JustPaste.it

Twój wkład w wielką politykę

Priorytetem dla naszego Ruchu jest propagowanie, oprócz praworządności i wzajemnego poszanowania dla prywatnej własności, postawy zaangażowania w funkcjonowanie społeczności lokalnej i wydarzenia środowiska lokalnego każdego z nas – obywateli RP. Wszyscy jesteśmy sfrustrowani i zmęczeni ilością bzdurnych przepisów, dziur na drogach i masy innych absurdów, które tylko podsycają i tak skołowane nastroje. Jednak nasz pesymizm ma kilka różnych twarzy i warto mieć o nich świadomość.

d3ce65445964250e4a0ed94e965a1595.jpg

Po pierwsze pesymizm i brak własnego zdania powoduje naszą podatność na slogany, nadużycia i niekiedy bardzo wyrafinowane kamuflaże propagandowe stosowane nie tylko przez polityków, ale przez ludzi, którzy ich „całym sercem” popierają. Niezależnie od nazwy partii. „Całym sercem” popierają polityków najczęściej ludzie bezkrytycznie patrzący na jego działalność. Każdy popełnia błędy i w każdym rozumowaniu można znaleźć luki. Popierając jakiegoś polityka dajemy mu poparcie nie tylko dla jego działań, ale przede wszystkim dla jego poglądów politycznych. Nie należy o tym zapominać głosując szczególnie w wyborach do rad miejskich. Celem Ruchu jest pokazanie, że obywatelskie zaangażowanie dla swojej społeczności lokalnej powoduje, że na tle wielu ludzi współpracujących ze sobą dla wspólnego pożytku (chyba o to chodziło komunistom) pojawia się kilka osób szczególnie zaangażowanych, oddanych swojej społeczności. Osoba ta jest znana, można z nią porozmawiać, nie odczuwa się wstydu czy zakłopotania. Można z nią porozmawiać i osobiście przekonać się jaki ma charakter, kim jest, co potrafi itd. Jak można się angażować na rzecz swojej społeczności lokalnej? To nie jest proste, bo wymaga odwagi do współpracy z ludźmi i pewnych umiejętności komunikacyjnych. Jeśli się jednak ma dobre chęci i odrobinę życzliwości dla innych wystarczy skupić się na problemach jakie dotykają naszą najbliższą społeczność; poczytać dziennik lokalny, jakiś tygodnik społeczno-polityczny, i po kilku dniach myślenia można wpaść na całkiem ciekawy sposób wyjścia z impasu. Można wykorzystać do tego popularne w Polsce i nie tylko „grupy dyskusyjne” tworzące  się przy osiedlowych skwerkach. Podpytani mężczyźni chętnie wyrażają swoje opinie. Każdy lubi być słuchanym – to istotna uwaga. Z tłumu ludzi zaangażowanych wyłonią się powolutku miejscowi liderzy, którzy wcale nie muszą kończyć studiów, żeby być autorytetami i mieć ciekawe pomysły na rozwiązywanie problemów swoich społeczności i środowisk. Nie ukrywam, że moim zdaniem, to oni powinni organizować swoje Komitety Wyborcze Wyborców i walczyć o miejsca w radach gmin i miast. Zachodzi wtedy duże prawdopodobieństwo, że wszelkie dostępne metody i sposoby na bolączki miast i wsi (jak chciał komunizm i nie tylko) zostaną zastosowane przez rzetelne i skonsolidowane społeczeństwo lokalne wraz ze swoimi liderami, którzy nie pozostaną bezkarni za swoją działalność lub jej brak. Napiętnowanie społeczne i utrata szacunku społeczeństwa to na prawdę wielka strata i kara. Nie można uciekać od swoich odczuć i trzeba umieć w sposób kulturalny je przedstawiać.

