JustPaste.it

Osiedlowa ławeczka

Opowiadanie nie fantastyczne i mało makabryczne.

Opowiadanie nie fantastyczne i mało makabryczne.

 

5f4dd3f3547c19e3292582700d2a3fa4.jpg

Blok zbudowany jest z wielkiej płyty, o której wielu mówi, że jest wielkim nieporozumieniem. Czy jednak był inny sposób na szybkie zaspokojenie ogromnego głodu mieszkaniowego w biednych powojennych realiach? Nie wiem. W każdym razie w Polsce podobnie jak w innych krajach tak zwanej demokracji ludowej, a także w niektórych krajach kapitalistycznych zaczęły funkcjonować fabryki domów. Za sprawą spółdzielni mieszkaniowych i ogromnych kombinatów budowlanych powstały w naszym kraju setki tysięcy nowych mieszkań. Powstały nowe osiedla, całe z wielkiej płyty, w których zamieszkali nie tylko dawni mieszkańcy miast i przedmieść ale również wiele rodzin wiejskich, które po kolektywizacji i mechanizacji rolnictwa nie miał na wsi co robić.

Możemy sobie mówić, że lokale mieszkalne w budynkach z wielkiej płyty mają niski standard, że dopiero w dzisiejszych czasach budowane są budynki z cegły wyposażone we wszystkie niezbędne do życia instalacje, garaże, monitoring, itd. Stwierdziłem jednak, że dla dużej części mieszkańców budynków z wielkiej płyty standard zawsze był za wysoki i niektórzy z nich do dziś nie mogą sobie z nim poradzić. Mam na myśli szczególnie tych, którzy wyrzucają przez okna śmieci, skrobią ryby na klatce schodowej i robią inne podobne rzeczy.

Wprowadziłem się do takiego bloku z wielkiej płyty 25 lat temu. Nie znałem jeszcze wtedy wszystkich zwyczajów jego mieszkańców. Zauważyłem jednak, że ważną rolę w ich życiu spełnia piaskownica i ławeczka. Ławeczka stała w tym miejscu, obok piaskownicy chyba już od dawna, chociaż być może była co jakiś czas wymieniana. Szczyty budynku wyznaczają idealnie północ i południe, a piaskownica z ławeczką znajdują się po jego wschodniej stronie. Teraz, latem codziennie mniej więcej do godziny 13.00 ławeczka, piaskownica, przyległy trawnik i parking, prażą się w słońcu. Po tej godzinie przesuwająca się linia cienia budynku stopniowo wyzwala całą tą okolicę od prażących promieni słonecznych i pogrąża w przyjemnym chłodzie.

Ławeczka odgrywa swoją rolę tylko w suche, ciepłe dni. Nikt nie przesiaduje na niej gdy jest mokro i zimno, ale w ciepłe dni od połowy maja do połowy września owszem. Zaobserwowałem przy tym pewną prawidłowość, do południa gdy ławeczka jest w pełnym słońcu zwykle mało jest amatorów do przesiadywania na niej. Czasami siądzie jakaś młoda mama, której dziecko bawi się w piaskownicy, innym razem siądzie osiedlowy zbieracz złomu i wypije piwo. Prawdziwe okupywanie ławeczki zaczyna się jednak dopiero od chwili gdy znajduje się ona w cieniu i trwa czasami do późnych godzin nocnych.

Całe popołudnia jest zajęta przez osoby starsze lub dzieci i młodzież, przy czym im bliżej wieczora tym mnie osób starszych i dzieci za to więcej starszej młodzieży. Kiedy robi się już ciemno, ławkę zajmują często młodzieńcy z piwem, czasami większą grupą, część z nich siada na obrzeżu piaskownicy i swobodnie rozmawiają. Cały blok słucha wtedy ich rozmów i przekleństw, bo trudno zamknąć okno w ciepły letni wieczór, chyba że ktoś ma w domu klimę. Obserwując ławeczkę rok po roku trudno nie zauważyć jak młodzi ludzie pną się w ławeczkowej hierarchii. Najpierw są dziećmi w piaskownicy, później młodzieżą, a w końcu młodzieńcami z piwem.