani za pomoc ludności żydowskiej. Celem tego projektu jest zgromadzenie i prezentowanie informacji na temat Polaków którzy narażali włane życie pomagając Żydom. Na stronie 'O nas' możemy przeczytać: "Równie wdzięczni będziemy za wszelkie informacje pozwalające skorygować, uściślić, sprostować lub uzupełnić informacje zawarte na tej stronie. Zaniedbania w badaniu tematu pomocy Żydom, jakie powstały przez dziesięciolecia rządów komunistycznych, można dziś już tylko częściowo nadrobić. Ufamy, że z Państwa pomocą uda nam się to zrobić jak najlepiej." Inicjatywa bardzo ważna, mogąca zdziałać wiele dobrego dla dialogu między kulturami. Niestety po raz kolejny zapomniano o tym aby stronę tą przetłumaczyć. A przecież nie żyjemy w izolacji od reszty świata. Rodziny Żydów, którzy mieszkali w naszym kraju przed i w czasie wojny w przytłaczającej większości opuściły nasz kraj. Czy dla organizatorów projektu ważne jest jedynie uzyskanie wiadomości od osób, które są obenie obywatelami polskimi? Czy z góry zakładamy że osoby pochodzenia żydowskiego, które mieszkają w innym kraju, lecz których babcie i dziadkowie mieszkali w naszym kraju nie mają nic do powiedzenia? Czy nie chcemy usłyszeć historii, które oni znają? I wreszcie czy zamierzeniem tego projektu był wkład w dialog między kulturami czy też zebranie wiadomości przeznaczonych tylko dla Polaków i osób zamieszkujących Polskę? Czy naprawdę nie chcemy by o takich historiach usłyszano poza Polską?

Aby inni mogli nas zacząć doceniać musimy nie tylko zacząć doceniać samych siebie, naszą historię, kulturę i wszystko to co w nas dobre. Musimy im to umożliwić.