JustPaste.it

„Dlaczego istnieje raczej Coś, niż raczej nic?”

To chyba najstarsze i najogólniejsze pytanie, jakie krok w krok chodzi za cywilizacją ludzką od początku jak ona istnieje. Takie sformułował je Leibniz, ale pojawiło się już wcześniej u greckich filozofów i myślicieli. Nie doczekało się jeszcze odpowiedzi, choć prób jego wyjaśniania znajdujemy wiele. Cała filozofia to próba odpowiedzi na to pytanie. Dziś dysponujemy ogromem danych, które wystarczy zebrać, aby otrzymać dość kompletny i komplementarny obraz Rzeczywistości. Można w ten sposób spojrzeć na całość zagadnienia z meta perspektywy przez sumę wniosków, zaglądając w istotę problemu i różne filozoficzne dociekania, które rozbudowały obraz zagadnienia szeroko. Dziś istota uwidacznia się jako obraz szerszego paradygmatu. Oto z jednej strony pojawia nam się chyba najogólniejsze zagadnienie wolnej woli związane ze świadomością i Bogiem, który koncentruje te dwa kierunki rozważań nad podmiotowością, czy szerzej nad duchowością. Z drugiej strony - jak to tradycyjnie przyjęło się ujmować - mamy cały fizykalizm makrocząsteczek i zagadnienia dotyczące mechaniki kwantów i w ogóle fizykę subcząsteczek. Można jeszcze dodać do tego trzeci ogólny zakres badań, połączenie tych dwóch, wolnej woli ludzkiej i w ogóle zagadnień dotyczących mentalności (podmiotowości – duszy) także u zwierząt, roślin, mikroorganizmów w połączeniu z zagadnieniami dotyczącymi materii i jej fizycznych przemian. Czyli ewolucja dusz zarówno cieleśnie jak i podmiotowo w tej kompletnej fizyce, przejawie nieożywienia, jakim jest zarówno kwant energii jak planeta czy gwiazda, a najszerzej cały Wszechświat.

 

Początek?

Oto mamy ten nasz Wielki Wybuch, początek Kosmosu. To wydaje się być koncepcją najodpowiedniejszą biorąc pod uwagę rozszerzanie się Wszechświata, który tym jednoznacznie sugeruje, że kiedyś zaczął się w małym punkcie. Wyrzucona z niego energia ulegając początkowym przemianom ze sobą przemieniła się w pierwsze cząstki subatomowe i kolejne. Znacznie później wydała z siebie rozmaite mgławice materii łączące ruchem wirowym i innymi oddziaływaniami cząstki ze sobą w obiekty, z których powstawały gwiazdy, planet i wszystkie inne nieożywione obiekty we Wszechświecie. W procesie tym możliwości, jakie oferuje fizyczny, logiczny układ przekształceń pozwoliły na powstanie pierwszego drugiego i kolejnych pierwiastków o skokowo zmieniającej się strukturze i właściwościach. Z nich formowały się coraz to inne obiekty kosmiczne o nowych różnych właściwościach.

Nikt nie wie, co działo się przed Wielkim Wybuchem. Zagadką pozostaje, jakiego rodzaju siła doprowadziła do tego, że z niej wyłonił się Kosmos poprzez coś, co można nazwać ewolucją materii następującą przez kolejne przemiany, które różnymi z nich, prawami fizycznymi występującymi jednocześnie, pozwoliły na taką manifestację, jaką mamy w udziale dziś jako doświadczenie – świat takim, jaki jest. Po Wszechświecie obserwujemy, że jest on manifestacją jakiejś przeogromnej siły zdolnej do wykreowania czegoś tak wielkiego i bogatego w możliwości.

Po początkowym Wielkim Wybuchu widać, że jest on skokowym przekształceniem siły, która miała inną postać niż obserwowany świat. Podobnie jak postać energii i materii, ta jest taka a ta taka, ale są sobie odpowiednie. Przy wyobrażeniach tego zagadnienia nie odłącznie pojawia się Bóg. Świadomy Kreator, który myśląc Logos, bo będąc Nim wywołał kierunkową zmianę przejawiającą Jego Logos - Rozum choćby przez powszechna symetrię odnajdywaną wszędzie tam gdzie coś ukształtowało się naturalnie. Bo tam gdzie ludzie zostawiają śmieci Logosu trochę brakuje.

