JustPaste.it

Pierwsza randka

Zgłębiając tajniki sztuki uwodzenia kobiet, a prościej mówiąc starając się wrócić do normalności… faceci zapominają o tym, żeby poznać kobietę. Zamykają się we własnych myślach, dążąc do kolejnych baz. Co prawda chcą być otwarci i to nie tylko na kobiety, ale wszystkie ich działania sprowadzają się do mówienie o sobie. Byle nie było tej niezręcznej ciszy, która ma być wyznacznikiem tego jak bardzo jesteś interesujący. W tłumaczeniu im jest mniej „pauz” w rozmowie tym jesteś bardziej interesujący. Mężczyzna chce dać kobiecie więcej przestrzeni, nieświadomie ogranicza ją jeszcze bardziej.

W poszukiwaniu oznak zainteresowania z jej strony samiec drąży i penetruje wszystkie zakamarki jej myśli. Prognoza spotkania się z tą kobietą, wywołuje w nim pewną presję najczęściej pod tytułem: jak to będzie? Jak wypadnę w  jej oczach? Czy będę dla niej interesujący?

Termin jest odległy, ale idealny do tego, aby w głowie rodziły się różne scenariusze. O ile kobieta może myśleć o tym spotkaniu dwa dni przed wyznaczoną datą, o tyle facet będzie masturbował się mentalnie zanim jeszcze gdzieś ją zaprosi. Zaciskając tym samym sobie i jej pętlę przestrzeni między nimi. Począwszy od smsów w ilości kilkunastu dziennie, kończąc na pijackich telefonach o 3 w nocy. Kobieta czuje się osaczona i nawet, jeżeli na początku miała ochotę spotkać się, to w kilka dni jesteś w stanie wszystko bardzo ładnie zjebać. Tylko przez to, że się nakręciłeś. Ponieważ to jest Twój pierwszy numer od pół roku. I nie chcesz zepsuć… zepsuć… zepsuć… w konsekwencji i tak to schrzanisz…

Przestań ciągle o niej myśleć, zajmij się swoimi sprawami, skoro już ustaliłeś termin nie musisz go codziennie potwierdzać… Właśnie wtedy zachodzi „proces” idealizowania tej kobiety. Stawiasz ją wyżej niż siebie, a to z kolei jest zauważalne za równo przez nią, jak i przez otoczenie, nawet, jeżeli Ty twierdzisz inaczej. Kobiety nie interesują się facetami, którzy są zdesperowani i traktują spotkanie z nią jak ostatnią deskę ratunku przed samotnością.

Są jednak sytuacje, kiedy dochodzi do spotkania. I tu znowu kłania się podejście do całego tematu. Bo można wyjść na desperata nie dotykając jej ani razu, a można wyjść na gościa ze standardami, który będzie, co chwile utrzymywał kontakt fizyczny. Najważniejsze żeby się nie rzucać na dziewczynę. Dosłownie i metaforycznie. Ona tam siedzi i miejmy nadzieje nigdzie nie ucieka, więc zachowaj spokój. Nie musisz się od razu do niej dosiadać tak żebyście się ocierali, owszem kontakt fizyczny zbliża, ale na razie jesteś obcym facetem, dajcie się sobie poznać.

Nigdy nie planuje jakoś specjalnie szczegółów randki, ponieważ zawsze mam tak, że im bardziej chce żeby wyszło to tym bardziej to nie wychodzi. Dlatego teraz idę na żywioł i niech się dzieje, co chce. Kiedyś myślałem kurcze gdzie by ją tu zabrać, może jakaś fajna kawiarnia czy klub. Teraz to pierdole. Chciała się spotkać, czyli jest zainteresowana, jeżeli myślała, że będzie darmowa wyżera no to trudno :) Taka prawda, że jeżeli kobieta jest realnie zainteresowana to przejdziesz się z nią do parku czy odprowadzisz do domu i też będzie zadowolona. Od razu przypomina mi się kumpel, ten to jest dobry już czwarty raz idzie z tą samą dziewczyną do tego samego parku haha, i co dziewczyna cały czas z nim piszę  :) .

Po prostu przekazujesz swoją osobą: hej jesteśmy na równym poziomie, równie dobrze, to Ty możesz mnie gdzieś zaprosić! Oczywiście nie uważam się za nagrodę! Nie będzie się wywyższał ani czuł gorszy od Ciebie. W ogóle nie powinno być takich rozkmin przed spotkaniem! Wychodzisz z propozycją lub robi to kobieta, jesteś na tyle elastyczny, że za równo w drogiej knajpie jak i w parku zachowujesz się tak samo i to jest jakby esencją podejścia do „randek”!

 

 

Pozdrawiam

Aaa no i zazwyczaj takie podejście mamy, jeżeli kobieta nam się nie podoba aż tak bardzo haha! :) Co do tego stawiania to też bez przesady soczek czy piwo nie majątek, gorzej jak masz kilka spotkań w tygodniu :) . Życzę Ci tego!