JustPaste.it

Gniew moherowego boga

Pisowców znów dotknęło nieszczęście. Jak już wszyscy wiedzą, zapaliły się hamulce w wagonie ich pociągu, gdy wracali z podróży do Rzymu. Jechali ponieważ błogosławiony papież zasłużył, by tam pojechali, zrobili mu więc tę ostatnią przysługę, (no niech ma).

Jak zwykle jednak, siły ciemności rzucają im kłody pod nogi. Jednak nic to, przetrwali i przeżyli nasi dzielni, nieprzejednani w walce o Potężną Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, prawdziwi patrioci. Oczywiście po powrocie posłowie będą wyjaśniać ten nieprawdopodobny, niemogący się zdarzyć (szczególnie im) „wypadek”.

pis-w-pociagu.jpg

Oto buduje się legenda męczeńskiej walki jedynych sprawiedliwych. Walki dobra ze złem. Walki prawości z niegodziwością i choć dobro i prawość zawsze stoją na przegranej pozycji ze złem i niegodziwością, to oni w końcu zwyciężą. A mnie chodzi po głowie coś zupełnie odwrotnego.

Czyż to nie ich krzyżowo-kaczyński bóg ostrzega: „Bójcie się gniewu Bożego” – a ten gniew będzie głównie skierowany w stronę tych, którzy nienawidzą?

Czyż to nie ich moherowy mesjasz toruński nie woła: „Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło” – a skoro to co rośnie jest chwastem, to i ziarno nie jest „smacznego owocu”?

Moherowi i kaczyńscy katole nie pojmują znaków, które pokazuje im ich moherowo-kaczyńsko-rydzykowy bóg. Od katastrofy spowodowanej pychą. Poprzez pogrzeb, bez pożegnania „najważniejszych tego świata” spowodowanego ich pogardą dla zmarłego. Powodzie, które dotknęły wielu Polaków, jednak włości prawych i sprawiedliwych dotkliwiej niż większość pozostałych. Przegrane wybory, wszędzie, gdzie to tylko było niemożliwe. W końcu ten pociąg…

Co jeszcze musi ich dotknąć, aby zobaczyli znaki dawane przez ich boga? Zachowują się dokładnie tak, jak lud żydowski tańczący i składający hołdy i pokłony Złotemu Cielcowi.

Mohery! Kaczyści! Krzyżowcy! Obudźcie się, Możesz już schodzi z góry!

P.S.

Piszę „ich bóg”, „waszego boga”, itp. bo „Mój” jest kompletnie inny od tego moherowo-kaczńsko-rydzykowego.