Jak bardzo daleko jesteśmy od poznania pełni duszy ludzkiej?
Dzięki eioba polubiłam na nowo czytanie. Czytałam kiedyś sporo, potem znalazłam inne zainteresowania.
Dzięki eioba zaczęłam znacznie częściej surfować po necie – niektóre linki wiodły mnie coraz dalej i dalej odkrywając nieznane do tej pory obszary.
Dzięki eioba napisałam coś ot tak, dla przyjemności, może komuś się przyda.
Wpadłam po tygodniowej nieobecności spragniona kolejnych ciekawych artykułów (podkreślam ARTYKUŁÓW) i czuję wielki niedosyt.
Eioba się zmienia. Nie jest już taka jaką ją ujrzałam, w jakiej się zakochałam.
Czy to możliwe, że starzy cenieni autorzy już się wyczerpali lekko? Nowa kadra też pięknie potrafi pisać. No może nie cała.
Wpadłam wczoraj po tygodniowej nieobecności i wywołałam burzę. Gromy posypały się na moją głowę, bo odważyłam się skrytykować artykuły napisane przez Sonię.
Dziś zauważyłam, że dołączył do naszego grona „Pawel K”.
Rozpoczął swoją działalność od obserwowania i obdarowania głosami artykuły napisane przez Sonię. OK – każdy ma prawo.
Następną czynnością było odrzucenie przez niego wszystkich moich artykułów. OK – każdy może to zrobić jeśli mu się nie podobają.
Kolejne kroki to jego artykuły „Miłość do jednej osoby” i „Myśli splecione w jedność”. O kurcze, jakiś znajomy mi styl, charakter pisma. Czy jest wśród czytelników eioby grafolog?:)
W ciągu godziny mój kolejny „ulubieniec” zapunktował około 100 artykułów. Widocznie sztukę szybkiego czytania opanował celująco.
Rozbawiło mnie to.
Ocenianiem czyjejś twórczości jest podobne do oceniania kobiecej urody. Zasadniczo każdy kieruje się własnymi kryteriami.
Jak już kiedyś pisałam głąb pozostanie głąbem. Nie rozumiem tak wielu spraw, nie rozumiem motywów kierujących poczynaniami pewnych osób.I pomimo pewnego już doświadczenia na eiobie pozostanę tym głąbem chyba już na zawsze.
Podobno tylko zdrowe ryby płyną pod prąd. Ale przecież nikt nie powiedział, że muszę być rybką z akwarium, albo że trzeba pływać blisko powierzchni. Może lepiej przyczaić się głęboko, blisko dna, i tylko od czasu do czasu usłyszeć jak z dołu ktoś puka?
A ryby głosu nie mają.
Plum… bul… bul…bul…
Prawie rok minął od tamtych wydarzeń. Ale nic się nie zmieniło Sonia, Belladonna