JustPaste.it

Abel, twój brat

Recenzja filmu Janusza Nasfetera z 1970 roku, godny polecenia.

Recenzja filmu Janusza Nasfetera z 1970 roku, godny polecenia.

 

       „Abel, twój brat” to poruszający film psychologiczno – obyczajowy z 1970 roku. Wyreżyserowany przez znakomitego Janusza Nasfetera, bacznego znawcę i obserwatora codziennych zdarzeń. Film ukazuje tragiczną historię dwunastolatka, który nie potrafi dopasować się do towarzystwa w swojej nowej klasie. Temat jakże uniwersalny i współczesny. Ekranizacja porusza problem akceptacji, pogodzenia się z nowym otoczeniem. Oglądając ten film, chyba każdy z nas uświadamia sobie, że też to przeżył i cieszy się, że skutki nie były tak tragiczne i szokujące jak te ukazane w produkcji Janusza Nasfetera.

       Karol Matulak (Filip Łobodziński), samotny i skrępowany nadmierną troskliwością matki, która po śmierci ojca całą miłość i uwagę skupiła na dziecku, pragnie wkupić się w nowe środowisko i zdobyć zaufanie najbliżej siedzących i zarazem najbardziej znanych w szkołe chłopców: Balona, Zagrajka, Bącały i Pacucha. Ta czwórka, po przez swoje agresywne i dynamiczne zachowanie, dominuje w klasie. Wrażliwy, skromny, czuły i inteligentny Karol nie potrafi zaimponować kolegom. Jego naiwność i nieznajomość szkolnych „obyczajów” sprawia, że chłopcy z niego drwią, zaczepiają go, ośmieszają. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności udaje mu się zdobyć względy „paczki”. Po kolacji jaką przygotowała jego mama, czwórka "łobuzów", pozwala nowemu koledze przyłączyć się do zespołu. Matulak od tej pory uczestniczy w zabawach, stara się przypodobać kompanom, zyskać ich uznanie. Pewnego dnia zostaje zmuszony do pobicia małego chłopca. W szkole zostaje surowo ukarany, ale nie chce wyjawić powodów jakimi kierował się bijąc malca. Dopiero matka wydobywa z niego prawdę, ona jedyna nie wierzy w winę syna. Mimo wcześniejszych próśb Karola o zachowanie w tajemnicy jego wyznania, matka zdradza imiona inicjatorów napadu dyrektorowi szkoły. Ukarani chłopcy mszczą się w okrutny sposób. Na Matulaka spada lawina szykan. Bez przerwy prześladowany, ośmieszany, poniżany i upokarzany czuje się jak osaczone, bezbronne zwierzę. Początkowo nienawidzi kolegów, stawia się im, śni o swoim zwycięstwie, potem jednak przestaje reagować na zaczepki, staje się bierny, obojętny, otępiały. Jego stan psychiczny i fizyczny pogarsza się. Zdenerwowanie i ciągły stres powodują narastające bóle głowy, na które matka nie zwraca uwagi. W końcu mdleje na szkolnym apelu. Okazuje się, że Karol cierpi na zapalenie opon mózgowych. Po kilku miesiącach do klasy dociera wiadomość o jego śmierci. Najbardziej wstrząśnięci są jego prześladowcy.

       Recenzja to za mało, film trzeba obejrzeć. Poruszająca muzyka i gra aktorska. W dzisiejszych czasach nie widziałam chyba polskiego filmu, w którym dzieci zagrałyby lepiej od dorosłych.

       Co najbardziej szokuje i wzrusza w tym filmie? Chyba świadomość problemu, jaki panuje w szkołach po dziś dzień. W podstawówce czy Gimnazjum, zawsze znajdzie się ktoś odrzucony, poniżony przez silniejsze jednostki. Dziecięcy świat jest okrutny, pełen intryg i nienawiści. Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy z cierpienia innych, z krzywdy jaką wyrządzają sobie nawzajem. „Nikt nie ma prawa krzywdzić człowieka, nikt. [...] Każdy jest na tej ziemi samotny i bezbronny, więc dlaczego krzywdzi?” Takie słowa powinniśmy zaszczepiać naszym dzieciom od najwcześniejszych lat, by kiedyś nie stały się czyimiś katami.