"U was dukaty leżą na gościńcach, schylić się jeno, ażeby je zebrać. Nikt nie chce? Tym lepiej dla mnie"
BONA SFORZA
Słowo "bona" w języku włoskim znaczy tyle co dobra. W dawnej Polsce wyrazem "bona" określano wychowawczynię zajmującą się dziećmi. I w sumie taki przydomek idealnie pasuje dla tej włosko-polskiej pani, która za cel swój obrała wychowanie (patrz: ucywilizowanie w najlepszym słowa znaczeniu) jagiellońskiego dworu na czele z królem Zygmuntem Starym.
Bona była przezwiskiem, skutkiem - jako komu.
Wielkiej była zacności i z wielkiego domu.
Rozum miała, że i dziś ta niewieścia główka
Sławna w Polszcze, i długo pamiętne jej słówka.
Włoszka była, z narodu, gdzie się rozum rodzi,
Naślachetniejszy klejnot. Lecz, co nazbyt, szkodzi.
Tam się ta zacna pani z młodości ćwiczyła,
Gadajże, którego z tych więcej zachwyciła.
Mikołaj Rej
Strażnica włoskiej formy (mecenat), Sprawnica kamiennego piękna (architektura), Szczepnica zielonej harmonii (ogrodnictwo). Patronka europejskiej kultury do potęgi trzeciej. Kobieta, która odmieniła wizerunek Rzeczypospolitej. Od momentu jej matkowania nad tutejszą ziemią Polska nie była już taką, jaką była poprzednio. Pokazała manierą swojej władczej, a jednakowo urodziwej ręki, że damska odmiana korony ma również wpływ na losy kraju.
...
A jednak wikipedia mówi, że ><Królowa Bona nie była lubiana, bo też żadna królowa wcześniej nie wtrącała się do polityki tak otwarcie. Przez kronikarzy nazywana chciwą, podstępną i żądną władzy, zrobiła jednak wiele dobrego dla Polski. Zagospodarowała wielkie połacie nieużytków, zaludniała pustki, budowała mosty, młyny, tartaki. Rozbudowywała miasta nadane jej jako "Oprawa Polskich Królowych". Budowała twierdze warowne, np. Bar. Rozbudowała miasta Mazowsza, gdzie osiadła pod koniec życia. Wyjeżdzając z Polski pozostawiła po sobie doskonale zagospodarowane dobra królewskie, przynoszące ogromne dochody. Jej syn, a później i inni królowie nie potrafili utrzymać tego stanu i większość tych dóbr rozdali magnatom, aby kupić ich lojalność. Jak na ironię postąpiono w myśl ulubionej maksymy Bony: "Przekupstwo nie zostało wymyślone dla przyjaciół".><
Ogród królowej Bony
><W 2001 r. na tarasie u stóp wschodniej elewacji wawelskiego pałacu dokonano sensacyjnego odkrycia. Odnaleziono regularny układ prostokątnych kwater ziemnych wyznaczonych przez ceglane ścieżki. Badania archeologów potwierdziły tym samym informacje o istniejących tu w XVI w. ogrodach królewskich. W ten sposób odkryto najstarszy zachowany w Polsce ogród ozdobny. Dla historii sztuki ogrodowej było to wydarzenie na skalę europejską.
Archeolodzy z dokumentów i zachowanych inwentarzy zamkowych wiedzieli, że między wschodnim skrzydłem zamku, a murem obronnym istniały od XVI wieku ogrody królewskie. Tworzenie ich zaczęło się prawdopodobnie po pożarze wschodniego skrzydła zamku w 1536 roku. Ogród stanowiły krzyżujące się chodniki z cegieł starannie ułożonych na zaprawie, a powstałe pomiędzy nimi kwatery wypełniane były czarną ziemią. W specjalnych dębowych skrzyniach hodowano lecznicze zioła i przyprawy. Poniżej ogrodu królowej Bony znajdował się ogród jej męża króla Zygmunta I Starego, który miał charakter wypoczynkowy. Znajdowała się na jego terenie altana zwana "Rajem", a rachunki zamkowe wspominają o istnieniu winnicy i ptaszarni.
Korzystając z przekazów historycznych w oparciu o prowadzone prace archeologiczne udało się bardzo wiernie odtworzyć wygląd ogrodów na dwóch tarasach. Na trzecim, dolnym tarasie nadal prowadzone są jeszcze badania archeologiczne. W dębowych skrzyniach jak dawniej pojawiły się zioła i przyprawy. W niewielkich kwaterach utworzonych przez układ ceglanych chodników posadzono rośliny sięgające swoim rodowodem XVI wieku i pojawiające się w historycznych wawelskich przekazach. Przy zrekonstruowanej pergoli posadzono winorośl oraz starą sprowadzaną do Polski od około 1600 roku odmianę róży francuskiej, której odtworzenia podjęła się jedyna w Polsce szkółka ratująca historyczne odmiany roślin mieszcząca się w Inowrocławiu. W okazałych ceramicznych donicach posadzono oleandry, fuksje i kasje. Wszystko to tworzy unikalny przykład niewielkiego wypoczynkowo-ziołowego renesansowego ogrodu królewskiego. Dyrekcja i opiekunowie ogrodu obiecują, że roślinność ogrodu sukcesywnie będzie uzupełniana o kolejne gatunki historycznych odmian roślin uprawianych w XV i XVI wieku.
Królowa zakładała ogrody w nowym, włoskim stylu także w innych dobrach królewskich, np. w Łobzowie (dziś dzielnicy Krakowa), gdzie zapewne uprawiano również warzywa przywiezione z Włoch, śladem czego jest popularna do dziś "włoszczyzna". Skrzynie, płotki i trejaż wykonano z drewna dębowego według historycznej ikonografii, stosując ówczesny ręczny sposób obróbki i łączenia materiałów. Nie ma tu gwoździ, lecz drewniane dyble i kołki, a części trejażu powiązane zostały łykiem.><