 

Co na to filozofia?

Filozofowie od zawsze zastanawiali się nad tym, jaki jest i jak jest Bóg, Nadrzędny Byt formułujący Wszystko w tak bogatą strukturę wyrażającą wielobarwność, logiczność, symetrię, gigantyczną synergię i bogactwo Jego Myśli. Trudno tutaj przytaczać całą historię filozofii, ale można tą sprawę potraktować lżej. Początkowo Byt Najwyższy utożsamiany był z apeironem, jakąś nieskończonością formułowaną na różny sposób także w kolejnych wiekach, ale zawsze wychodziło na Nieskończoność i Doskonałość. Ciekawa sytuacja zaczyna się z Kartezjuszem, który uwidocznił istnienie myśląc świadomość, myśląc tego, który myśli. Wcześniej, generalizując, wszystko było zawoalowane nie wyjaśnioną zasadą istnienia „jak jest to, o czym się opowiada?” Kant wyjaśnił, że jeśli w ogóle ma być coś powiedziane o metafizyce, ontologii, Nieskończoności, to musi brać pod uwagę wyjaśnienie tego jak zostało poznane, aby wraz z tym jednoznacznie potwierdzić Całość, jako Jednię, Prawdę. Na tej podstawie wyrosła metafizyka idealistyczna, którą po chwili zastąpiła metafizyka materialistyczna upraszczając zagadnienie.

Później aż do obecnie pojawiały się dalsze zagadnienia ontologiczno – metafizyczne dotyczące wyjaśnienia zjawiska Bytu takiego, jaki doświadczamy, który zawsze wskazywały na istnienie Praprzyczyny, czyli Boga. Nie udało się tego jak dotąd zrobić, bo nie udało się racjonalnie, tak jak świata, odczytać tego jak świat jest powołany do istnienia na początku przez Boga, do którego prowadzą logiczne wnioski.

Nie mniej filozofowie spostrzegli, że świat jest jednym organizmem, że obiekty, które wyróżnia w nim fizyka są ze sobą zespolone. Należą do jednej całości, w której zacierają się wyraźne granice pomiędzy obiektami a zaczynają się relacje, oddziaływania pomiędzy nimi i w nich, które tworzą obiekty. Te z wyższej perspektywy pozwalają spojrzeć na świat jak na falujący ocean zmian, wzajemne oddziaływania wszystkiego ze wszystkim, które wywołują kolejne zmiany i tak rozwijają ten Byt.

Tu jednak pojawia się cały czas to samo zagadnienie. Kto kształtuje wszystkie zmiany nie tylko jak, bo o tych już co nie co wiemy nazywamy je prawami fizyki i wszystkich innych nauk przyrodniczych także psychologii, czy socjologii. To, że prawa są to wiemy, zdążyliśmy je poznać. Przy tym zobaczyliśmy, że ogrom różnych zjawisk można uogólnić i sprowadzić do różnych praw. Tak, że powstaje nam kilka, kilkanaście ogólnych cząstkowych praw i ogrom odpowiadających im zjawisk. Jawnie sądzimy, że cały ogrom zjawisk można ująć w koncepcji jednego prawa, co jest słuszne biorąc pod uwagę Jedność Wszystkiego, bycie jednym Bytem. Zauważamy lub mamy przy tym intuicję, że skoro zdołaliśmy zaobserwować prawidłowości ogólniejsze od zjawisk, to jest możliwe, że tą całą logikę, racjonalność Bytu ktoś przed nami pomyślał i pewnie myśli ją nadal. Mamy, bowiem abstrakcyjne wzorce, które gdzieś istnieją, te odczytane prawa, my to istnienie jedynie spostrzegamy w przyrodzie. Robimy to umysłem, bo to on zdolny jest do wyabstrahowania zjawisk od nich samych do praw wyższych. Tutaj jest droga, która wskazuje na istnienie Boga myślącego Wszystko Jednocześnie.

 

Gdzie, więc szukać odpowiedzi?

