JustPaste.it

Wkurzyłem się.

O ciemnotę wciskaną przez ciemniaków nie mam żadnych pretensji.

O ciemnotę wciskaną przez ciemniaków nie mam żadnych pretensji.

 

 

Wiecie, wkurzyłem się. Bo nie lubię, gdy wciska mi się ciemnotę. Tym bardziej, że tę ciemnotę wciska nie ciemniak, ale jaśniak. Rzecz oczywista, kiedy wciska ją ciemniak, takie jest jego zadanie. O ciemnotę wciskaną przez ciemniaków nie mam żadnych pretensji.

Ale kiedy ciemnotę wciska jaśniak, od razu cholera mnie bierze. Dlatego, że ciemniak ciemnotę wciska przeważnie za friko, jaśniak zaś ma zawsze jakąś  korzyść z tego. Tak się dziwnie składa, że to moim kosztem.

W dodatku, skrupulatnie ze mnie wyciskanym.

27c8049be921dd28d08520179e5f1ee6.jpg

Nie tylko Polak potrafi, co?

 

 

Kiedyś napisałem, że najbardziej kompetentnie o głupocie wypowiada się głupiec. Tyle, że wypowiada się głupio, bo inaczej nie umie. Ale gdy o głupocie wypowiada się mądrala, to jest jeszcze bardziej głupio. Bo co mądrala może wiedzieć o głupocie? Zupełnie nic. Tyle tylko, że on i na głupotę chciałby mieć monopol.

Z tej to przyczyny pisanina jaśniaków, w dodatku mądrali, wkurzyła mnie jak cholera. To wkurzenie, oczywiście, dotyczy kurzenia. Tak się bowiem głupio złożyło, że lubię sobie zakurzyć. A ta pisanina jaśniaków i mądrali stanowi zamach na moją głupotę i na moje kurzenie. Co im do tego?!

Nie ma większego nieszczęścia od uszczęśliwiania na siłę.

W Polsce jest obecnie dokładnie tak, jak z dolarami w starym PRL-u. Można je było mieć, ale jeśli chciał ktoś cokolwiek z nimi począć, od razu do kryminału go wsadzali. Teraz tak samo: fajki można mieć, nawet je chwilowo legalnie sprzedają. Ale nic nie można z nimi począć, a zakurzyć, to wcale. Niebawem tak samo będzie z fajkami, jak było z dolarami: straszny szmal na tych fajkach zaczną tłuc pod ziemią.

I nic to, że jak fajki zejdą całkiem pod ziemię, durne jaśniaki całkiem stracą akcyzę, choć to są niemożliwe pieniądze. Ale durna PRL tak samo nie chciała zarabiać na dolarach. Skąd się taka durnota bierze?

PRL brało durnotę z Moskwy, III RP durnotę bierze z Brukseli. Dla mnie różnicy nie ma, durnota to durnota.

017e73d0bc8cb64c29572900c662b1fe.jpg

 

 

Tak ja sobie myślę, że producenci fajek musieli komuś okropnie ważnemu odmówić haraczu. Musiało tam pójść o jakieś kosmiczne pieniądze. Bo trochę, to ci producenci i tak dawać muszą. Bruksela jest dokładnie taka sama, jak ci włoscy gangsterzy: chcesz mieć spokój, to płać. I wszyscy tam dobrowolnie płacą, i  wszyscy są zadowoleni – gangsterzy, bo mają szmal, sklepikarze, bo mają spokój. Ale z fajkami w Brukseli coś poszło nie tak.

No i Bruksela dała służbowe zadanie mądralom i jaśniakom: fajki mają być szkodliwe. Więc fajki natychmiast stały się szkodliwe. Bo tym jaśniakom jest wszystko jedno, co mają udowodnić. Oni mogą wszystko udowodnić. W tej Brukseli oni mają od dawna zapewniony monopol na każde mądralstwo i na każdą głupotę.

Gdyby im, na przykład, kazać udowodnić, że to Bruksela jest największą głupotą – nie mieliby żadnych trudności. Zresztą, kto by miał trudności w tej sprawie!

Ale udowodnić szkodliwość fajek, to był spory kłopot. Byle kto może dać przykład, że jego wujek czy tatuś dożył stu lat, choć kurzył jak lokomotywa. Sęk w tym, że jeszcze nikt na świecie nie udowodnił tak na serio, że kurzenie szkodzi. Na serio, czyli konkretnie. Po prostu nikt na świecie.

Było kilku takich mądrali, którzy nieśmiało próbowali o tym powiedzieć, ale jakoś szybko umilkli. Może ci gangsterzy z Brukseli zagrozili im spaleniem sklepiku, więc dali sobie spokój. A byli to mądrale trochę bardziej utytułowani od tych jaśniaków z Brukseli.

Ci brukselscy jaśniacy, zważywszy argument wujka i tatusia, sięgnęli po starą i zawsze skuteczną metodę, która nazywa się statystyka.

To naprawdę skuteczna i stara jak świat metoda, o której krążą też stare jak świat dowcipy. Że jeśli sąsiad bije żonę codziennie, to ja biję żonę statystycznie co drugi dzień. Nawet, gdy wcale żony nie mam. Że jeśli idę na spacer z psem, to każdy z nas ma statystycznie trzy nogi. Że kiedy bankowcy nakradną szczególnie wysokie pensje, to statystyczny Polak dostaje wyższą wypłatę. Nawet, gdy zdycha z głodu.

Więc ci brukselscy jaśniacy udowodnili statystycznie, że większość nieboszczyków to byli kurzący fajki. Stąd fajki muszą szkodzić!

A innych argumentów oni znaleźć nie potrafią.

3754e8eca2d69566bde66cb21217fec6.jpg

 

 

Nie, żebym coś miał przeciw statystyce. Chodzi o to, że ta statystyka jest pomocniczym narzędziem nauki. Pomocniczym! Żeby zaś z tego pomocniczego narzędzia formować koronny argument – to tylko jaśniak potrafi. Znaczy, po ludzku, ciemniak. Ale przy monopolu jaśniaków…

No więc, ja się wkurzyłem.

A swoją drogą, poczytajcie, jak jaśniacy ostatnio udowadniają, że kawa wcale nie szkodzi, nawet jest pożyteczna. Musi, co w Brazylii latoś kawa obrodziła i ktoś tam do sakiewki sięgnął. A może Araby dżihadem zagrozili.

Za to sól szkodzi…

Pamiętam, że było tak samo z cukrem.