JustPaste.it

Kto ma rację?

O dziwnym zachowaniu mediów na szczeblu lokalnym czyli paranoja cotygodniowa....

O dziwnym zachowaniu mediów na szczeblu lokalnym czyli paranoja cotygodniowa....

 

Artykuł pochodzi z serwisu www.nerwoos.pl

Sezon budowlany mamy w pełni. Podobnie jak w latach ubiegłych, trwa wielka infrastrukturalna modernizacja kraju. Spekulacji na temat budowy poszczególnych dróg i autostrad nie ma końca, chociaż GDDKiA podaje wszystkie informacje na swojej witrynie, a każdy z dostępem do sieci może sprawdzić, które inwestycje są w realizacji, w trakcie projektowania oraz na które inwestycje rozpisano już przetargi. Czy to mnie denerwuje? Nie. Więc co? Czytajcie dalej!

Jeśli chodzi o dostęp do informacji, standardowo sprawdzają się media. Nikogo jednak nie dziwi, kiedy komunikaty o tej samej sprawie w różnych stacjach telewizyjnych brzmią zupełnie inaczej. Media przerzucają się pseudo-faktami "(...) jednak jak dowiedzieliśmy się z własnych źródeł (...)" często niewiele mającymi wspólnego z rzeczywistością, ale za to dobrze brzmiącymi w telewizji. Sławetne już "(...)dziennikarze TVNu dowiedzieli się jednak, że(...)" krzyczy do nas niemal co wieczór. Tym czasem rzetelność przedstawianych faktów często pozostawia wiele do życzenia. A jak sprawa wygląda w moim rodzinnym mieście? Całkiem, całkiem ciekawie.

W mieście Jaworznie wydawane są dwa tygodniki skierowane stricte do mieszkańców miasta. Ponadto są jeszcze inne mniej lub bardziej udane tytuły, oraz media elektroniczne. I pomimo niewielkiego zasięgu wszystkich tych wydawnictw, odnoszę wrażenie, że właściciele/redaktorzy tych tytułów prowadzą niemal świętą wojnę. Tajemnicą poliszynela jest że oba te tytuły mają inne preferencje polityczne i też od czasu do czasu obsmarują tego i owego za niegospodarność (pozyskanie środków z UE kosztem kredytu na partycypację) wychwalając ludzi ze swojej opcji politycznej ('pan X podlał ogródek - żądamy Orderu Orła Białego za prace na rzecz ekologii'). Oczywiście wyolbrzymiam tutaj nieco problem, ale to co się dzieje w jaworznickich mediach można określić jednym słowem - 'szopka'.

Niedawno senator z naszego miasta wystarał się w Ministerstwie Infrastruktury o pieniądze na kolejny etap przebudowy infrastrukturalnej miasta, kwotę niebagatelną - 40 milionów złotych. Pieniądze pochodzą z budżetu Ministerstwa co jest informacją o tyle istotną, że, w odróżnieniu od projektów współfinansowanych przez UE, nie wymaga partycypacji w kosztach, która wynosi, w zależności od działania, od 15 do bodajże 50% kosztów całej inwestycji. Czyli, reasumując, mieszkańcy dostali 40 milionów złotych na inwestycję drogową i nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów z tego tytułu. A co na to nasza lokalna prasa?

Jedna gazeta wychwalała posła za pozyskanie środków na inwestycję. Oczywiście przedstawili piękną wizję wykonanej drogi, wizualizacje, wywiad z posłem i inne mniej lub bardziej istotne rzeczy. Zostało napisane również że czekają nas utrudnienia drogowe przez okres około 7 miesięcy - poważne utrudnienia, ale z drugiej strony inwestycja nie trwa 2-3 lata, tylko mamy pieniądze na całość zadania i musimy je w tym roku wydać.

Druga gazeta tym czasem niespecjalnie wspomniała że budżet miasta wzbogacił się o 40 milionów złotych, natomiast na pierwszej stronie wielkimi, czarnymi literami informowali, że miasto czeka komunikacyjny paraliż. W zasadzie mieli trochę racji, ale nie to było clue całej sprawy. Zmarginalizowano to co udało się temu czy owemu politykowi wyolbrzymiając przy tym maksymalnie negatywne aspekty sprawy - czasowe niedogodności w ruchu drogowym miasta. Zupełnie tak, jakby po zakończeniu inwestycji nie miało być w ogóle lepiej.

Mój historyk z czasów technikum zwracał już uwagę na ten problem. Zestawienie dwóch artykułów dotyczących jednego zdarzenia niejednokrotnie sprawia wrażenie, że czyta się o dwóch absolutnie różnych sprawach. Przecież to jakaś paranoja...

 

Źródło: http://nerwoos.pl/index.php/artykuy/13-kto-ma-racj.html