Zauważyć przy tym można pewną wspólną nam prawidłowość. Wszyscy mamy samoświadomość. Świadomość tego, że myślimy, dzięki temu wiemy, co myślimy. Tą treścią myślenia jesteśmy zawsze najpierw my jako ja, „ja podmiot”, własne istnienie, które dzięki temu dla nas istnieje, inaczej go nie ma. Po tym dopiero myślimy owe prawa wyższe i pozostałe codzienne życie. Skoro my mamy samoświadomość, jako byty mniej rozwinięte od Boga to jasnym jest to, że Bóg jest samoświadomy i też tak jak my wgląda w swoje myślenie świadomie. Przy czym jego wgląd będzie doskonalszy, będzie wglądem absolutnym, który przegląda własną podmiotowość na wylot tak, że wszystko, co w duszy gra jest znane. W tym myśleniu siebie ogląda owe abstrakcyjne wzory – prawa, bo one z niego wynikają, wynikają z myślenia tego, co jest Prawdą, co naprawdę działa. Myśląc je powołuje i kształtuje świat ujmując go w swoim i naszym doświadczeniu.

Bóg jako transcendentny przekracza świat, co znaczy, że jego ciałem fizycznym może być świat tylko jako całość ze wszystkim, jeśli w ogóle można rozważać, że je ma. Ale można i należy, dlatego ponieważ owe prawa, które w świecie obserwujemy nawiązują do Boga. On myśli go przez te wzory obserwowane przez nas kształtując tak własne ciało. Myśli własny idealizm, z którego powstaje świat. My czynimy podobnie także myślimy świat, choć tym myśleniem nie wpływamy na niego tak jak Bóg, Samoświadomość Absolutna. Świat opisywany przez naukę znajduje się w umysłach ludzkich, tu istnieje nauka jako tylko myślana wiedza oderwana abstrakcją od doświadczenia świata. Wiedza znajduje się w samoświadomej mentalności podmiotu, tak jak w mentalności Podmiotu Absolutnego. Choć człowiek posiada mniejszą świadomą zdolność kreacji świata w stosunku do Boga, to wiedzę o nim ujmuje ponad nim w myślowej abstrakcji od materii.

 

Jaki może być Bóg?

Takie odróżnienie świadomości od materii następuje właśnie w tym świadomym myśleniu o sobie, świecie i jego prawach. Stąd bierze się Bóg, Umysł, Absolutna Świadomość Siebie, który wyabstrahował siebie jako podmiot „fizycznie” od materii poprzez to, że poznał wszystkie abstrakcyjne prawa, Prawdę i stał się nią. Myśląc ją wie jak istnieć abstrakcyjnie przez tylko myślenie siebie – Prawdy. Wie jak poprzez znajomość Prawdy i prawdziwych praw stwarzać siebie i świat.

Tutaj właśnie wkracza samoświadomość. Myślenie siebie jest myśleniem własnego istnienia w źródle tego istnienia. Tak Bóg jako Świadomość Absolutna istnieje i myśli prawa, które najpierw stwarzają, a później kształtują świat w jakimś kierunku. Kierunek musi być zamysłem zgodnym z tymi prawami i może tymi, z których jeszcze ludzie nie zdają sobie sprawy. Ma, zatem jakiś cel, ku któremu te prawa prowadzą. Ale jak to może być żeby Bóg istniał i stwarzał świat tym, co myśli?

 

Jak racjonalnie i fizycznie z myśli bierze się materia?

Dla wiecznego Boga myślenie jest nieskończonym szeregiem aktów myślenia siebie. Myślą stwarza własny obraz w myśli, po którym myśli następny, itd. w nieskończoność. Każde następne wyobrażenie siebie przekracza wcześniejsze doskonalszym pomyśleniem siebie. Dlatego Bóg myśli następne, aby wydobyć Ideał, który czuje w sobie, aby poznać go w Pełni z jego Doskonałością i Nieskończonością w Jedni.

Każdej myśli towarzyszy energia, która stwarza świat, a nawet światy. Pewne badania nauk przyrodniczych wykazały, że myśl ludzka potrafi poruszać obiektem materialnym. Raz, że doświadczamy tego, na co dzień ruszając ciałem lub przy jego pomocy przedmiotami znajdowanymi w otoczeniu, co oczywiste i znane każdemu. Dzieje się to bezpośrednio poprzez władzę, jaką myśl sprawuje nad materią, ale świadczy, że myślą poruszamy materię, choć przez wysoce rozwiniętą strukturę, jaką jest ciało. Jednak przy pomocy użądlenia z czujnikami przyklejonymi do skóry udało się poruszyć materią bez pomocy rąk czy nóg. To urządzenie odbiera sygnał powstający przy próbie pomyślenia czegoś, przetwarza go, być może wzmacnia i za jego pośrednictwem porusza obiektem umieszczonym na płycie, na której on lewituje w polu elektromagnetycznym. Choć nie interesowałem się sprawą dokładniej, to przypuszczam, że takich urządzeń powstało już więcej.

