JustPaste.it

Teatr Wielki w Łodzi na ostrzu brzytwy

Zespół artystyczny TWŁ został powiadomiony o zebraniu radnych dotyczącego losów TWŁ. Oto kilka uwag, które nasunęły mi się w związku z ostatnimi wydarzeniami wokół tej instytucji.

Zespół artystyczny TWŁ został powiadomiony o zebraniu radnych dotyczącego losów TWŁ. Oto kilka uwag, które nasunęły mi się w związku z ostatnimi wydarzeniami wokół tej instytucji.

 

Teatr Wielki w Łodzi-logoWłaśnie dowiedziałem się, że zespół artystyczny Teatru Wielkiego w Łodzi, został powiadomiony o zebraniu radnych dotyczącego losów TWŁ.  Chcę się podzielić kilkoma uwagami, które nasunęły mi się w związku z ostatnimi wydarzeniami wokół tej instytucji.

 

1. Po co jest potrzebny bardzo dobry Teatr Operowy w Łodzi?

W Europie, w chwili obecnej, żaden ośrodek miejski nie mas szans rozwojowych bez instytucji kultury wysokiej. Łódź i Województwo potrzebuje dużych inwestycji międzynarodowych a jedyne instytucje  sztuki wysokiej o międzynarodowym języku i dużej frekwencyjności to Opera, Balet i Filharmonia.

TWŁ w chwili obecnej to nędzne resztki nie tak dawnej świetności. Rozpad nastąpił wskutek kompletnej ignorancji w polityce obsad dyrektorskich. Ten stan za obecnej dyrekcji sięgnął bruku, zresztą bruku pełnego brudu, pijaków i bezdomnych, których w Łodzi intensywnie rozmnożył prezydent  Kropiwnicki.

 

2. Czego oczekujemy od nowego Dyrektora  TWŁ?

TWŁ powinien natychmiast zacząć produkować przedstawienia na najwyższym poziomie artystycznym jak przed laty, kiedy wizytowali nas widzowie z całej Polski i zacznie być operą o znaczeniu międzynarodowym jak to także bywało.

 

3. Kim powinien być dyrektor Naczelny-Artystyczny TWŁ?

Biorąc przykład z największych potęg operowych, czyli RFN i Francja, analizując ich kadrę dyrekcyjną widać, że zdecydowaną większość stanowią reżyserzy, często dyrygenci i niekiedy scenografowie. Managerowie i dyrektorzy finansowo-organizacyjni są im funkcyjnie podporządkowani. To hierarchia zrozumiała.

Czy Państwo wyobrażacie sobie bank prowadzony przez ignoranta np. krawca albo lekarza? A dlaczego obsadzacie w takim razie księgowych, czyli ignorantów artystycznych jako dyrektorów instytucji artystycznych?

 

4. Jak takiego dyrektora znaleźć?

Na pewno nie można go przynieść w teczce. Trzeba powołać komisję konkursową złożoną z wybitnych śpiewaków, dyrygentów, reżyserów, scenografów, krytyków muzycznych oraz dyrektorów byłych i obecnych, którzy nie pretendują do dyrekcji TWŁ. Ponadto w skład komisji powinien wejść przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego, być może  ZASPu i być może Ministerstwa Kultury – te dwie ostatnie instytucje coraz bardziej uchylają się od odpowiedzialności za politykę kadrową w instytucjach kultury w związku z czym mogą być nie zainteresowane udziałem.

Taka komisja przeprowadzi konkurs. Ponieważ interesujących kandydatów może być bardzo niewielu, należy się zastanowić czy taki konkurs nie powinien mieć charakter międzynarodowy. Finanse TWŁ są dosyć mizerne, zatem można by liczyć na zdobycie ciekawych propozycji dyrektorskich z Rosji, Litwy, Estonii, bo tam teatry są na bardzo wysokim poziomie artystycznym a jednocześnie ich poziom finansowania zazwyczaj nieznacznie przewyższa TWŁ.

 

5. Co należy załatwić jak najszybciej w TWŁ?

Uprzedzić katastrofę związaną z rozpoczęciem budowy Sceny Kameralnej w szatni TWŁ.

