JustPaste.it

Paranoja Służby Zdrowia

PARANOJA, inaczej obłęd - psychoza z usystematyzowanym zespołem urojeniowym, bez rozpadu struktury osobowości

PARANOJA, inaczej obłęd - psychoza z usystematyzowanym zespołem urojeniowym, bez rozpadu struktury osobowości

 

5b165a23e61288eaf59fdf7906bba6ef.jpg

Strukturę – chorą strukturę. o której chcę napisać kilka artykułów dotknął inny obłęd.

Nazwałbym go obłędem głuptaczym. Struktura ta popadła w obłęd głupoty, ubzdurania

sobie ataków prowadzonych przez jednostki społeczeństwa, obłęd bezczelności i obłęd

walki u wyimaginowanym wrogiem, jakim jest społeczeństwo.

I w zasadzie nie byłoby o czym pisać, gdyby nie fakt, że efekty obłędu głuptaczego tej

struktury przenoszą się na każdego z nas.

O kim, a raczej o czym mowa? Oczywiście o Polskiej Służbie Zdrowia. Jest to struktura

coraz bardziej brnąca w obłędzie głuptaczym. Przyczyny takiego rozwoju choroby są

różnorakie, ale główne są trzy:

Przyczyna pierwsza: coraz uboższe środki finansowe. To niewątpliwie niedofinansowana

struktura Kraju. Jednakże posiadane przez Służbę zdrowia pieniądze są marnotrawione

poprzez złe zarządzanie nimi i to zarówno na szczeblu „inwestora”, czyli NFZ, jak i na

szczeblu wykonawcy, czyli w szpitalach, przychodniach, itp.

Przyczyna druga: fatalne zarządzanie służbą zdrowia na każdym szczeblu. Brakuje dobrych

organizatorów, którzy umieliby połączyć sprawne funkcjonowanie z funkcją misyjną. Ta

zła organizacja również generuje niepotrzebne koszty.

Przyczyna trzecia: totalne lekceważenie pacjenta przez pracowników Służby zdrowia różnego

szczebla. Celują w tym zwłaszcza lekarze, choć nie tylko. Doszło już do tego, że nawet

prywatna wizyta nie gwarantuje ani dobrego poziomu obsłużenia pacjenta, ani prawidłowego

rozpoznania i zajęcia się schorzeniem. Lekarze i pielęgniarki czują się „panami życia i

śmierci”. W dodatku zapanowała zmowa środowiskowa, która nie pozwala usuwać źle

pracujących osób. To prowadzi do tolerowania błędów nie rzadko kończących się ciężkimi

powikłaniami lub śmiercią człowieka. Dlatego też duża część personelu medycznego jest

zwyczajnie nie douczona, a jednak funkcjonuje w szeregach służby zdrowia, nie bojąc się

nikogo i niczego.

Na zakończenie 1-go artykułu przykład z życia. Będę pisał w 1-osobie, ale nie wszystkie

wydarzenia dotyczą mnie.

Z wrastającym paznokciem w dużym palcu w stopie udałem się do do poradni chirurgicz-

nej, mając skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. W przychodni pierwszej

(Wojewódzki Szpital przy ul. Katowickiej) zapisano na wizytę na 28 czerwca i napomniano,

abym w tym dniu w wizyty potwierdził przybycie. Na pytanie, po co mam drugi raz stać w

kolejce i robić tłok, rejestrująca odesłała mnie do Dyrekcji. Pobiegłem tam, gdzie zostałem

przyjęty przez Z-cę Dyrektora ds. lecznictwa. Wyłuszczyłem problem dodając, że nie widzę

sensu w ponownym staniu w kolejce, bo robię tłok i nie wiem, czy mam przyjść godzinę,pół

godziny przed wizytą aby zdążyć potwierdzić przybycie. Dyrektor Stwierdził, że doskonale

rozumie moje podejście, zgadza się z tym, że takie postępowanie jest idiotyzmem i bardzo

mnie przeprasza. Taki system wymusiło wprowadzenie nowego oprogramowania, które ma

być zmienione, ale nie wiadomo kiedy.

Pytam, dlaczego takiego kretyna, który zakupił takie oprogramowanie zwyczajnie się nie

zwolni i nie obciąży kosztami jego zmiany?! To program ogólnopolski, a więc kretyna

trzeba szukać zapewne w szeregach MZ.

Poszedłem do poradni drugiego szpitala(WCM w Opolu). Tutaj zostałem przyjęty po

godzinie oczekiwania. SZOK! Miły pan Chirurg zobaczywszy palec stwierdził, że trzeba

będzie wyciąć kawałek paznokcia, bo faktycznie uszkadza ciało palca. „Zapiszemy pana

na zabieg”. Pomyślałem, że jutro, pojutrze. Pomyliłem się. Najbliższy wolny termin:

20 września !!! Na wycięcie 1/3 paznokcia u nogi muszę czekać 3 miesiące !!! To, że mnie

to boli i utykam przez to – nikogo nie obchodzi. Porada jaką otrzymałem: moczyć w wodzie

z mydłem.

I mamy przykład marnotrawstwa pieniędzy: szpital otrzyma zapłatę za dwie

wizyty pacjenta, a nie jedną. Mój przypadek to sprawa ewidentna i jej zlikwi-

dowanie zajęłoby może 15 minut podczas jednej wizyty.

Ciąg dalszy nastąpi. A może ktoś chce napisać swoje „przygody” ze służbą zdrowia. Proszę o

maile na adres: mm_bd@onet.eu