Ważne jest to, że tą energią dysponuje samoświadomy podmiot. Kiedy mówimy o Bogu, kiedy On koncentruje się na uczynieniu myślą czegoś, to jednocześnie to stwarza, bo Jego myśli towarzyszy energia wywołująca odpowiednią zmianę od razu z jej pomyśleniem, bo energia od razu z prędkością światła oddziałuje na materię jako masę. Jednak jak to może być, kiedy nie mamy takiego urządzenia, jakie skonstruowali naukowcy, czyli jak robi to Bóg?

Oto, skoro Bóg to Raj, czyli doskonały sposób bycia, który realizuje człowiek przez rozwój swojej umysłowości w celu osiągnięcia swojej potencjalnej Doskonałość i Nieskończoność, jaką jest Bóg. To On jest Jednią jednostkowych podmiotów, które doszły do swej Jedni w wyniku duchowego Wyzwolenia, poznania siebie jako Jedno, jako Bóg właśnie. W Jedni myślą Siebie jako Bóg, Jedna wspólna Myśl Siebie, własna identyczność. Wtedy osiągniętą Jedność Bóg wyraża w zdaniu „Ja jestem Pan.” Skoro Wszystkie dusze jako Bóg dysponują zdolnością myślenia, wyobrażania sobie tego, co czuje się, a zatem i energią, która towarzyszy myśli, to Wszyscy, Pan stwarza ogromne Wyobrażenie czegoś. Tym czymś jest zasadniczo On sam jako Całość, Totalność, Rzeczywistość obejmująca Wszystko, wiedząc w myśli, że jest, bo myśli siebie i myśli świat jako Wyobrażenie Swojej Idealności. Takiej myśli towarzyszy globalna energia, bo świat jest „w” Boskiej Samoświadomości.

Jednomyślność w Bogu, jako On, także wiąże się z Prawem. Bóg jest Prawdą i Miłością. Zakładamy, że Najwyższy Byt musi spełniać najwyższe standardy, idealne. Mające być możliwym Szczęście zakłada, że jest prawdziwe i wyjaśnia także wrażliwość (Miłość), jaka w nas jest obecna. Dlatego Bóg „musi” być Prawdą i Miłością, jeśli ma być Szczęściem, Rajem, faktycznie chce być Prawdą i Miłością, bo chce mieć Szczęście. To znowu wyjaśnia, w jaki sposób jest w swej Jedni „zbudowany” to, że Wszystkie podmioty, które realizują swoją Doskonałość i Nieskończoność jako Bóg muszą to robić w oparciu o Prawdę i Miłość do siebie. Co znaczy, że w Bogu wszystkie dusze znajdują się w najdoskonalszym harmonijnym układzie, wszystkie znajdują się w najwyższym porządku względem siebie i wszystkiego, tak czyniąc Jedną Myśl - Pan.

 

Płaszczyzna kwantowego myślenia?

Tutaj pozwala się wprowadzić pojęcie przestrzeni czy lepiej płaszczyzny kwantowej. Bowiem dusze, które myśląc Jedno czynią siebie Bogiem znajdują się w najwyższym uporządkowaniu umożliwiając powstawanie harmonijnej fali energii powstającej przez skoki energii, jej kwantowanie, powstawanie i dołączanie kolejnych kwantów energii towarzyszących myślom. Dusz, podmiot, czy samoświadomość to „pojemnik” na myśli, które zjawiają się po kolei i wraz z nimi po kolei pojawiają się kwanty energii, które w ciągu tworzą falę elektromagnetyczną, bo ta jest kwantowana, składana z kolejno dołączanych kwantów powstających z kolejnymi aktami myślenia. Fala ta jest uporządkowana tak jak uporządkowany jest Bóg harmonijnie jednoczący jednostkowe dusze. Ponieważ Bóg jest wieczny i „od wtedy” rozwija się, pozwala to uzyskać wyobrażenie o tym jak wiele dusz jest Jedną. Daje to wyobrażenie o energii, jaka towarzyszy Jego myśleniu i jaką tworzy świat.

