Kilka optymistycznych słów o kochanych upałach
Jak miło w Polsce na lato czekać!...
Pewnie, jak zawsze, przyjdą powodzie,
Choć w sumie nie ma na co narzekać
Widząc tsunami falę na Wschodzie.
Kiedy się skończą śniegi i mrozy,
A w cieniu czterdzieści i jeszcze dwa stopnie,
Każdy autobus siedliskiem grozy,
Bo wszyscy będą śmierdzieć okropnie.
Miasto oblezą menele znani,
Rozpoczną letni sezon zbieracki
I będą chodzić ciągle na […] bani,
Codziennie robiąc melanż pijacki.
W parkach od nowa się zazieleni
I dzikie tłumy zaleją miasto,
A wszyscy będą wprost zachwyceni
Tonąc w asfalcie lepkim jak ciasto.
Chociaż dziewczyny w spódniczkach mini
Nikt Ci nie powie, żeś jest pierdoła,
Gdy nie obejrzysz się za takimi,
Walcząc z potokiem lecącym z czoła.
Po co narzekać, po co się żalić,
Biegnij na basen schłodzić swe ciało!
Niestety zawsze gdy słońce pali,
Tyłka do wody wbić się nie dało.
Na tłum w basenie już nie narzekaj,
Spróbujże w zamian innej ochłody,
Skocz do marketu, w kolejce czekaj
I kup stopione od razu lody.
W zgodzie z przyrodą harce, swawola…
Spacer po lesie to frajda duża!
Zwłaszcza, kiedy Cię bez parasola
Niespodziewana zaskoczy burza.
Hmm, grill w ogródku? Rozważ to, stary,
Wcinać kiełbaski dymem śmierdzące!
Lecz spróbuj, zaraz przylecą komary,
Wredne krwiożłopy, bestie gryzące.
Kumple, panienki, impreza miła,
Jeden za drugim lecą kielony…
Ciepło i duszno zrobiło swoje,
Po czwartym leżysz już nawalony.
Jeśli wieczorne lubisz wypady,
Nie idź ulicą nigdy w ciemności,
Bo nie stosując się do tej rady
Łatwo o wielkie nieprzyjemności.
Bo kiedy ciepło i kiedy miło,
I gdy samotnie wraca się nocą,
Zwłaszcza, jeśli się trochę wypiło,
Spotkać się można łatwo z przemocą…