O Ośrodku Monaru w Zbicku część czytelników zapewne słyszała.
Myślę jednak, że mało kto orientuje się co to jest, jak pomaga ludziom z problemami i dlaczego nie
powinniśmy się obawiać sąsiedztwa takiego ośrodka.
Postaram się przybliżyć problematykę ośrodka w kilku artykułach.
Do tej pory zamieściłem rozmowę zarówno z kierownikiem Ośrodka – p. R. Piniasiem, jak
również rozmowy z trójką leczących się.
Ośrodek Monaru działa na zasadzie gospodarstwa, które w sporej części jest
samowystarczalne, choć korzysta też z różnych subwencji.
Leczący się, prowadzą gospodarstwo. Pracują przemiennie w różnych częściach.
Raz są w stajni opiekując się końmi, innym razem są przy trzodzie w chlewie,
jeszcze innym razem zajmują się przygotowywaniem posiłków w kuchni, sprzątają
dom, w którym mieszkają i podwórze. Obecnie prowadzą też prace wykończeniowe
przy nowo wybudowanym skrzydle domu mieszkalnego.
Przebywający tu ludzie tworzą grupę, która sama pilnuje codziennego rytmu dnia
i tego aby wszyscy byli wobec siebie uczciwi i nie próbowali wykorzystywać swojego
pobytu w ośrodku dla swoich, egoistycznych potrzeb.
Grupą kieruje Zarząd, w skład którego wchodzi prezes, kierownicy SOM, pracy, jak
również gospodarz domu, szef kuchni. Zarząd spotyka się codziennie i planuje zajęcia
na kolejny dzień przydzielając poszczególnych leczących się do odpowiednich zajęć.
Na terenie ośrodka działa też, składający się 8-9 osób SOM, czyli Służba Ochrony
Monaru. SOMici mają za zadanie sprawdzanie trzeźwości osób leczących się zarówno
pod względem narkotyków, jak alkoholu. Muszą sprawdzić wszystkich w ciągu dnia
kilkakrotnie. Robią to poprzez sprawdzanie reakcji źrenic, zapachu z ust, itd. SUMici
sprawdzają także trzeźwość osób powracających z przepustek.
Oprócz wymienionych funkcji jest jeszcze tzw. EGZEKUTOR, który ma za zadanie
pilnowanie wykonywania zleconych każdemu prac. Chodzi o to, aby praca była wykonywana
rzetelnie. Gdy ktoś niezbyt przykłada się do swoich obowiązków, to nakładane jest na
niego tzw. DOCIĄŻENIE, czyli oddziaływanie KOREKCYJNE. To jest poniesienie
naturalnych konsekwencji zaniedbań, nie wywiązywania się z zadań, powierzonych obowiązków, ról - konsekwencje, które w życiu potrafią być o wiele poważniejsze. Poprzez takiego oddziaływanie uczymy po prostu pewnych norm społecznych i uadekwatnienia swojego miejsca w otaczającym świecie.
Wykonywania Dociążenie pilnuje również egzekutor
Kolejną funkcją jest znany z ośrodków wczasowych KO-wiec. Ten ma zapewnić organizację
zajęć związanych z rozrywką.
Należy tu zaznaczyć, że wszelkie funkcje sprawują sami członkowie grupy. Również
Zarząd składa się z samych leczących się. Zawodowa kadra Ośrodka ma za zadanie
sprawowania nadzoru i udzielania pomocy w przebiegu leczenia. Sprawowanie funkcji jest –
jak wspomniałem – okresowe. Nie każda osoba może pełnić każdą funkcję. Prawo do
pełnienia funkcji nabywa się wraz z okresem przebywania i postępów w leczeniu się.
Właśnie z okresem pobytu w Ośrodku związany jest podział osób w nim przebywających.
Ktoś kto trafia na leczenie jest w NOWICJACIE, czyli jest nowicjuszem. Ten okres trwa z
reguły przez 2 miesiące pobytu. Osoba ma ograniczone kontakty ze światem zewnętrznym,
kontakt z bliskimi tylko listowny. Ma prawo( a nawet jest to dobrze widziane) zabierania
głosu na zebraniach, ale jego głos nie liczy się w głosowaniach. Celem tego okresu jest
integracja z grupą, w której ma przebywać minimum rok.
Kolejny etap to DOMOWNIK, który trwa mniej więcej do dwunastego miesiąca.
Przy końcu tego etapu osoba może stać się Aspirantem, czyli aspirować do kolejnego
etapu. Aspirować można od 9-10 miesiąca pobytu w Ośrodku.
MONAROWIEC jest trzecim etapem, który następuje po 12-tym miesiącu leczenia.
Osoba taka zaczyna wracać do życia w społeczeństwie poza monarowskim; szuka pracy,
ewentualnie mieszkania, jak ma takie możliwości.
NEOFITA jest etapem już po leczeniu. Zgodnie z przyjętą w Monarze zasadą, wyleczone
osoby mogą przebywać w Ośrodku przez okres 12 miesięcy po zakończeniu leczenia.
Nadmienić trzeba, że zdecydowana większość opuszcza ośrodek po zakończeniu leczenia
W ośrodku jest TYLKO 5 MIEJSC HOSTELOWYCH - tylko dla szczególnych
przypadków, mogą z nich skorzystać: samotna matka z dzieckiem, osoba z ciężkimi
deficytami funkcjonowania społecznego (np. długotrwałe uzależnienie), osoby z podwójną
diagnozą ( w uzasadnionych przypadkach) lub inne komplikacje losowe.
Neofici mieszkający w Ośrodku pracują na zewnątrz. Żyją już zgodnie ze swoim rytmem,
ale zawsze mogą liczyć na pomoc kadry Ośrodka. Mieszkając w Ośrodku z leczącymi,
należy przestrzegać panujących tam zasad, czyli np. nie ma mowy o znajdywaniu się
pod wpływem alkoholu czy narkotyków.
Nad całością procesu leczenia i funkcjonowania Ośrodka czuwa wyspecjalizowana i
doświadczona kadra psychologów, psychoterapeutów, lekarza. Ośrodkiem kieruje
kierownik, który odpowiedzialny jest za całość.
Na terenie ośrodka dopuszczalne jest stosowanie dwóch używek: tytoniu i kawy. Nie
znaczy to, że każdy może z nich korzystać, kiedy tylko zechce.
Nie wolno natomiast słuchać HIP HOPU i TECHNO. Uznano, że ze względu na
skojarzeniowy charakter narkomanii ta muzyka nie będzie dozwolona. Rodzaj muzyki
kojarzonej z narkotykami zmienia się. Kiedyś była to muzyka zespołu DŻEM.
Leczący się organizują co roku rocznicę, czyli weekendowy festyn o otwartym charak-
terze, na który może przyjść każdy o ile będzie przestrzegał zwyczajów panujących w
ośrodku. Ponadto Ośrodek organizuje zajęcia z hipoterapii. Ponadto organizowane są
też inne imprezy, np. spływy kajakowe.
W ośrodku „działa” wspólny fundusz, który składa się z różnych składek. Przeznaczony
jest na dofinansowanie biletów MZK, gdy ktoś jedzie do Opola. O przeznaczeniu funduszu
decydują wszyscy. Wszyscy, czyli najwyższa forma terapii, regulująca współżycie w grupie
ośrodkowej. Forma ta nazywa się SPOŁECZNOŚCIĄ. Uczestniczyć w niej muszą
wszyscy leczący się. Na czym polega ten ciekawy i sprawdzający się system napiszę w
kolejnym artykule.