Ową duchową płaszczyznę kwantową, płaszczyznę powszechnego Myślenia, Boga można wyobrazić sobie jako nieskończoność sześcianów przylegających do siebie z absolutną dokładnością, znajdujących się w absolutnym uporządkowaniu wszerz, wzdłuż i w dal, są wszędzie, Bóg jest wszędzie. Płaszczyzna Jego Myślenia jest absolutnie przejrzysta, bo Bóg to Jedność podmiotów, które osiągnęły samopoznanie, stały się dla siebie przejrzyste lub przejrzały siebie na wylot poprzez poznanie siebie przy „użyciu” własnej samoświadomości. W tej Przestrzeni wraz z pomyśleniem powstaje fala energii jako płaszczyzna (szeroka i wysoka), która jest wizerunkiem Wyobrażenia Kosmosu. Za nią jako kontynuacja myślenia powstaje następna płaszczyzna będąca obrazem zmian. Po niej następna itd. Kwantuje się i powstaje w ten sposób fala energii mająca wysokość i szerokość, a także ciągłość zawierając ciąg następujących po sobie stanów świata – Wyobrażenia. Oddziaływanie tej fali jest oczywiste. Fala ta powstaje w Kosmosie, bo Kosmos jest w podmiotowości Boga. Powstaje ona jako całość miejscami przybierając odpowiednią siłę zależnie od woli Boga, od tego na co chce oddziaływać szczególnie intensywnie. Z płaszczyzny kwantowej jako Źródła biegnie fala światła w kierunku materii w postaci masy. Dobiegając oddziałuje poprzez zmiany subatomowe, kwantowe, znane fizyce. Przez zetknięcie się ze strukturą atomową w molekułach, jakie tworzą skupiska masy. Oddziaływanie o kierunku nadanym przez Boga zmienia świat w sposób, w jaki On chce. Te zmiany można nazwać oddziaływaniem pod wpływem wiatru kwantowego, który w swoim ciągłym napływie zmienia kolejne połączenia molekularne w masie aż staną się one takimi jakimi są w idealnym Zamiarze.

Widać tutaj, że myślenie Boga bazuje na myśleniu Prawdy, na prawdziwych możliwościach, które tkwią w materii, a które są poszczególnymi konkretnymi prawami, jakie z doświadczenia odczytała i odczytuje nauka.

 

Powstanie świata…

Powstanie świata następuje w taki sposób, że Bóg myśli Prawdę, Miłość i wszelki Idealizm (Wolność, Szczęście, Mądrość, Sprawiedliwość, etc.), co następuje poprzez koncentrację myśli na tym, co jest Ideałem. Koncentracja i dochodzenie do wiedzy o tym, jaki jest Ideał sprawia, że w punkcie, w którym Bóg koncentruje się zbiega się energia. Ta w procesie Wyobrażania najdoskonalszego świata gromadzi się. Wzrasta jej ciśnienie w punkcie zbiegania się ze wszystkich stron. Kiedy jej ilość osiąga punkt krytyczny wyznaczany przez równanie c2=e/m (E=mc2) wtedy dochodzi do przekształcenia. Wtedy, kiedy e*e stara się przekroczyć możliwość, jaką jest c2, swoje możliwości. Energia nie mając gdzie wydostać się i nie mieszcząc się ulega przemianie wiążąc się ze sobą i stwarzając nową swoją postać, w jakiej nie była. Przechodzi w postać materii, jaką jest masa. Powstają pierwsze cząstki subatomowe skąpane w energii. W ten sposób zapoczątkowane istnienie masy rozwija ją w kolejne postacie pod wpływem dalszych oddziaływań i ciągłego oddziaływania Boga myślą o Ideale. Tym samym Kosmos ulega kształtowaniu, rozwija się.

W wyniku tego procesu powstają kolejne cząstki, atomy, obiekty o większej masie, aż przez kolejne przemiany szereg pierwiastków, a z nich galaktyki, gwiazdy, planety i cały Kosmos uzyskujący duże rozmiary.

