JustPaste.it

Twarz, czyli honor

Nie lubię posła Martyniuka, nigdy nie lubiłem. Jednak postawiłbym go jako przykład dla tych, którzy… „nie chodzi o poglądy, chodzi o mandat posła".

Nie lubię posła Martyniuka, nigdy nie lubiłem. Jednak postawiłbym go jako przykład dla tych, którzy… „nie chodzi o poglądy, chodzi o mandat posła".

 

3eb222d67aac2d5a45809bb74c2d0efd.jpgPewnie niektórzy się zdziwią, ale zamierzam pochwalić „postkomunistę”.

Wiesław Martyniuk pokazał charakter i zrezygnował z ubiegania się o mandat posła. Oczywiście dorabia do tego filozofię, ze już nic nie może zrobić, że co mógł to zrobił, itd. Oczywiste jest, że człowiek z charakterem, nie powie otwarcie co jest grane. Bo człowiek z charakterem swoje własne pretensje, w dodatku związane ze swoim własnym podwórkiem, zostawia u siebie.

Mówi się, że jego rezygnacja z polityki ma związek z usunięciem go z władz partii, konkretnie ze stanowiska sekretarza SLD. On, jak przystało na charakternego faceta, zaprzecza. W końcu Grzesiek Grześkiem, ale swój honor trzeba mieć: nie kablować i zachować przekonania.

Nie lubię posła Martyniuka, nigdy nie lubiłem. Jednak postawiłbym go jako przykład dla tych, którzy… „nie chodzi o poglądy, chodzi o mandat posła”.

Panie Martyniuk, nie jest Panem z mojej bajki co prawda, ale czapka z głowy.

Grzegorz woli umieszczać na listach gwiazdki celebrytki („Jakubowska nie jest dla mnie wzorem” – numer trzy w Warszawie). Piepszony Miller jest niepopularny w stosunku do rozdawania jabłek, ale bez Millerów Grzesiek zdechnie. I nie będę płakał, tym bardziej, ze nie będzie Martyniuków niedługo, Kaliszów a przyjdą inne celebrytki – „blondynki” „tępe jak karpia ryj”. Ale „na chwilę” procentowe.