JustPaste.it

"Zwolnij, życie to nie wyścig"

"Tu maska maskę dręczy! Zrzućcie maski! Zwykłymi stańcie się ludźmi!"

"Tu maska maskę dręczy! Zrzućcie maski! Zwykłymi stańcie się ludźmi!"

 

 

a576181f17a42ea8eda4876e93a8d34a.jpg

 

           Mając przed oczyma nowoczesny i zmodernizowany świat, mało kto zwraca uwagę na prawdziwie ważne wartości, a nasze życie oparte jest na nieustannym biegu. Można by powiedzieć, że na pogoni za pieniądzem. A żeby go zdobyć, gramy tak, jak chcą inni. Jesteśmy wręcz zagubieni w świecie masek. Co dziwne, nawet jeśli ktoś zdaje sobie z tego sprawę, nie reaguje, nic nie zmienia. Pomimo tego, że ma świadomość, udaje, że nie widzi, bo po prostu tak jest łatwiej. Kartezjusz mówił: „Widzieć, to wiedzieć”. Czy wynika z tego, że tak naprawdę nic nie wie? Pytanie to, pozostawię bez odpowiedzi. W zasadzie mało kto potrafi przyznać się do swojej niewiedzy. Wydaje mi się, że powinniśmy raczej być „w pogoni za rozumem”. Honor i czyste sumienie, przed samym sobą, nie grają głównej roli, ponieważ mało kto skupia się na swoim wnętrzu.

           Codziennie, przez całe życie, musimy być zawsze pewni o co walczymy. Musimy być ze sobą szczerzy. Oczywistym zdaje się być fakt, że nie ochronimy się przed nieszczęściami, jakie niesie nam życie, ale każdy z nas ma prawo do szczęścia i może je nieść. Niektórzy nie potrzebują drogich prezentów, poprawiających chwilowo humor. Czasem wystarczy jeden gest czy słowo, które dadzą im siłę do życia.

       Każdy ma marzenia. Nikt nam przecież nie zabrania ich realizacji. A może podświadomie sami to robimy? Czy nie bezpieczniej jest pozostawać w sferze marzeń? Przed ludźmi nazywać marzenia – nonsensami? To się nazywa strach przed porażką. Bo po co mamy ryzykować popełnieniem błędu? To przerażające, że boimy się za nimi gonić. Przez cały czas biegniemy za czymś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy, a sama chęć, być może w podświadomości, powoduje, że nie przestajemy.

       Ciągle zakładamy maski, których zapominamy ściągnąć, dopasowując się do otoczenia. Przyjmujemy nowe osobowości, zatracając swoje „ja”. A kiedy życie już nas nauczy, że udawanie kogoś, kim się nie jest, nic nie daje, jesteśmy gotowi na odsłonięcie twarzy. Starzy, zniedołężniali, tracący siły, ściągamy z siebie ten ciężar. Zaczynamy sobie zdawać sprawę, że coś nam przeciekło przez palce. I wtedy okazuje się, że życie nas ominęło. Z wiekiem każdy się zmienia i myśli inaczej. Mając więc doświadczenie, próbujemy jeszcze pomóc naszym dzieciom czy wnukom, chcąc dać im przyspieszony kurs życia w całości. Lecz Ci, nie dają sobie nic powiedzieć i żyją swoim życiem, na którego końcu przeklinają siebie w duchu za to, że nie posłuchali. Niby mówi się, że nigdy nie jest za późno. Ale czy wtedy mamy jeszcze szansę na odbudowanie siebie i swojego życia? Nie mnie przestrzegać cały świat, ale świat, powinien być otwarty na rady. Zatem na koniec tylko dodam, że każdy powinien żyć, jak umie. Dzięki temu osiągnie wszystko.