JustPaste.it

Po co piszę na EIOBA

Odpowiedź

9fdf262012fee2fcb204950ca00d6fb5.jpg


4 dni temu Matwiej zadał pytanie „Po co piszemy na eioba?” i zastanawiał się czy robimy to dla pieniędzy, seksu, czy ewentualnej kariery. Odpowiedź na to pytanie jest prosta tylko z pozoru, bo wszystkich nas łączy jeden cel, wszyscy robimy to dla satysfakcji. Naszymi „pieniędzmi” są komentarze i liczba wyświetleń. Niektórzy nieprzychylni ludzie twierdzą, że łączy nas jeszcze nadmiar wolnego czasu, z którym nie mamy co robić, ale myślę że nie jest to prawdą. Niektórzy z nas mają przecież bardzo mało czasu, a mimo to są na EIOBA, więc twierdzenie, że przyciąga ich nuda jest raczej bzdurne. Być może jeszcze jedną naszą cechą wspólną jest chęć kontaktu z innymi, potrzeba konfrontacji i poddania ocenie naszych poglądów, dotyczy to oczywiście tych, którzy swoje poglądy ujawniają.

Oprócz tych cech wspólnych każdy z nas ma jeszcze swoje motywy indywidualne i jest ich pewnie tyle samo co piszących na EIOBA. Jedni piszą z potrzeby duszy inni z potrzeby serca lub rozumu. Jedni doświadczyli szczęścia i miłości inni smutku i cierpienia. Na jednych wywarło duże wrażenie piękno przyrody, unikalna atmosfera jakiegoś miejsca, na innych możliwości ludzkiego umysłu, dokonania nauki, wyjaśnianie niezwykłych zjawisk .... itd., itd., można tak bez końca. Każdy z użytkowników musiałby sam się wypowiedzieć co go skłoniło do napisania każdego kolejnego artykułu, czy może raczej postu, bo EIOBA jest jakby zbiorowym blogiem.

Matwiej zarzuca nam popadanie w komercję i myślę, że ma trochę racji pisząc, że teksty bardziej wartościowe przegrywają z ogólnie mówiąc lekkimi sensacjami. Moim zdaniem duży wpływ mają na to media nieobywatelskie, które uczą społeczeństwo, że warto czytać tylko sensacje, wyrabiają w ludziach nawyki niekoniecznie pożądane. No bo jaki pogląd może sobie wyrobić o Polsce przeciętny czytelnik codziennej gazety? Wyciągnie z niej wniosek, że nasz kraj jest pełen pieniaczy, oszustów, łapówkarzy i przestępców, którzy w dodatku ciągle powodują tragiczne wypadki.

Przecież wbrew tym pozorom w Polsce jest całkiem sporo normalnych racjonalnych ludzi. Niektórzy z nich zajmując wysokie stanowiska  zachowują rozsądek, są kompetentni, podejmują właściwe decyzje. Rządzą mądrze i odnoszą sukcesy ale ... no właśnie, nikt o nich nie wie, nikt ich nie może naśladować, nikt nie może brać z nich przykładu, zapytasz dlaczego? Ano dlatego, że mało kto o nich wie, media o nich nie wspominają, dziennikarze gonią za niusami, za sensacjami, które sprzedają się o wiele lepiej niż pokazanie mądrej gospodarności rozłożonej w czasie. Na przykład wypadek z jednym zabitym to lichy wypadek, ten z 10 zabitymi lepiej się sprzeda, itp.

Dziennikarz zawodowy jeżeli nawet ma własne poglądy to musi je chować bardzo głęboko, nawet jeżeli napisze według swego mniemania artykuł życia, bestseller, wystarczy że właściciel gazety pokręci głową, żeby uniemożliwić wydanie go w tej gazecie. Musi, więc odłożyć swój bestseller na półkę i pisać zleconego niusa, za którego mu zapłacą. Znałem takiego dziennikarza, namawiałem go, żeby zamieścił artykuł w internecie – bezpłatnie, bo to był dobry artykuł wart przeczytania, ale facet ciągle miał nadzieję, że komuś go sprzeda.

Właściciele i wydawcy gazet też nieczęsto mogą sobie pozwolić na bezstronność, muszą się liczyć ze sponsorami i patronami. Poglądy głoszone przez gazetę i interes „bezinteresownych” sponsorów muszą się gdzieś ze sobą łączyć. Jeżeli patronem gazety jest ratusz, to nie może się w niej ukazać artykuł krytykujący politykę władz miasta. My obywatelscy mamy pewną niezależność i swobodę wyrażania poglądów, więc piszmy.