Czerwiec zaczyna się Dniem Dziecka.
Przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i poświeceniu domu zwróca się do malej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, moje dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
Dziecko wychodzi ze szkoły. Koło niego podjeżdża samochód w którym siedzi samotny facet. Krzyczy do dziecka:
- Wsiadasz?
- Nie!
- No chodź... mam cukierki...
- Nie!
- Hej, mam cukierki i czekoladę! Wsiadaj!
- Nie, nie wsiądę!
- Jeżeli wsiądziesz będę dla ciebie bardzo miły!
- Nie!
- Ok, jeżeli wsiądziesz dostaniesz bilet do kina...
- Nie!
- Do cholery! To czego w końcu chcesz!
- Tato, do cholery mówiłem ci tyle razy żebyś po mnie do szkoły nie przyjeżdżał Ładą!
Dwóch przedszkolaków przechwala się nawzajem:
- A wiesz, mój tata jest wyższy od twojego taty!
- A mój brat jest silniejszy od twojego brata!
- Za to moja mama jest lepsza od twojej mamy!
- Mój tata też tak mówi.
Przy stole rodzinka Jasia zjada w ciszy obiad. Nie rozmawiali, by nie robić przykrości Jasiowi, który od urodzenia nie mówił. W pewnej chwili Jaś zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi:
- A gdzie kompocik ?!
Popłynęły łzy szczęścia:
- Syneczku! Odezwałeś się! Przecież do tej pory ty nic nie mówiłeś!
- No boo... zawsze był kompocik.
Sześciolatek do czterolatki:
- Wiesz u nas w przedszkolu pod kaloryferem leżała prezerwatywa.
- A co to jest kalolyfer?
Jasio bierze udział w teście na IQ
Zdanie z jednym ptakiem.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Zdanie z dwoma :
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
Z trzema :
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
Z czterema:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, puścił pawia, aż mu dwa gile wyskoczyły z nosa.
Dwie nastolatki stoją przed kinem:
- Chyba nas nie wpuszczą na ten film, bo jest od 18 lat.
- I tak bym nie poszła, nie mam z kim dziecka zostawić.
Mamo, mamo ! - wrzeszczy mały Jasio.
- Czego smarku jeden ? - ryczy wychylając się przez okno matka.
- Nic, tylko Franek nie chciał wierzyć, że masz zeza.
Synek płacze, ojciec pyta dlaczego.
- bo zgubiłem 10 złotych
- nie płacz dam ci te 10 złotych
Mały się uspokoił, ale po chwili znowu się rozpłakał.
- czego beczysz?
- bo miałbym 20, jak bym tamtych 10 nie zgubił
Mały chłopczyk pisze list do św. Mikołaja:
-przyślij mi na święta braciszka, bo nie mam z kim się bawić
na zajutrz dostaje odpowiedź:
- przyślij mi mamusię,
P.S. bo ja też nie mam z kim się bawić.
Dzwonek do drzwi. Jasio biegnie, otworzył i woła:
- wujka i ciotek przyśli
- wujostwo, zapamiętaj wujostwo
Następnym razem otwiera i woła:
- dziadostwo przyszli
Malec z ojcem jest w teatrze operowym i widzi dyrygenta z batutą i solistkę. Pyta ojca:
- Tato, czy ten pan chce pałeczką zabić tą panią?
- Nie.
- To dlaczego ona się tak drze ?
Było dwóch kolegów. Obaj ożenili się w tym samym czasie. Jeden już po pół roku doczekał się potomka, drugi nie. Pierwszy po następnym roku miał kolejnego, drugi nic. Spotkali się i pierwszy poradził mu, by jadł dużo marchewki. Jest pożywna, zdrowa, dobra na potencję i wzrok. Dowodem króliki - mnożą się szybko i żaden nie nosi okularów. Nic jednak nie pomagało. Potomka nie było. Kombinowali marchew z cukrem i bez cukru. Soki, przeciery. Wreszcie pierwszy pyta:
- bzykasz żonę?
