JustPaste.it

Spowiedź... rutyna czy prawdziwa potrzeba?

Sakrament pokuty i pojednania w kościele katolickim polega na wyznaniu własnych grzechów spowiednikowi.

Sakrament pokuty i pojednania w kościele katolickim polega na wyznaniu własnych grzechów spowiednikowi.

 

  Dzięki temu dostajemy rozgrzeszenia co uwalnia naszą duszę od życia w grzechu.

Ludzie wierzący i praktykujący od pokoleń korzystają z możliwości pojednania się z Bogiem. Dzięki spowiedzi mogą być jeszcze bliżej Niego a przede wszystkim doznać jego łaski.

Pomimo możliwości bardzo dorosłego podejścia do tego sakramentu, można mieć wątpliwości co do jego poprawności.
Młode pokolenie zupełni inaczej podchodzi do spraw ważnych i tych mniej wymagających doświadczenia niż starsze osoby.
Przez wiele lat wpajano nam reguły obowiązujące a naszej wierze. Pokazywano drogę, którą należy obrać i w jaki sposób żyć. Może wydawać się to nielogiczne a wręcz śmieszne bo każdy i tak jest panem swojego losu.

Spowiedź wymaga pewnego wcześniejszego przygotowania, które ma pomóc nam dokładnie przemyśleć swoje postępowania oraz przeanalizowanie wszystkich swoich zachowań i postępowań. Dzięki temu uczymy się odróżniać dobro od zła.
Podczas przystąpienia po raz pierwszy do owego sakramentu zostajemy uczeni regułki, która staje się czymś w rodzaju gotowej rozmowy pomiędzy nami a duchownym, który pośredniczy w pojednaniu.
W tym własnie momencie można powiedzieć, iż zaczynać się może rutyna dotycząca przebiegu spowiedzi.
Okres oraz ilość przystępowania sakramentu w dużej mierze jest wyznaczany przez nasze rodziny oraz tradycje w niej mniej bądź bardziej przestrzegane. Po przeanalizowaniu tego można śmiało zadać pytanie czy jest to prawidłowe podejście...
Czy to nie jest, że każdy z nas powinien indywidualnie bez przymusu lub pewnego rodzaju narzucenia decydować o tym momencie?

Młodzi ludzie według mnie nie są gotowi do tego sakramentu. Wymaga ona, w końcu głębokiego przemyślenia. Można powiedzieć, że jest to rozmowa z własnym sumieniem.
Idąc wyklepujemy stałą regułkę nauczoną przed laty a grzechy w 90% są te same każdorazowo. Oczywiście ich monotonność jest związana z wiekiem oraz stylem życia. Już podczas spowiedzi wymawiamy słowa "...za wszystkie serdecznie żałuję oraz postanawiam poprawę...". Czy rzeczywiście tak własnie się dzieje? Czy po odejściu od konfesjonałNiestety bardzo szybko o tym zapominamy i wracamy do normalnego trybu życia. To co chcielibyśmy poprawić i nie powtarzać więcej tych samych błędów są przez nas popełniane prędzej lub szybciej.  W takim razie to co mówimy księdzu a bynajmniej podczas samej spowiedzi popełniamy grzech ponieważ kłamiemy. Nie zdajemy sobie z tego sprawy ponieważ jest to dla nas czymś zwykłym. Stąd stawiane stwierdzenie, iż spowiedź może być rutyną.

Śmiem porównać to zachowanie do dorosłości, która jest przez wiele osób mylona z wiekiem. Na swojej drodze spotykałem wiele osób, które dorosłością nazywały wyłącznie skończenie 18 roku życia i możliwością kupna legalnie bez kombinowania alkoholu czy papierosów. Jest to niewątpliwie nieprawidłowe podejście bowiem dorosłość nie jest dowodem osobistym, który wydawany jest przez urząd miasta a rozwinięciem umysłowym. Nie mam na myśli tu inteligencji tylko prawidłowego podejścia do życia, podejmowania prawidłowych decyzji etc.

Biorąc pod uwagę te dwie przytoczone przeze mnie sprawy można stwierdzić, że tak samo jak dorosłość przystępowanie do sakramentu pokuty powinno się do niego dorosnąć emocjonalnie. W taki sposób aby jego cel był spełniony a nasze sumienie całkowicie i z pełnym przekonaniem zostało oczyszczone. Wystarczy spojrzeć na starsze osoby.
 Ich zaangażowanie i czasem przesadna religijność jest oznaką pełnego dojrzenia do tego. i To własnie w takim okresie sakramenty są prawdziwą potrzebą z głębi serca.

Zastanówmy się bez względu na wiek jakie mamy podejście do sakramentu i czy nie warto przemyśleć pewnych spraw i zmienić czegoś w naszym życiu.