JustPaste.it

Obrona przeciwlotnicza Polski 1939

Co tam bomby i setki samolotów Hitlera. Matka Boska ważniejsza. Jednak w marcu 1939 r. coś w główkach zaświtało, że może zardzewiała szabelka to trochę za mało

Co tam bomby i setki samolotów Hitlera. Matka Boska ważniejsza. Jednak w marcu 1939 r. coś w główkach zaświtało, że może zardzewiała szabelka to trochę za mało

 

f9ac9d543b74144909393fe01ce240c4.jpgTak się zastanawiałem na jaką padlinę się rzucić w pierwszym artykule. Myślę, że dobrze się do tego nada padły w 1939 r. trup II RP. Dzisiaj skrytykuję obronę przeciwlotniczą Polski z 1939 r. a raczej to co miało tę obronę przeciwlotniczą udawać. Otóż Niemcy w latach trzydziestych zbroili się na potęgę. Mieli  potężnie rozbudowane lotnictwo przed którym trzęśli portkami wszyscy sąsiedzi. Polaczki w swej wierze w cuda, matki boskie i tym podobne bzdury, zlekceważyli niebezpieczeństwo. Co tam bomby i setki samolotów hitlera. Matka Boska ważniejsza. Jednak w marcu 1939 r. coś w główkach zaświtało, że może zardzewiała szabelka to trochę za mało. I powołano urząd Inspektora Obrony Powietrznej Państwa, żeby zrobić z tym bałaganem porządek. Wydano genialne zarządzenia. Obrona przeciwlotnicza kraju miała się opierać na samoobronie ogółu ludności kraju. Czyli włazisz na dach swojej chałupy i strzelasz do bombowca ze swojej dwururki. Ewentualnie już po na locie zbierasz rannych i to co po nich zostało. Doprawdy genialna to obrona przeciwlotnicza polegająca na sprzątaniu bombardowanego terenu po bombardowaniu. Taką formę obrony mogli wymyślić geniusze tylko w Polsce.

Nie wierzycie to poczytajcie i płaczcie: Adolf Stachura, Obrona powietrzna Polski 1918- 1939.

Z resztą efekty tej genialnej strategii obrony dały o sobie znać kiedy Luftwaffe bombardowało polskie miasta jak szło. Po paru dniach polskie przestarzałe samoloty dosłownie wymietli i robili co chcieli. Z resztą co to za polskie siły powietrzne, kiedy nawet niemiecki bombowiec było problem dogonić, a co dopiero Messerschmitta.

Co najistotniejsze Niemcy w latach trzydziestych wydawali na zbrojenia 30 razy tyle co Polska.

Zastanówmy się tylko czy dzisiaj jest lepiej. Śmiem sądzić że nie i lepiej nie będzie.

Jaką genialną broń mamy dzisiaj, żeby podskakiwać Rosji czy nawet Białorusi.

Osobiście byłbym skłonny postawić niezłą sumkę, że w razie konfliktu Polska vs Białoruś, czołgi Białoruskie najdalej po pięciu dniach będą zajmować Warszawę.

Powiedzcie mi drogie moherki z czym chcecie startować ? Macie jakieś tajne dywizje opancerzonych konfesjonałów ?