- coś ty, a kiedy, no nie mam czasu, ciągle myślę o tej marchewce.
Jaś wita się z babcią która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień dobry babciu!! ale tata się ucieszy...!!!
- A to dlaczego ??
- Cały czas mówi, że tylko ciebie do szczęścia nam brakuje!
Córka do matki polonistki:
- mamo jezdem w ciąży.
- boże, dziecko ty dwa miesiące przed maturą mówisz "jezdem."
W przedziale wagonu siedzi mama z synkiem, a na przeciwko nich pan w średnim wieku.
- Czy ma pan żonę? - pyta dziecko.
- Nie chłopcze.
- A samochód pan ma?
- Mam.
- A dużo pan zarabia?
- Owszem, dość dużo.
- Mamo, o co to jeszcze miałem zapytać ?
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego jak moja ręka!
- Nieprawda. W wodzie nie ma takich brudnych pstrągów!
Policjant podchodzi do płaczącego na ulicy chłopca.
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłem.
- A gdzie mieszkasz?
- Nie wiem.Przedwczoraj przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania.
- A jak się nazywasz!
- Nie pamiętam.Wczoraj mama zaś wyszła za mąż...
Obok stoi mała i płacze z tego samego powodu.
- A ty jak się nazywasz?
- Nie wiem...
- A znasz adres?
- Tak: basia-małpa-wp-kropka-pe-el
Syn wraca do domu ze szkoły i oświadcza mamie, że znowu dostał dwójkę z historii.
Zdenerwowana pyta dlaczego.
- To przez Łokietka.
- Tyle razy ci mówiłam, nie zadawaj się z tymi łobuzem!
Ojciec siedzi przed facebookiem. Wchodzi syn.
- Gdzie ty się włóczysz? gdzie byłeś?
- Właśnie wróciłem z wojska.
Nauczycielka pyta malca o zwierzątka. Ten opowiada:
- mieliśmy psa, ale się go pozbyliśmy, no bo tata, mama i ja mięsa nie jemy, to tylko dla psa mięso mamy kupować.
- kota też mieliśmy, ale tata, mama i ja mleka nie pijemy, to tylko dla kota mleko kupować.
A ptaszki mieliście?
- no, ale tata pomylił z cytryną i wcisnął do herbaty.
Wiesz przyjdź ty jutro z mamą.
Mamę też miałem, ale się jej pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może, a co dla sąsiada ją trzymać.
Mama z córeczką poszła na basen. Mała pyta mamę dlaczego jedni panowie w spodenkach mają więcej, a inni mniej. Mama odpowiedziałah, że bogatszy ma więcej, a biedniejszy mniej. Po czasie obok usiadł młody człowiek i mama zaczęła z nim flirtować, a córeczka do mamy: - zobacz, zobacz jak się bogaci.
Mama wyjmuje swą torebkę z kosmetykami i zaczyna się malować. Synek pyta ją po co się maluje.
- aby ładnie wyglądać.
Skończyła, spakowała torebkę. Mały chodzi dłuższy czas wokół i wreszcie pyta:
- a kiedy to zacznie działać?
Zbliżał się Dzień Matki. Pani zadała na zadanie domowe wypracowanie, w którym miało się znależć zdanie " Matka jest tylko jedna". Nazajutrz mały Jaś czyta swoje:
U nas była libacja. Skończyła się wódka i matka mówi do mnie :
- tam w szafce w kuchni na dole są jeszcze dwie flaszki. Przynieś je na stół. No to poszedłem , patrzę , nie ma dwóch i wołam:
- matka !!! , ..... jest tylko jedna.
Mamo jaką mam ubrać koszulkę dzisiaj.
- tę z krótkim rękawem, a dlaczego pytasz?
- bo nie wiem jak wysoko te ręce myć.
Dzisiaj pan od matematyki mnie pochwalił.
- Tak, a co mówił
- Powiedział, że jesteśmy kretynami, a ja największym.
Autor: W sieci
Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych