JustPaste.it

Powrót standardu złota

Zwolennicy monety opartej o złoto zacierają ręce: kongres amerykańskiego stanu Utah zatwierdził prawo zachęcające mieszkańców do używania złotych monet jako środka płatniczego.

Zwolennicy monety opartej o złoto zacierają ręce: kongres amerykańskiego stanu Utah zatwierdził prawo zachęcające mieszkańców do używania złotych monet jako środka płatniczego.

 

 

Jak podaje New York Times, Utah jest pierwszym stanem, który zdecydował się na częściowy, symboliczny powrót do waluty złotej. Jednak nie będzie ostatnim, w którym zostanie ona wprowadzona. Wkrótce mogą dołączyć do niego Minnesota, Idaho i Georgia.

Dlaczego złote monety wracają do łask? Bo wielu konserwatywnych polityków i wyborców wierzy, że polityka prowadzona przez amerykański bank centralny doprowadzi wkrótce do załamania dolara, a to oznaczać będzie koniec pieniądza opartego na zaufaniu. I powrót do standardu złota.

Cytowany przez NYT Tom Jurkowski, rzecznik prasowy amerykańskiej mennicy państwowej twierdzi, że także bez specjalnych uchwał można w Stanach Zjednoczonych płacić złotymi monetami. - Trzeba jednak być głupcem, żeby to robić – dodaje. Kalkulacja Jurkowskiego jest prosta: srebrna moneta American Eagle wybita przez mennicę z nominałem jednego dolara sprzedawana jest po 38 dolarów za sztukę. Monety złote z tej serii warte są znacznie więcej. Wystarczy powiedzieć, że uncja złota na rynkach światowych kosztuje ponad 1,5 tys. dolarów, a tyle właśnie waży przeciętna moneta.

O co więc chodzi? O zmianę w podejściu do wartości złotych monet. Do tej pory bowiem liczyło się to, jaki monety złote czy srebrne mają nominał. Sprzedawana w obrocie kolekcjonerskim za, powiedzmy, 5 tys. dolarów, złota moneta warta była w sklepie dokładnie tyle, ile wynosił jej nominał. A więc np. 1 dolara. Prawo przyjęte przez kongres stanu Utah zmienia tę zasadę – teraz monety złote i srebrne warte będą tyle, ile zawarty w nich kruszec.

Zdaniem zwolenników wprowadzanych zmian kolejnym krokiem może być podjęcie decyzji o wybiciu przez Utah własnych pieniędzy, niezależnych od drukowanych centralnie dolarów. Za tym krokiem może iść kolejny – uformowanie zbrojnych oddziałów, które miałyby chronić magazyny z nowym, złotym pieniądzem.

Co więcej, takie monety już są produkowane. Działająca w mieście Spanish Fork mennica Old Glory, w której zwykle wybijane są srebrne monety okolicznościowe pokazała specjalne pieniądze zaprojektowane zgodnie z nowym prawem. Co więcej, chce na nich zarabiać. Podobnych przedsiębiorstw jest zresztą więcej, tak jak tych, którzy liczą na korzyści związane ze zmianą prawa. Jakie? Choćby eliminację podatków z zysków kapitałowych z obrotu złotem i srebrem.

Jest tylko jeden problem. Artykuł pierwszy amerykańskiej konstytucji mówi wyraźnie, że żaden stan nie może bić własnego pieniądza. Zwolennicy nowych rozwiązań znajdują jednak luki w prawie, które mogą pozwolić im rozpocząć produkcję własnych monet. W dalszej części akapitu poświęconego biciu waluty znajduje się bowiem adnotacja, że nie może ona być przeznaczona na spłatę długu. Nie ma ani słowa o tym, czy monety złote lub srebrne mogą być środkiem płatniczym – triumfują mieszkańcy stanu.

Niezależnie od tego, jak skończą się potyczki prawne, także sama ekonomia może upomnieć się o swoje. Ceny złota znajdują się bowiem na rekordowym poziomie, a reklamy tego kruszcu wyświetlane są w każdym kanale telewizyjnym. Zdaniem specjalistów, to ostatnia faza bańki spekulacyjnej. Kiedy pęknie, cena złota spadnie. A wtedy złote monety będą znacznie mniej warte. Staną się pułapką, w której mieszkańcy Utah utopią swoje papierowe, ale gwarantowane przez państwo, dolary.

 

Produkcja złotych monet (fot. Djamila Grossman, New York Times)

Produkcja złotych monet (fot. Djamila Grossman, New York Times

 


 

Autor: Michał Świech