Taka jest różnica między standardami demokratycznego państwa a ględzeniem o nich.
Gdy Adam Michnik podzielił Polaków na tych co chcą "krwi generała' i na tych co mu wspaniałomyślnie wybaczają, to było to, ze wszech miar, uzasadnione.
Gdy Donald Tusk podzielił Polaków na tych "z NRD" i tych z "RFN" to był to podział jak najbardziej zasadny.
Gdy Donald Tusk postanowił podzielić rodziny smoleńskie na "lepsze" i "gorsze" (te gorsze to te, które nie wierzą, w zapewnienia premiera), to jest to podział słuszny albo słuszniejszy.
Gdy TVN, "Wyborcza', "Polityka' dzieli ekspertów ws. katastrofy na tych "właściwych", którzy w ciemno biorą to co mówią Rosjanie i na tych "spiskowych" (czyli tych co w rosyjskie "dowody" nie wierzą, bo sami Rosjanie udowadniają niemalże codziennie, że wierzyć im nie można a domagają się po prostu rzetelnego dochodzenia i pracy na oryginałach) to jest to podział jak najbardziej uzasadniony.
Gdy Donald Tusk podzielił obchody w Katyniu w 2010 roku, bo wolał obchodzić rocznicę uroczystości zbrodni katyńskiej z byłym KGB-istą (któremu ten teatr był chwilowo potrzebny), niż z demokratycznie wybranym Prezydentem własnego kraju, to był to podział .... Którego nie było.
Jeśli więc "Wyborcza" pisze, że:
Kaczyński dzieli, albo
Kaczyński znów przegrał, albo
Kaczyński się skończył, albo
Kaczyński oszalał... Bo nie chce obchodzić rocznicy z Arabskim, Klichem, Tuskiem, Sikorskim... To ja mu się nie dziwię. Niezależnie od jego stanu psychicznego.
Gdyby pan premier Tusk podał się do dymisji, panowie Klich i Sikorski występowali jako byli ministrowie a pan Arabski jako były szef Kancelarii to, być może, sytuacja wyglądałaby inaczej.
Cóż padło 96 trupa a, póki co, władza czuje się dobrze, choć w każdym normalnym kraju w/w panowie, z definicji, wylecieliby na zbity pysk i to niezależnie od odpowiedzialności. A premier podałby się do dymisji. Czy zostałaby ona przyjęta, czy nie, to zupełnie odrębna sprawa.
Taka jest różnica między standardami demokratycznego państwa a ględzeniem o nich.
za: http://mypis.pl/blogi/736-dzida/wpisy/2583-jaroslaw-kaczynski-znow-dzieli-hurrra
Pora zaproponować nowe podziały. Oto kilka propozycji. Darmo daję, tak z dobrego serca...
Na tych, którzy wierzą Rosjanom, znaczy elity i na tych, którzy im nie wierzą, znaczy oszołomów.
Na tych, którzy ufają w skuteczny proces pojednania Tuska-Komorowskiego z Putinem-Miedwiediewem, znaczy oświeconych i na tych, którzy nie wierzą, znaczy tumanów.
Na tych, którzy wierzą w demokratyzację Rosji, znaczy wizjonerów i na tych, którzy nie wierzą, znaczy niewiernych.
Na tych, którzy uważają, że państwo polskie zdało i zdaje egzamin, znaczy państwowców i na tych, którzy ośmielają się w to wątpić, znaczy podrzegaczy.
Na tych, którzy łączą zbrodnię katyńską z katastrofą smoleńską, czyli oszołomów i na tych, którzy związku żadnego nie widzą, czyli racjonalistów.
Na tych, którym nie przeszkadza jak Rosjanie puszczają bąki w towarzystwie, znaczy salonowców i na tych, którym one śmierdzą, czyli prostaków.
Na tych, którzy rozróżniają narody Rosji od władców Rosji, czyli wsteczników i na tych, którzy nie rozróżniają, znaczy postępowców.
Na tych, którzy wierzą w niezależność rosyjskich organów śledczych i sądowych, znaczy demokratów, i na tych, którzy nie wierzą, znaczy kretynów.
Na tych którzy uważają, że Rosja jest państwem przyjaznym Polsce, znaczy światowców i na tych, którzy wiary tej nie podzielają, znaczy zaścianek.