 

…i życia

Życie na ziemi powstało z prostszych molekuł za sprawą bezpośredniej interwencji Świadomości. Ale proces, który On wyzwala pozwala kierować sobą w sposób bardzo ogólny tak, że przyglądając się mu z Jego strony można dojść do wniosku, że owe pierwsze gromady molekuł stające się podstawą rozwinięcia pierwszych organizmów wykształciły się dzięki przywołaniu tylko odpowiednich warunków, które to umożliwiły dając podstawę do tego, że tchnięta w ich funkcjonalny układ dusza – podmiot utrzyma się przy życiu samodzielnie. Myślenie – tworzenie Stwórcy zakłada użycie wszystkich możliwości materii poprzez kierunkowe myślenie o nich w wyniku, czego powstaje to, co chce Pan. Fakt powstania życia cielesnego to fakt Boski, misterium połączenia idealnej duszy z realny ciałem, fakt ten powstał za pośrednictwem Boga, który powołał życie w najwygodniejszy dla siebie sposób dysponując wszystkimi możliwościami i pełną ich znajomością.

Ewolucja organizmów przebiega na podstawie myślenia tych organizmów, podmiotów wrodzonych w cielesność, bo to one tym, co myślą pod wpływem środowiska materialnego wpływają na kształt swoich ciał wykształcając skrzydła, lepszy wzrok, skórę, węch czy pazury. Przez wielopokoleniowe myślenie podyktowane Ideałem i warunkami środowiskowymi dokonują kierunkowych zmian swoich organizmów starając się jak najlepiej przystosować, a nawet osiągnąć przewagę nad tymi warunkami, aby lepiej rozwinąć swoje życie.

Następuje to przez energię myśli. Powtarzające się pod wpływem środowiska myślenie kierowane lepszym, Ideałem, wytwarzaną energią wpływa na kod genetyczny organizmu wywołując zmiany, o których myśli podmiot w tym ciele. Powoli i stopniowo tak, że wiele pokoleń myśleniem potwierdzającym potrzebę, wolę, powoli wywołuje zmianę uwidacznianą przez narastanie nowej właściwość ciała.

Na kolejnych etapach ewolucji organizmów obserwujemy jak dalej i wyraźniej przebiega ona kierunkowo, w celu wyspecjalizowania wyższej umysłowości w miejsce specjalizacji typowo zwierzęcych, siłowych. Po wielu gatunkach zwierząt rozwija się umysłowość ludzka, która dokonuje skokowej zmiany w podejściu do życia. Człowiek podnosi przedmiot, używa go jak przedłużenia swojego ciała, jako narzędzia i rozwija wyższy sposób myślenia i życia względem zwierząt.

Specjalizacja umysłowa ma szczególny cel, jest nim Ideał, jego poznanie i przejrzenie siebie jako Ideał, co jest przejrzeniem siebie jako Bóg. Umysłowość ludzka charakteryzuje się wysoką zdolnością abstrahowania siebie (podmiotu) od materii. Umożliwia tym sposobem poznawanie siebie przez tą samoświadomą zdolność, mechanizm myślenia – istnienia. Widzimy to na przestrzeni dziejów jako rozwijanie sposobu bycia przekształcającego środowisko naturalne w środowisko ludzkie. W wyższym sensie poznawanie siebie przebiega mentalnie przez refleksje nad doświadczeniem i abstrahowanie obserwowanych zmian i oddziaływań do racjonalnych praw, które objęte zostają przez poznawcze dziedziny działalności człowieka, czyli przez nauki. Rozwijane nauki gromadzoną wiedzą starają się odpowiedzieć na cel i sens Wszystkiego i człowieka. Tutaj wchodzą w podmiotowy obszar poznawczy, bezpośrednie poznawanie własnej umysłowości – mentalności wciąż spotykając zagadkowe pytania, „dlaczego istnieje raczej coś, niż raczej nic?”, „dlaczego jest myślenie?”, „w jakim celu mamy tą zdolność?”, „po co mi moja samoświadomość?” Te pytania nawiązują do Idealizmu, ściągają Ideał do myślenia, albo myślenie podmiotu podnoszą na wysokość Ideału, to relatywne, bo w myśleniu pewne jest tylko myślenie siebie i to, co z niego wymyśli się więcej wyrażając Idealizm myśli.

 

Celowość?

Warto wyjaśnić, dlaczego to dzieje się. Oto w całym procesie ewolucji wszystkich ciał ożywionych i nieożywionych można zauważyć celowość w postaci Prawdy i Miłości. Można wykazać, że wszystko rozwija się w celu poznania Prawdy i Miłości. Prawa zasadniczego dla Boga, które manifestuje się jako świat i żywe organizmy, jako dana im możliwość poznania własnej idealnej, bo duchowej – samoświadomej natury, która wyraża się przez chęć poznania Prawdy, tego co jest Prawdą i chęć poznania i nieskrępowanego rozwinięcia własnej wrażliwości, Miłości. Najwyraźniej ten kierunek rozwoju widać w przypadku człowieka, który sięgnął po pierwsze narzędzia widząc w nich możliwość rozwinięcia swojego życia w sposób lepszy. Lepszy znaczy idealniejszy, doskonalszy od posiadanego wcześniej. Choć cel ten mógł od razu skierować podmiot do jego myślenia i rozwijania wiedzy o własnej samoświadomości, to człowieka zaczął rozwijać się na podstawie przedmiotowej. Czyli przez używanie pierwszych narządzi służących do kształtowania środowiska i całego życia człowieka w oparciu o wytwory ułatwiające odżywianie się, budowę lepszych schronień, itd. Te lepsze warunki są tym, co jest Prawdą dla podmiotów ludzkich. Życie w lepszym domostwie w oparciu o łatwiejsze zdobywanie pokarmu staje się pełniejsze, umożliwia więcej, bo upraszcza kolejne prymitywniejsze czynności pozostawiając przestrzeń doświadczenia (czas) na to, aby zajmować się poznawaniem (siebie). Tu tkwi Prawda, a Miłość w poszukiwaniu wyjaśnienia własnej wrażliwości, kiedy ludzie otaczali się troską, kochali, itd.

Celowość Boskiego procesu kreacji i kształtowania życia najpełniej wyraża się w poznawaniu siebie przez podmiot. Rozwój umysłowości człowieka pozwolił się odczytać jako schemat rozwijania tej umysłowości, modelowo taki sam dla każdego. Proces ten prowadzi do Wyzwolenia umysłowo - duchowego następującego w wyniku poznania własnej samoświadomości. Wyzwolenie doprowadza podmiot do poznania tego, iż jest podmiotem, bytem o naturze duchowej, bo mechanizm jego istnienia opiera się na myśleniu siebie, czyli tym myśleniu, którym Bóg utrzymuje i rozwija własne Istnienie jako Podmiot Absolutny kreujący świat, który jest Nim. Ciało umożliwia osiągnięcie tego poznania poprzez pośrednictwo pomiędzy doświadczeniem Prawdy w świecie, a myśleniem nad doświadczoną Prawdą w umyśle. Owo szczytowe poznanie następując w człowieku umożliwia mu świadomą transcendencję i myślową Jedność z Bogiem. Człowiek osiągający to Poznanie staje się Bogiem w sposób świadomy, bo Poznanie to oznacza poznanie własnej Natury, osiągnięcie pełni, którą jest Bóg. Na tej podstawie po opuszczeniu ciała w wyniku procesów fizycznych włącza się we Wspólnotę wyzwolonych dusz, jaką jest Bóg i jako Pan kreuje świat przez wieczność w tym samym celu. Zachowując własną Podmiotowość, która w wyniku Poznania z wolnej woli przeznacza się do Prawdy i Miłości.

Potwierdzeniem takiego przebiegu wydarzeń są ludzie Wyzwoleni, którzy wystąpili w historii ludzkości i wzmianki o nich istnieją na różnych szerokościach geograficznych. Wyliczanie można zacząć od tych najbardziej znanych jak Budda, Jezus, Mahomet poprzez tych, którzy pojawili się później i pojawiają się wciąż. Warto przy tym zauważyć, że tylko niewielka część ludzi, którzy osiągają Poznanie Boskości upublicznia siebie i swoje poznanie, więc ci znani będą tylko niewielkim fragmentem większego zjawiska.

 

Zapraszam na Poznanie

 

Źródło: http://sites.google.com/site/samoswiadomosc/