JustPaste.it

Determinacja toruńskiego oszusta

Tadeusz Rydzyk, najbardziej znany i cyniczny oszust w sutannie z czasów początków transformacji ustrojowej w Polsce, skarży się w Brukseli na złe traktowanie i dyskryminację swojego imperium przez obecny rząd Rzeczypospolitej. Chociaż te skargi to takie „wylewanie łez na własne skarpetki”, czyli do „euro osłów” PiS-u (taką podpowiedź wyświetiło mi „sprawdzanie pisowni” w Mc Word, kiedy napisałem „europosłów” łącznie).

Rydzyk, który dorobił się majątku na handlu samochodami pochodzącymi „z darowizn” wystawianych przez klasztor, w którym mieszkał, sprowadzanymi z Niemiec bez cła, jako „środków służących do wykonywania posługi religijnej” w początkach transformacji po ’89., uważa się za dyskryminowanego w Polsce. Obecny rząd bowiem rozwiązał umowę zaakceptowaną przez PiS z jego fundacją Lux Veritas na odwierty geotermalne, mające ogrzać jego „uczelnię”. Równie poważnym dowodem na dyskryminację „dzieła” redemptorysty z Torunie jest odebranie mu orkiestry wojskowej, przydzielanej na uroczystości nawet w czasach komuny. Redemptorysta jednak nie wyjaśnił przy okazji, co ma wojsko do prywatnego dzieła zakonnika.

rydzyk-w-brukseli.jpg

Po takim rzucaniu kłód pod nogi zacnemu przedsiębiorczemu zakonnikowi przez rząd, w którym, jak zawsze po ’39 roku, nie ma prawdziwych Polaków współpracownicy Rydzyka wystąpili o zgodę na przeprowadzenie zbiórki publicznej. MSWiA nie wydało jednak zgody, ponieważ zbiórka miała dotyczyć kilku innych celów i niemożliwe byłoby jej rozliczenie. Mimo to zbiórka przeprowadzona została na antenie jego radia, za co Rydzyk został ukarany grzywną w wysokości 3,5 tys. zł, a wyrok się uprawomocnił.

„Nie wiem, gdzie ja żyję, bo w czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów jak teraz. Jesteśmy dyskryminowani. Jesteśmy wykluczani, to jest totalitaryzm” – skarżył się Rydzyk w Brukseli. A całe spotkanie odbyło się pod pretekstem seminarium „Klimat, energia odnawialna, rozwój. Nowa geo-energia”, zorganizowanego, rzecz jasna przez euro posłów PiS. I goście byli! A jakże – naukowcy z Ukrainy i Estonii! Poza samymi pisowskimi euro posłami i urzędnikami z pisowskiego rządu. Co ciekawe, nic o tym spotkaniu nie wiedział wiceszef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której deputowani PiS-u należą (obok deputowanych PJN). Timothy Kirkhope, to o niego chodzi, skrytykował wizytę Rydzyka. „Nie znam osobiście ojca Rydzyka, ale znam niektóre z jego bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi. PE nie może być miejscem, żeby promować interesy ludzi o poglądach ksenofobicznych i homofobicznych, jakie głosi ojciec Rydzyk” – stwierdził wiceszef fakcji EKR.

Rydzyk od wielu lat budzi wiele kontrowersji w Polsce i nie tylko w Polsce. A wobec niejednoznacznego, a nawet wspierającego w przytłaczającej części, stanowiska Kościoła Katolickiego w Polsce, ponosi on współodpowiedzialność za coraz liczniejsze (i głośniejsze) odchodzenie obywateli od Kościoła. Kościół Katolicki bojąc się drażnić zwolenników Rydzyka, więcej traci niż zyskuje. Nie wiem bowiem, czy skórka warta jest wyprawki, tzn. czy więcej ludzi nie opuszcza Kościoła, niż „przybywa” zwolenników Rydzyka. Śmiem twierdzić, że jest odwrotnie.

Kościół Katolicki zachowuje się najwyżej neutralnie w kwestii redemptorysty i jego działań. To dziwi, bo Kościół w Niemczech szybko poradził sobie ze szkodliwymi poglądami zakonnika. Kidy pracował w katolickim radiu i wyszły na jaw jego rasistowskie poglądy (dotyczyło to szykanowania jakiegoś Turka), szybko podziękowano mu za pracę. Przed przybyciem do Polski był kapelanem w żeńskim klasztorze. Dziwne też, że Kościół Katolicki nie interesują się niewyjaśnionymi do dziś powiązaniami Rydzyka z Rosją. Ale czy w zachowaniach Kościoła Katolickiego może jeszcze coś dziwić?

Czy to w Brukseli, czy na antenie swojego radia, czy w kościołach, czy wśród Polonii Rydzyk ujada, szczeka na Polskę. Może czas już nałożyć kaganiec? Taki prawdziwy, ciasny kaganiec.