Po drugie nasz brak zaangażowania i malkontenctwo powodują, że „kisimy” razem z innymi członkami naszego lokalnego społeczeństwa jak, nie przymierzając, ogórki z beczki. Kwasy między poszczególnymi warzywami doprowadzają do wewnętrznego rozmiękczenia i rozwodnienia pomysłów, nastrojów i pragnień. Nie ma nic gorszego jak niesprecyzowane zarzuty i oskarżenia. „A bo nie ma tego! A bo nie ma tamtego! A bo ciężko! A bo trudno!”. Tutaj celem Ruchu jest uzmysłowienie, że reformy w naszej Rzeczpospolitej są potrzebne nie tylko w obszarze zaangażowania społeczeństwa lokalnego w swoje własne sprawy i podejmowanie przez nie działań. Pragniemy pokazać, że to społeczeństwo jest podstawą dla budowania społeczeństw szerszych – regionalnego i narodowego. A te nie mogą być zdrowe jeśli „kisi” się większość społeczności lokalnych. Z drugiej strony tylko na poziomie regionalnym i narodowym, można uzyskać na tyle duże poparcie, by w naszym kraju przeprowadzić reformy, które uwolnią kapitał poszczególnych ludzi. O tych reformach innym razem, choć na pewno znajdziecie informacje o nich na tym blogu. Ważne jest to, by poprzez zaangażowanie indywidualne w swoją najbliższą społeczność, gdzie skuteczność naszych działań może być i często bywa bardzo duża, unikać „kiszenia” i pobudzać do wspólnej pracy nad istotnymi problemami. To pozwoli wprowadzać dobre rozwiązania na wyższych szczeblach.

Nie należy ukrywać, że powszechny pesymizm, łaskawie nam panujący w Rzeczpospolitej, od lat bez mała 50 z małymi przerwami nie da się tak łatwo od władzy odsunąć. To oczywiście przenośnia, ale trzeba mieść świadomość, że budowanie takich społeczeństw i oczekiwanie na ich rezultaty zmian ogromnej ilości czynników może trwać dłużej niż jedno czy dwa pokolenia. Po to jednak utworzyliśmy Ruch Obywatelski, by utwierdzać w przekonaniu o sensowności takiego działania i podtrzymywać pozytywne społeczne inicjatywy, a także w miarę możliwości koordynować je. Ważne zatem jest, by starać się czynić każdy nasz gest w stosunku do ludzi w naszych społecznościach lokalnych jak najbardziej życzliwy i otwarty. Tak buduje się więź międzyludzka. A to jedyna słuszna, obiektywna i stabilna podstawa, fundament dla współdziałania ludzi w walce z problemami ich społeczności. Dla kontrastu należałoby powiedzieć, że każdy arogancki, wrogi, pozbawiony szacunku gest, a tym bardziej działanie naruszające czyjąś własność prywatną jest pożywką dla pesymizmu, frustracji, i tylko utwierdza ludzi w przekonaniu, że „nie warto” albo „co to da”. Warto i da bardzo wiele. Liczne przykłady pozytywnej energii wyzwolonej przez skonsolidowaną społeczność lokalną można czasem zobaczyć w wszelkiej maści programach reporterskich. Gazety lokalne, również prasa katolicka, nierzadko opisują tego typu przypadki. Remont domu jednej z potrzebujących rodzin, pomoc w przywróceniu do społeczności przedszkolaków ich ciężko poparzonej koleżanki. Wiele jest imponujących dzieł pracy wspólnej społeczeństw lokalnych.

W ten oto sposób zarysowany zostaje problematyka zaangażowania poszczególnych ludzi dla swojej lokalnej społeczności. Jaka jest nagroda za to zaangażowanie? Wdzięczność ludzi, życzliwość i miłe „dzień dobry” każdego dnia to na prawdę warte świeczki „wspomagacze” życia. Bo życie to nie tylko nasze problemy, ale również problemy naszych społeczności. A jeśli my jesteśmy blisko nich, to one będą blisko nas i pomogą nam, kiedy dziać się nam będzie krzywda. Optymizm, zaangażowanie, życzliwość to wkład jaki można ofiarować swojej społeczności, a przez to budować lepszą przyszłość dla siebie (na starość) i lepszy start dla następnych pokoleń. To droga od szczegółu do ogółu, ale tylko tak można być cichym politykiem światowej skali. Nasze zaangażowanie dla wspólnego dobra blisko nas jest udziałem w budowaniu wielkich społeczeństw i państw. Naród polski przetrwał zabory, ponieważ był skonsolidowany i utrzymywał swój tradycyjny szacunek dla społeczności lokalnej. Bez niej nikomu nie zależałoby na odrodzonym w 1918r. państwie. Odrodziło się jednak „tylko” państwo, bo Naród trwał w oczekiwaniu na tę właściwą chwilę. Trwajmy zatem i działajmy.

Jakub P.P. Śmiglewicz

25915cab18dadfe3627def8724960efa.jpg

 

Źródło: http://wolnyruchobywatelski.wordpress.com/2011/03/20/twoj-wklad-w-wielka-polityke/