JustPaste.it

Natalia

Wrzucam fragment powstającej powieści i czekam na lincz. Nie wiem czy jest sens pisać to dalej, bo mam obawy, że to grafomański efekt nudy. Nic głębokiego- lekki, babski kryminał.

Wrzucam fragment powstającej powieści i czekam na lincz. Nie wiem czy jest sens pisać to dalej, bo mam obawy, że to grafomański efekt nudy. Nic głębokiego- lekki, babski kryminał.

 

Kolejny raz obudziła się  o czwartej. Konkretnie to o 4.18. Bezsennośc nie  była w jej przypadku czymś szczególnie wyjątkowym. Ojciec codziennie budził się dużo wcześniej niż reszta rodziny, a i mama często całymi nocami czytała albo porządkowała dokumenty. Wcześniej Natalia starała się zasnąć jeszcze przynajmniej na chwilę, bo przeciez po kilku godzinach snu prawdopodobnie padłaby na twarz w okolicach popołudnia. Dziś jednak obudziła się ze wspomnieniem jakichś potworności, które śniły się jej przez całą noc, postanowiła więc zawlec swój bądz co bądź zmęczony organizm pod prysznic i zrobić coś pożytecznego, bo mieszkanie zaczynało powoli przypominać wysypisko śmieci. W połowie korytarza dopała ją refleksja, że jeśli uda jej się cokolwiek sprzątnąć, to i tak będzie musiała wziąć prysznic. wróciła więc do pokoju włozyła dres i w drodze do kuchni zebrała kilka brudnych kubków, ktore wytrwale kolekcjonowała na biurku i nocnym stoliku. Wstawiła wode na herbate i poszła do pokoju po resztę brudnych naczyń. Po mniej więcej godzinie, mieszkanie wyglądało względnie, za wyjątkiem nie odkurzonych dywanów, ale w przypływie ludzkich uczuć Natalia postanowiła oszczędzic sąsiadom tej osobliwej pobudki.  Z trzecim już kubkiem herbaty usiadła przed laptopem i zalogowała się na pocztę gdzie czekało  kilka mejli. Większość z nich była od Jacka, który jak zwykle przesyłał linki do coraz bardziej hałaśliwych utworów, które tworzył wraz ze swoim zespołem o uroczej nazwie "Smoliste Stolce". Postanowiła, że posłucha twórczości młodszego brata kiedy będzie w lepszym nastroju. (Wciąż miała przed oczami porozrywane na strzępy konie i oczy wariata, który chciał ją udusić lążą- swoją drogą skąd takie popieprzone sny?)  W nastepnym  mejlu jej najlepsza przyjaciółka Aśka brdzo krótko poinformowała ją, że szaleje i romansuje z jakimś przystojniakiem, który też wybrał się na miesięczny rejs po Greckich wyspach. Krótko odpisała, ze się cieszy i ze zazdrości i już miała wyłączać poczte kiedy pojawiła sie jeszcze jedna wiadomość.

 

From: fotzsyzrk @o2.pl

To: natalia_op@gmail.com

Subject: żygi

 

czesc pasztecie!

 

nie do wiary że istniejom na tym swiecie takie frankensztajny jak ty.

sniłas mi sie dzis i sie prawie pozygałem rano.

pozdro

 

X

 

Natalii przez moment zrobiło się dziwnie nieprzyjemnie, ale po chwili doszła do wniosku, że albo to pomyłka, albo któryś z tych wyjątkowo wrażliwych przyjaciół Jacka się nudzi. Postanowiła zareagować, bo jako, że nie była szczególnie zakompleksiona, po namyśle cała sytuacja bardzo ją rozśmieszyła.

 

From: natalia_op@gmail.com

To: fotzsyzrk @o2.pl

Subject: re: żygi

 

Witaj

 

Ty również mi się śniłeś, moje poranne odczucia nie odbiegają jakoś wyjątkowo od Twoich.

 

życzę miłego dnia.

 

Natalia

 

Spojrzała na zegarek, dochodziła szósta, postanowiła więc udać się w końcu pod prysznic, bo jak wda się w tę sympatyczną skądinąd korepondencje może  nie zdążyć do pracy. Natalia była aktorką. Praca jej różniła się jednak od wyobrażeń tych, którzy na wieść o tym zamierali z otwartymi ustami. Nie, nie była gwiazdą, nie grała w żadnym serialu, ani w filmie,nie pojawiała się nawet w telewizji sniadaniowej, jej nazwisko nie było znane, co więcej ona sama nie była rozpoznawana przez obcych ludzi na ulicy, łowców autografów czy paparazzi. Natalia grała w teatrze w niewielkim mieście, co czyniło z niej bardzo szczęsliwą osobe, gdyż tylko w aktorstwie mogła się spełniać, a sława  wcale nie była czymś o czym śniła po nocach, bo wiadomo,że artystka śniła o rozczłonkowanych zwierzętach, powodziach i psychopatach.  W tej chwili jednak jej myśli krążyły już wokół nadchodzącej premiery, która napawała ją znanym, przyjemnym uczuciem. Uczucie to było jednak zupełnie obce reżyserowi, który cały swój stres wyładowywał na aktorach, w związku z czym ekscytacja Natalii wyparowywała w momencie przkroczenia progu teatru.

Dziś jednak było inaczej. Już na parkingu Natalie opuściły myśli o dziwnym mejlu i nocnych koszmarach. Wysiadła z samochodu i zobaczyła przyjazny uśmiech Oli- z wykształcenia ekonomistki (na życenie rodziców) z zawodu jednak scenarzystki- autorki  scenariusza sztuki, która za niecałe dwa tygodnie miała swoją premiere.

- Cześć staruszko!- Krzyknęła przez cały parking Ola i pomachała do przyjaciółki, jakby można było niezauważyć wysokiej  blondynki ubranej w żółte dżinsy  i charakterystyczny turkusowy płaszczyk z wykończeniami w kolorze fuksji. Natalia odmachała i podeszła do niej jak zwykle gubiąc po drodze rękaiwczke, czego oczywiście nie zauważyła.

- Czego tu szukasz ryzykantko? Szefu od tygodnia szaleje, chcesz żeby cie pozarl żywcem?

- Mnie? Za co? to jedna z lepszych sztuk jakie udało mi się napisać. Czy to moja wina, że tacy amatorzy jak wy, nie potrafią przekazać widzowi emocji, które siedzą w tych skomplikowanych bohaterach?- mrugnęła do Natalii. Porywczy charakter i wieczne niezadowolenie świetnego mimo wszystko rezysera było znane wszystkim , którzy mieli z nim do czynienia na stopie zawodowej. Prywatnie bowiem Grzegorz Konieczny był duszą towarzystwa i oddanym przyjacielem, prawdopodobnie tylko dlatego aktorzy nadal chcieli z nim pracować (możliwe też, że chodziło o to, iż każda sztuka którą reżyserował zyskiwała świetne recenzje, a biletów brakowało już na tydzień przed premierą).

- Ha ha - aktorce mimo wszystko troche udzielał się stres przedpremierowy- bardzo śmieszne. A poważnie to co tu robisz tak rano? Podobno nie wstajesz przed ósmą?

- Nawet przed dziesiątą nie wstaje, ale byłam przed chwilą na badaniach, wiesz, co jakiś czas trzba sprawdzić czy kawa i papierosy mi służą, więc skoro juz byłam w pobliżu, to stwierdziłam, że tu wpadne i w przerwie porwę cię na kawe, bo mam sporo do opowiadania. Wiesz, chwilowo moja przyjaciółka Wena jest na chorobowym, więc i  ja mam więcej czasu na życie prywatne. W związku z czym, zerwałam z Patrykiem i zaczynam nowe...

-Zerwałaś z Patrykiem?! Dlaczego?

-Nie przerywaj. Zaczynam nowe życie. Zaraz po premierze "Skrzydeł" wylatuje na miesiąc do Norwegii. Mam tam tego mojego internetowego przyjaciela Tommiego, tego historyka, pamiętasz, niesamowity facet, obiecał mi zwiedzanie, leniuchowanie i horyzontów poszerzanie, może akurat Wena mi wyzdrowieje, to będziesz miała robotę na przyszły rok. Tak więc teraz sie badam, robie zakupy, załatwiam najpilnjiejsze sprawy, sama wiesz...

-Jak to zerwałaś z Patrykiem?- paradoksalnie wyciągnięcie jakichś konkretnych informacji od tej gaduły graniczyło z cudem- Jak to jedziesz do Tommiego? Co to własciwie za człowiek

- Rellax mała, po kolei, ale chyba już musisz biec na scene, za trzy godzinki zabieram cie na kawę i powiem wszystko co chcesz. Spadaj już, bo Grzenio zrobi z nas tatar.

-Ok, siedz tu grzecznie i czekaj.- Natalia nie miała wyjscia, pobiegła za kulisy szybko przebrała się w nieskomplikowany kostium składający się z połystkujących  getrów i przezroczystej tuniki i czekała na swoją kwestie.

 

Po ponad trzech godzinach Aktorka rzeczywiście czuła się jak mięso przekręcone przez maszynkę (o ile tak się robi tatar) jednak nadal ciekawa była przyczyn rozstania Oli i Patryka. Siłą zaciągnęła więc zagadaną z garderobianą koleżankę do teatralnej kawiarenki, która o tej porze świeciła pustkami. U znudzonej kelnerki zamówiła szybko dwie kawy i od razu przerwała Oli, która własnie wygłaszałą swoją opinie na temat bardzo nowatorskich kostiumów, co do których miała mieszane uczucia.

- Czemu zerwałaś z Patrykiem? Stało się coś?-  zawsze uważała ich za świetną pare, a i Ola jakoś nigdy nie narzekała na swojego narzeczonego, więc Natalia koniecznie chciała wiedzieć o co chodzi.

-Nic się nie stało! Własnie o to chodzi! Oświadczył się dwa lata temu, razem mieszkamy od trzech, a jemu nagle się wymyśliło żeby może narazie poczekać ze ślubem, wylecieć do stanów, zarobić dużą kase i zrobic sobie super wesele. To oczywiście bzdura, bo dobrze wiem, że jemu się niekoniecznie śpieszy do małżeństwa, a już do dzieci to zupełnie. Nie, zebym ja miała jakieś wyjątkowe parcie, ale ile można żyć na kocią łape. Wściekłam się i oświadczyłam szanownemu panu, ze ja, a i owszem, wylatuje, ale nie z nim do stanów, ale sama do Norwegii. Oddałam pierscionek i wróciłam do swojej kawalerki. Wystarczy? Czemu ty tak drążysz tego Patryka, to nie wiem.

- Bo wydawaliście się całkiem zgrani.

- No jak widać nie całkiem.

- Dobra, jak uważasz. Ale co z tym Tommym?

- No! Wreszcie gadasz jak człowiek. Ale przeciez o Tommym wiesz- Natalia przytaknęła- No własnie! Piszemy już długo na ICQ, dobrze sie znamy, chyba nawet dłużej go znam niż Patryka. Gada mi się z nim świetnie, na zdjeciach też wygląda niczego sobie.Wiesz, ten skandynawski typ urody, wysoki, silny blondyn, zielone oczy. Całkiem przystojny, nie to co ci nasi polscy, niewydarzeni historycy w okularach i starych swetrach. Zapraszał mnie już od dawna, więc się zdecydowałam. Znasz zresztą moją słabość do "Sagi...", chętnie zobaczę środowisko naturalne Tengela Złego.

Pogadały jeszcze chwile, na temat niebezpieczeństwa związanego z facetami poznanymi w sieci, co oczywiście wcale nie docierało do Olki. Potem szybko omówiły zaskakujący romans Aśki, Tak czy siak, przerwa dobiegała końca, Natalia musiała wracać na próbę, ale obiecała Oli, że spotkają się jeszcze po premierze, żeby się pożegnać. Uściskała przyjaciółkę i pobiegła na scene jak zwykle spóźniona, co nie umknęło uwadze reżysera.

Po kolejnych trzech godzinach próby dziewczyna dotarła z resztą kolegów aktorów na parking i wykręciła się od pójścia wieczorem na drinka. Po pierwsze od pięciu miesięcy widywała ich praktycznie codziennie, więc niekoniecznie miała ochote na tego typu rozrywkę, a po drugie od tygodnia sypiała po trzy, cztery godziny i bała się reakcji organizmu na taką ilośc alkoholu jaką zwykło się spozywać w artystycznych kręgach. Poza tym dopadły ją wyrzutu sumienia co do Aśki, której rano, tak skromnie odpisała na mejla. Po drodze do domu wstąpiła tylko na chwilę do cioci dzięki której jakoś przeżyła przeprowadzkę do Rzeszowa kiedy dostała angaż. Zawiozła zakupy, wypiła harbate i pojechala do siebie, postanowiła jeszcze odkurzyć, bo niedługo znów się zrobi bałagan i zapomni jak wyglądają jej dywany. Kiedy już doprowadziła mieszkanie do porządku i zjadła na obiad wczorajszą zupe usiadła przed komputerem z zamiarem napisania do przyjaciółki i sprawdzenia, co do powiedzenia ma tajemniczy X. Zalogowała się na pocztę. 30 nowych mejli z tego dziwnego adresu. W dwudziestu dziewięciu obrzydliwe zdjęcia z ostrą pornografią, nawet jeden film na którym kobieta uprawia seks z ... koniem. Natalii wystarczyła tylko stop-klatka, nawet go nie włączyła, bo poczuła zupe niebezpiecznie zbliżającą się do gardła. Zamknęła laptopa. Udało się jej nie zwymiotować. Uspokoiła się, otworzyła laptopa i już miała skasować wszytskie te mejle kiedy przyszło jej do głowy, że jeśli to jakaś większa afera to lepiej je zostawić. Przeczytała jeszcze tylko wiadomość od tego zboczeńca.

 

From:fotzsyzrk @o2.pl

To: natalia_op@gmail.com

Subject: re: re żygi

 

co tam pasztecie? podobał sie filmik? nie stety nie ja go kreciłem.

pomyśl sobie o takim koniku bo zaden facet cie nie chce.

 

pozdro

X.

 

To tylko utwierdziło Natalie w przekonaniu, że to pomyłka, może nie była pięknością, może miała kilka kilogramów za dużo, ale na pewno nie była pasztetem, którego żaden facet nie chciałby dotknąc. Na brak adoratorów nie narzekała, może tylko na brak sensownych adoratorów. Postanowiła nie odpisywać i jak najszybciej zapomnieć o tym dziwnym człowieku. Pomyślała jeszcze tylko, że dobrze, ze to nie trafiło do dziewczyny do której miało trafic, bo jesli rzeczywiscie jest tak brzydka, to pewnie by się mocno przejęła. Zauważyła, ze Aśka jeszcze nie odpisała na porannego mejla, więc dopisała jeszcze jednego, żeby przyjaciółka nie zapomniała, że poza przystojnym Krzysztofem ma jeszcze życie w Rzeszowie.

 

From: natalia_op@gmail.com

To: joannaanna@gmail.com

Subject: Pocztówka z Rzeszowa

 

No Kochana!

Rano nie małam czasu, więc odpisałam szybko, bo nie wiem jak często sprawdzasz poczte, ale widzę, że jeszcze nie odpisałaś na poprzednią wiadomość.

Mam nadzieję, że oczarowana Krzysztofem nie zapominasz o naszym pięknym mieście i o mnie! Poza tym Twój cudowny rejs się kończy, więc za tydzień i troche zapraszam na premierę "Skrzydeł"! Nie zapomnij!

Swoją drogą co to za wielka miłośc Cię spotkała? Piszesz tylko o porywach namiętności, których oczywiście ci zazdroszczę, bo na żadne namietnosci nie mam teraz czasu, ale przeciez Ty to nie ja! od kiedy wskakujesz do łóżka nowopoznanemu facetowi i zapominasz o całym swiecie?  Nie, żebym ja tak od razu wskakiwała do łóżka ;) ale właściwie cieszę się, ze w końcu się zdobyłaś na jakąś spontaniczność, bo już myślałam, że znów zaczniesz narzekać, że zostaniesz starą panną. A przecież nam jeszcze do starosci daleko, no i teraz bycie singlem, to żaden wstyd - jak sama widzisz ma to swoje dobre strony. gdybyś nadal była z Antkiem, to nie mogłabyś tak szaleć z Krzysztofem! A skoro już jesteśmy przy rozstaniach i szaleństwach, to Olka rozstała się z Patrykiem! I pod wpływem impulsu postanowiła wyjechać do tego całego Tommiego- pamiętasz jak pisała z nim w liceum? Historyk z Norwegii. Wiedziałaś, że ona dalej się z nim kontaktuje? Tak więc po premierze wylatuje na miesiąc do Skandynawii.

Dzwonił do mnie w tamtym tygodniu brat Antka- Julek?? Nie pamietam jak ma na imię :) Obiecał, że podrzuci w tym tygodniu jakieś twoje rzeczy, które podobno strasznie przeszkadzają Antkowi. Fuck, co ty robiłaś z takim frajerem przez prawie dwa lata?

Nieważne. Nie myśl o nim, ja się tym zajmę. Ty oddawaj się namiętności i wykorzystuj przystojnego Krzysia ile się da:) niech się chłopak stara, to może Cie puszcze z nim na jakiś weekend. Tylko tym razem gdzieś bliżej i na krócej, ok?

Tęsknie już Wiedźmo.

Twoja Na.