JustPaste.it

głos ciała

Największą stratą jaka dotknęła  ludzi w obecnym czasie, jest utrata rozumienia głosu ciała. Spowodowała ją nadmierna ufność w osiągnięcia współczesnej medycyny, sądząc w swoim rozumieniu, że załatwi za człowieka wszystko.Bez wysiłku z jego strony, wystarczy łyknąć parę tabletek, wziąć serię zastrzyków lub podać się kuracji najlepszej (SPA) by być zdrowym i wszystko wróciło do normy.Nie wróci. A norma po prostu nie istnieje.

Mądrzy Chińczycy powiadają: „Leczyć tego kto jest chory, to jakby kopać studnię, gdy jest się spragnionym, dziwując się, że woda nie pojawia się na nasze zawołanie”.„MY SAMI TWORZYMY TAK ZWANE CHOROBY NASZEGO CIAŁA – przekonuje Louisa L. Hay, znana amerykańska terapeutka i dodaje zaraz, że …- Czasem to co wydaje się wielką tragedią, może odwrócić się i stać największym dobrem w naszym życiu”.

Medycyna alternatywna traktuje chorobę jak krzyk duszy, sygnał alarmowy, że w naszym życiu koniecznie trzeba coś zmienić. Ale zanim włączy się alarm, nasza podświadomość wysyła do nas różnymi drogami ostrzegawcze sygnały. Pojawiają się we śnie, w przeczuciach, a przede wszystkim  poprzez ciało. Czasem takim sygnałem  stają się niecodzienne zdarzenia, nawet wypadki.

 Amerykańskiej uzdrowicielkaJean Borysenko: Wina jest nauczycielką, miłość lekcją. Znalazłem tam potwierdzenie mojego sądu o chorobie, jako swoistym memento. Jean, przeciążona pracą w klinice oraz tysiącem innych obowiązków, wieczni spieszy się, nie mająca czasu dla siebie, swoich dzieci, męża, otrzymała jak mówi, kosmicznego prztyczka w nos. Gdy wracała do domu  w stanie niemal  zupełnego wyczerpania, zderzyła się czołowo z drugim samochodem. Kierowca tamtego wyszedł z kraksy bez szwanku, dla Jean także skończyło się to lepiej, niż można by sądzić z rozmiarów katastrofy, ucierpiał tylko jej nos, roztrzaskany i niemal zdarty z twarzy. 

„Mój wypadek zrobił głęboką  w moim „ świetnie-mi idzie”, robiąc miejsce na nowy punkt  widzenia. Jak większość pacjentów mojej kliniki, chorych na raka lub AIDS odkryłam wartości stawania twarzą w twarz z własną śmiertelnością. Kiedy śmierć zagląda w oczy, sprawa priorytetów staje się zupełnie jasna. W jednej minucie nawracamy  się na prostą rzeczywistości najważniejszej w życiu Triady: wiary rodziny i przyjaciół. Pół roku po wypadku nareście znalazłam w sobie odwagę, rzucić moją pochłaniającą mnie pracę i akademickie zabezpieczenie.”

Luizę Hay nawrócił rak, Jean wypadek. Ale czy musimy czekać aż na takie dramaty, by zrozumieć, że sami wpędzamy się w ślepe zaułki!

W pogoni za mirażem szczęścia i pomyślności niszczymy własne ciało, psychikę. nie mając chwili czasu dla siebie samęgo, dla rodzin. 

Zapytano mnie kiedyś, dlaczego  współczesnego człowieka gnębią choroby tak ciężkie, jak rak, zawały, AIDS. -To but ciała –odpowiedziałam-traktowanych brutalnie, bezwzględnie i niewolniczo.

Najwyższy czas wyzwolić tego niewolnika. Zadbać o niego zaprzyjaźnić się z nim, odzyskać  umiejętności rozumienia tego wszystkiego, co chce nam przekazać.          

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Autor: Nina Grela