JustPaste.it

Czuję się obrażona

Pewnie zasłużę na opinię naiwnej, ale leniwa nie jestem

Pewnie zasłużę na opinię naiwnej, ale leniwa nie jestem

 

Zamiast  polemiki w komentarzach

W   http://www.eioba.pl/a/39li/polski-katolik-leniwy-i-naiwny#ixzz1R6XItp43

Pisze  Pani

<spieszę z wyjaśnieniem, że nie jestem wrogiem ani katolików ani przedstawicieli jakiejkolwiek innej religii. Nie wrzucam ich bynajmniej do jednego worka.>

I słusznie bo są katolicy różni. Tak jak  różni są aktorzyautorzy ludzie…kapłani… klauni politycy więźniowie etc. Nie  sposób wszystkich od  A  do  Z  wymienić. Ale  z  całego dalszego tekstu  wynika, że jest  Pani  wrogiem katolików.


A  może ma  Pani  rację, bo nam, leniwym  katolikom nawet nie chce  się  podejmować polemiki?                                                   Może ma  pani  rację, bo katolik (nad)gorliwy może czasem bardziej zaszkodzić.

Więc z  tym większym strachem ośmielam się „oburzyć”.

 Czy Maciej Giertych  zasługuje na epitet < kretyńskie  wygłupy>?                                                                                                          Teistyczny  ewolucjonizm (  kreacjonizm ewolucyjny) chyba ma  wielu zwolenników?

 < Ewunia> , < Tadzio Rydzyk >                                                                                                                                  Nie podoba mi się  takie spoufalania  się, piliście  razem?

Przyznam Pani rację, ojciec Tadeusz Rydzyk jest  dla mnie i  dla wielu katolików postacią kontrowersyjną. Nie  tylko on. Ale na  drugiej szali należy  chyba położyć  to co  zrobił dobrego? Która  z  tych  szal przeważy  w  oczach Boga?  Nie  nam,  śmiertelnikom sądzić.

 < aby bez wysiłku, bez pracy nad sobą, bez dbałości o relacje z innymi, bez jakiejkolwiek refleksji czuć się upoważnionym do głoszenia, że jest się lepszym, bardziej moralnym.>

Przykłady proszę.

Rzucanie  sobie  ot  takich zdań bez udokumentowania świadczy  moim zdaniem o Pani  lenistwie, braku dbałości o relacje z innymi, jest ogłaszaniem że jest się lepszym.

 <znajomość  zasad tej religii przez katolików, chociażby podstawowych>

Ksiądz z  wizytą duszpasterską  w okresie „kolędy” zwraca się do jednego z  członków  rodziny:

- Wymień mi  trzy osoby  Trójcy  Świętej.

- Jezus, Józef  i  Maryja – pada odpowiedź.

Zgoda, bywają i tacy. Ochrzczeni tylko po to aby móc z całą klasa przystąpić  do I Komunii Św. Czy tylko takich Pani spotkała w  swoim życiu? Współczuję, zarówno im i Pani. Miałam więcej szczęścia  widocznie. To samo  dotyczy przestrzegania  zasad.

<spasiony biskup>, < pan w  fioletowej sukience> itd.  Znowu brak szacunku.

 Wrzuciła Pani mnie i wielu katolików do jednego worka.

 W   artykule  drugim

http://www.eioba.pl/a/39lg/kulisy-milosci-polek-do-kosciola

Pierwsze  zdanie jest prawdziwe, natomiast  z   drugim i resztą artykułu  zupełnie  się nie   zgadzam.

„…Jan Paweł II w Liście Apostolskim o godności kobiety Mulieris dignitatem datowanym na 1988 rok. Zarysowując szeroki kontekst biblijny i teologiczny — od Księgi Rodzaju po Apokalipsę — określił antropologiczną, społeczną i duchową godność kobiety oraz jej równouprawnienie z mężczyzną. W swoim nauczaniu wielokrotnie wracał do tego tematu, analizując „geniusz kobiecy” i niezastępowalne role, jakie ma do odegrania kobieta w Kościele, w rodzinie i w społeczeństwie. Papieskie nauczanie na temat kobiety zostało określone jako fundament „nowego feminizmu” i z wielkim zainteresowaniem, a nawet entuzjazmem przyjęte i podjęte na całym świecie przez teologów i filozofów chrześcijańskich. „Nowy feminizm” posiada już sporą bibliografię znaczących prac na ten temat tak w Polsce, jak i na świecie. Jest on podejmowany nie tylko przez kobiety, ale i przez mężczyzn, w tym duchownych, którzy uświadamiają sobie wagę problemu i zdają sobie sprawę z tego, że pełnia człowieczeństwa wyraża się w zjednoczeniu i równości dwóch pierwiastków — męskiego i żeńskiego…”

Więcej  na  ten temat

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAP/obecni17-kobieta.html

Przyglądałam się temu co  powiedział JPII w  sprawie kobiet, i nie tylko kobiet. " Miłość i odpowiedzialność„ zwana też teologią miłości, której autorem jest Karol Wojtyła od ponad  20  lat  stoi na mojej półce z książkami. To że ją przeczytałam nie znaczy, że  wszystko pojęłam i zrozumiałam.

No cóż, katoliczka, naiwna, leniwa do tego się  „obraża”.

 

PS.

W Ewangelii według św. Mateusza (rozdz. 7, wers 6). Jezus przypomina swoim uczniom, że tego, co czczone, otoczone atencją, nie należy bezcześcić: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swoich pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały.

Bojąc się poszarpania uprzedzam – nie  będzie komentarzy  do  komentarzy. Moja  wiara,  moje perły.  Mój kościół.

 edac631a83824b69b21a53c8b0ef2e23.jpg