REFLEKSJA "ASFALTOWA"...
Czas...
Tkwi jak zadra
w bezradnie niemądrej głowie,
odmierza wszystkie kroki
w kieracie codziennych konieczności
i loterii wyborów.
Zapamiętuje to, co niechciane,
nieudane i godne ukrycia.
Drwi z wysiłków przykrycia wszelkich ułomności
ciężką tkanina wydumanych zasług
i wiekopomnych osiągnięć.
Czas...
Jest okrutny i nie wybacza.
Funduje ryzykowną wędrówkę
od narodzin do narodzin -
od wieczności do wieczności -
z tym przygniatającym bagażem
ciągle tykającego niepogodzenia...
I tylko nigdy nie dostrzegam go
w giętkich wygibasach asfaltowego ciałka,
w różowym języczku wysuniętym
spoza białych ząbków czarnego pyszczka
i w miodowych słoneczkach roześmianych,
wiecznie ciekawych oczu mego kota...
Piotr Stanisław Issel