Po pierwsze konkurs na projekt rozsądziła komisja w której nie było żadnych rzeczoznawców operowych. To tak jakby projekt samolotu podpisał do produkcji urzędnik decydujący o sprzedaży biletów lotniczych.

Podobno projekt znowu wygrało biuro architekta Loeglera, który wystroił Operę Krakowską, tak, że scenę widzi do połowy aż 50% publiczności. Poza tym scena jest płytka jak w kinie, a nie w Operze a widzowie wychodzą przez pół godziny z sali bo są tylko dwa wyjścia. Pan Loegler już wybudował Filharmonię Łódzką z haniebną akustyką.

To aż zadziwiające, że nie podano wyników konkursu na  Scenę Kameralną do publicznej wiadomości i nie pokazano proponowanego projektu do wglądu, jak to się czyni w cywilizowanym świecie, skoro Urząd buduje tę scenę za pieniądze publiczne a nie prywatne. Ale być może projekt jest wspaniały ale ostrożność wymaga aby go poddać weryfikacji rzeczoznawców operowych czyli tych, którzy potencjalnie będą pracować na takiej scenie.

Należy natychmiast powołać komisję w składzie:  dyrektorzy techniczni oper, reżyserzy, scenografowie, dyrygenci. Moim skromnym zdaniem, bez ich konsultacji 60 mln zostanie wyrzucone w błoto. Zamknie się TWŁ co najmniej na 2 lata. Rozpędzi się na cztery wiatry zespół artystyczny, TWŁ zamieni się w scenę impresaryjną czyli centrum wynajmu na kongresy, zespoły ludowe i rockowe a Łódź stoczy się o kolejny stopień w kierunku barbaryzacji i głupoty inwestycyjnej. Tę drogę ignorancji świetnie rozpoczął ostatni wieloletni prezydent Łodzi stawiając wielką betonową Vaginę przed fasadą TWŁ, sugerując chyba, że to przyszłość  programowa tego budynku – podkasana muza.

I tak się stało. Dyrektor Szyjko zatrudnił w pierwszym roku dyrekcji 70-ciu urzędników, zredukował program operowy, zaczął grać 2-3 przedstawienia w tygodniu, zamieniając powoli scenę na musicalową – konkurując z Operetką Łódzką, tylko po co? Żeby udowodnić, że istniejący zespół artystyczny jest zbędny? Dlatego też wiodącym solistom TWŁ rzuca ochłapy pensji nie sięgające średniej krajowej  a nowym urzędnikom jako „specjalistom” z działu reklamowego nie odróżniających Pucciniego i Donizettiego od Verdiego (co widać na drukowanych publicznie afiszach ) serwuje pensje dwukrotnie wyższe,  nie mówiąc już o nędznych stawkach zespołu baletowego nie sięgających w większości nawet 50 % średniej krajowej. To znaczy, że artyści w TWŁ są po to, żeby usprawiedliwić konieczność zatrudniania ignorantów. Pan dyrektor ponadto zaproponował widzom przyjście  z narzędziami, ażeby z wyposażenia, ścian i podłóg TW odłupać sobie cokolwiek na pamiątkę. To naprawdę nie kiepski dowcip ale odkrywcza idea demontażu uczuć wyższych.

Mówi się, że kultura jest droga, cóż to za porównanie z ekspansją ignorancji, celebrą głupoty a być może z cynizmem dorobkiewicza, które powodują bolesne straty materialne i duchowe.

To, co się stało za dyrekcji Pana Szyjko, jest gorsze od korupcji, bo niszczy system myślenia o funkcji społecznej sztuki, podszywając się pod działania legalistyczne a w istocie jest działaniem deprawacyjnym, głęboko niehumanitarnym i nieetycznym.

Teatr Wielki jest w tej chwili jaskrawym obrazem postępującej choroby aparatu zarządzania kulturą i kompletnego niezrozumienia potrzeb duchowych naszego społeczeństwa.

 

Henryk

 

Źródło: Henryk Baranowski