Na tych,którzy zbrodnię katyńską uznają za ludobójstwo, znaczy pieniaczy i na tych, którzy jej za taką nie uznają, czyli legalistów.
Mógłbym tak jeszcze długo... Ale mi się odechciało.
A tymczasem...
Rosja z żelazną konsekwencją realizuje swoje interesy w Europie i Polska ma dla nich takie samo znaczenie jak pryszcz na dupie. Trochę wqurwia. I tyle.
Stąd winna płynąć nauka dla naszych oświeconych rządów i barbarzyńskiej, PiS-owskiej, opozycji. Spadkobiercy cywilizacji Mongołów są, w porównaniu z polskimi spadobiercami Greków i Rzymian, perfekcjonistami. I, w tym kontekście, słowo Mongoł nabiera zupełnie innego znaczenia.
Wielką radość na Kremlu musiały wzbudzić polskie obchody katastrofy. Ja, gdybym był carem, upiłbym się do spodu. I doznał szamotania pępka ze śmiechu. Taa... “Ich kretynizm jest zaiste bezdenny”, myślałbym sobie i nalał kolejnego stakana...
A tymczasem.
Rosja skutecznie “modeluje” kształt Unii Europejskiej i NATO.
Tzw. Pakt Klimatyczny, z punktu widzenia rozwoju polskiej gospodarki, jest zabójczy.
Prezes Belka ponownie podłącza Polskę do Międzynarodowego Funduszu Walutowego ( jednego z najgenialniejszych biznesowych przekrętów współczesności). Koszt: C.a 60 milionów baksów do włożenia. Do wyjęcia: Null. Zero.
Potwierdzone zasoby gazu łupkowego już niedługo ściągną do Polski najróżniejszych eko-oszołomów, “niezależnych” ekspertów i innego rodzaju gości, których będzie pełno, tyle, że nie będzie ich widać. Bo polski gaz jest jedynym, realnym zagrożeniem i dla Rosji i dla Niemiec. Będzie więc, w stu procentach, wesoło. Oj będzie...
To tylko cztery, z "czterdziestu czterech", realnych wyzwań, z którymi się już stykamy bądź nazajutrz zetkniemy. Ale, co tam. Jakoś to będzie. Tak jak było w Smoleńsku...
To, co dzieje się z polskim społeczeństwem nazywa się w socjologii ( w/g prof Czaplińskiego) “wysychaniem środka”. W skrócie, jest to proces głębokiego, kulturowego podziału społeczeństwa uniemożliwiający, w praktyce, dyskurs społeczny i polityczny między odłamami centrystycznymi różnych opcji. Ergo centrystycznymi skrzydłami dużych partii politycznych. Następuje trwały rozziew i przesuwanie się centrystów ku, umownie, radykalnym odłamom, po lewej i prawej stronie sceny. Może to być, o zgrozo, zalążek czegoś bardzo złego...
O druga zgrozo, liderzy PiS-u i PO nie są już ludźmi, tak, czy inaczej realizującymi potrzeby wyborców, odpowiadającymi na takie czy inne zapotrzebowanie społeczne. Role już się odwróciły. To te środowiska wyznaczają cele dla wyborców, kreują postulaty i sposoby realizacji.
Mamy więc realną receptę na wojnę polsko-polską. Tym razem nie w świecie pojęć czy symboli. Nie na poziomie semantyki. Ale na ulicach. Bo te dwie, duże grupy społeczne, realnie a nie symbolicznie, się nienawidzą. Są zaślepiene nienawiścią. Niezdolne ani do rozmowy ani do kompromisu. Dwa wrogie plemiona zaczadzone i podporządkowane emocjonalnie swoim guru.
Niech więc liderzy, po obu stronach, robią to co robią a poleje się krew. Jesteśmy na skraju eksplozji. I, niestey, nie wierzę w opamiętanie.
Nienawiść codziennie sączona w krew narodu przynosi owoc. Gorzki owoc.
A panów Tuska i Kaczyńskiego pytam: Kto został zdradzony i co jest zdradzone? I kto jest zdradzany i co jest codziennie zdradzane?
Przesłanie Pana Cogito
Zbigniew Herbert
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoje siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na morze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź