JustPaste.it

Obraz wojny oczami Eldona

Film “Fotografia ze śmiercią w tle” opowiada o próbie pokazania światu oblicza wojny przez młodego fotoreportera Dana Eldona. Zginął on podczas wojny w Somali. To była jego pierwsza i ostatnia taka podróż. Ale mimo swojego młodego wieku osiągnął wiele.

 

Eldon umiał rozmawiać z ludźmi, w Somalii czuł się jak u siebie. To miejsce, które tak uwielbiał, zabiło go. Wśród miejscowej ludności stał się bardzo popularny, nazywano go “burmistrzem Mogadishu”, miał w sobie dużo chęci do życia. 12 lipca 1993 roku, kiedy reporter miał wracać do domu, zbombardowano budynek, w którym podejrzewano, iż przebywa tam Gen. Mohammed Farah Aidid. To była pomyłka. Dziennikarze pojechali tam, by zrobić materiał. Jednak zginęli, zlinczowani przez tłum rozwścieczony nalotem amerykańskim, fotograf Reutera Dan Eldon, mający 22 lata, jego koledzy Anthony Makarery i Hos Maina, oraz Hans Kraus.

 

W Baidoa, Eldon i jego przyjaciele z pracy fotografowali m. in. tragedie tamtejszych dzieci. Zdjęcie, które zwróciło moją uwagę ukazuje wychudzonego chłopca, patrzącego w obiektyw aparatu. W jego oczach widać smutek, który aż przeraża.

 

Motywem dziennikarzy jest zwrócenie uwagi świata na tragedie i bezsens wojen. Ale nie zawsze to się udaję. Jedni walczą piórem, inni aparatem. Jednak, jak twierdzą fotoreporterzy, na wojnie nie liczy się obiektywizm. Trzeba wysłuchać obydwu stron konfliktu, ale niemożliwe jest nie postawienie się po żadnej ze stron. Dziennikarze starają się pokazać tragedię ludzi. Koło dziewczynki przechodzącej ulicą wybucha bomba. Jak się okazuje, dziewczynka przeżyła, ale bez dłoni i bez stóp. Tak też ludzie, którzy mieli szczęście (jak można nazwać szczęściem życie w ciągłym strachu), dalej żyją, ale z piętnem wojny. Nigdy nie będą potrafili zapomnieć, w ich psychice zostanie ona do końca.

 

Praca dziennikarzy wojennych jest zarazem fascynująca, ale i tragiczna. Kierowanie obiektywem w twarz rannego lub konającego człowieka nie jest naturalne i moralne. Fotoreporter musi to przezwyciężyć, by dobrze wykonywać pracę. Dbają oni o to, by cierpienia dziesiątek tysięcy dogorywających z głodu, setek tysięcy bytujących w nędzy i poniewierce, nie pozostały nieznane, niedostrzeżone, zapominane. Jednak ważne są pewne zasady. Żadne zdjęcie nie jest ważniejsze od życia.