JustPaste.it

Na zdrowy rozum: Ewangelia Mateusza, cz. 2

Witam w kolejnym artykule z cyklu "na zdrowy rozum". Dziś spróbujemy się dowiedzieć m.in. jaką gwiazdę widzieli Mędrcy oraz do kogo są podobni dzisiejsi emeryci. Zapraszam.

Witam w kolejnym artykule z cyklu "na zdrowy rozum". Dziś spróbujemy się dowiedzieć m.in. jaką gwiazdę widzieli Mędrcy oraz do kogo są podobni dzisiejsi emeryci. Zapraszam.

 

(Ew. Mateusza 2:1-23, Biblia Tysiąclecia)

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?

WTF? Przyjeżdża trzech Putinów do Komorowskiego i pyta: „No, gdzie macie tego noworodka, co będzie nowym prezydentem?” Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Skąd oni wiedzą, że na jakimś zadupiu na zachodzie ktoś się urodził, skąd wiedzą że to nowy król i najważniejsze, po cholerę jadą setki kilometrów do jakiegoś bachora, którego na oczy nie widzieli i nie mają z nim nic wspólnego? Coś tu jest nie tak…

Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon.

Aha, i wszystko jasne...

- Maaaamoooo, idę do Karoliny.

- Zwariowałeś? Jest druga w nocy!

- Ale ona chce żebym przyszedł, widzę na niebie jej gwiazdę jak mnie woła, muszę za nią iść…

- Znowu paliłeś trawę! Masz szlaban!

Ale zaraz, skoro mędrcy byli ze wschodu, musieli przyjść ze wschodu. Logiczne, nie? Czyli musieliby iść na zachód. A oni szli za gwiazdą, którą zobaczyli na wschodzie. Hmmm... mieszkają na wschodzie, poszli dalej na wschód, więc jakim do cholery cudem  nazywa się ich Mędrcami ze wschodu? Skoro poszli na wschód to są Mędrcami z ZACHODU! Ktoś kto to pisał chyba nie skupiał się na szczegółach... ha, widocznie się mnie nie spodziewał!

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima.

Nic dziwnego że się przestraszył, przychodzi do niego trzech narajanych władców, i teraz ani ich wyrzucić, ani słuchać pieprzenia o gwiazdach na niebie wskazujących drogę i oddawaniu pokłonów noworodkowi. A może w życiu nie widział kolesia pod wpływem THC?

Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz.

Herod im uwierzył? Popier*** go totalnie, czy był narajany bardziej niż oni?

Ci mu odpowiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela.

Arcykapłani powołujący się na słowa proroka, hm… pachnie mi to ostrą hipokryzją. Czym się różni prorok od wróżbity czy astrologa? A słuchanie kogoś takiego to już przecież grzech. Czy może się mylę?

Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy.

Mówiłem coś o astrologach…? Czy o astronomach, bo powoli się gubię… Hm, nie wiem którzy z nich zajmują się szukaniem na niebie gwiazd wskazujących miejsce narodzenia nowego króla żydowskiego. Chyba ominął mnie jakiś odcinek na Discovery.

A kierując ich do Betlejem, rzekł: Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon.

A to fałszywy sukinsyn! Chytry jak wilk w „Czerwonym Kapturku”. A żeby ci babcia w gardle stanęła!

Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali.

Gwiazda szła przed nimi a oni się radowali…

- Kacper, ku***, zaje***y ten towar, normalnie widzę jak gwiazda przed nami idzie…

- Tyyy gwiazda… a która, Eva Mendes…?

- Nie no taka żółta gwiazda… normalna biała świecąca… na jasno, że wiesz… po oczach napier***… taka z nieba…

- Stary… nie jaramy więcej tego shitu… mówiłem żeby od Ruskich nic nie kupować…

Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz

Hahaha, ale łajzy, tyle kilometrów przeszli, a tu zapatrzyli się na Maryję i zaliczyli glebę! Pewnie akurat karmiła piersią kiedy weszli i to dlategooo… Ok, ten żart był na poziomie podstawówki. A walcie się, i tak był zaje***!!!

i oddali Mu pokłon.

…fatycznie głupi żart to był.

I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

Może mi ktoś wyjaśni, po cholerę takiemu małemu dziecku kadzidło i mirra? Co, tylko jeden król pomyślał, że jak się idzie na chrzciny to pasuje coś w kopertę wsadzić? No dobra, w skrzynkę, ale na jedno wychodzi. Aaaa, pewnie ten jeden to chrzestny, a tamci dalsi to wujowie którzy się chcieli na darmowe picie załapać.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.

Zmiana frontu w połowie akcji? Czy ci mędrcy byli z Włoch?

e0aa4993d195a01470ab83da6abdd621.gif

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić.

Ale ten aniołek ze snów musi być nieźle zapracowany. Cały czas musi jakimś matołom podpowiadać co zrobić, żeby się nie wpakowali w jakieś gówno. Co jest fajnego w takim byciu aniołem? Zawsze myślałem że fajnie byłoby mieć skrzydełka, białą pelerynkę i złotą obrożę latającą nad głową, ale w tym momencie całkiem zmieniła mi się wizja dotycząca anielskiego życia. Dlaczego w ogóle zgadzać się na coś takiego? Co Bóg mógł im obiecać w zamian? Darmowe rozmowy w wieczory i weekendy czy rozszerzony pakiet cyfrowego polsatu? Nie no oczywiście, oni to robią na chwałę Bożą. Tylko ku*** co im przyjdzie z wiecznej harówy, jak to się mówi, w czynie społecznym?

On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu;

A no pewnie, też słucham wszystkiego co każe mi zrobić biała skrzydlata postać ze snów. Co to za problem? Śni mi się, mówi że mam jechać do Egiptu - jadę do Egiptu, mówi żebym zabrał żonę i dziecko – zabieram żonę i dziecko, mówi mi żebym wyszedł na balkon w kurpiowskim stroju ludowym, stanął na barierce na jednej nodze i śpiewał piosenki Stachury od tyłu, trzymając w rękach flagę Pakistanu – robię to, bez pier***nia! Przecież ten biały koleś ze snów wie lepiej, co dla mnie dobre!

tam pozostał aż do śmierci Heroda.

Jak mawia stare chińskie przysłowie:

„Na brzegu siedź i czekaj bez kija i bez wiosła, 
aż trup twojego wroga tu rzeka będzie niosła”

Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.

Aha, to wszystko po to, żeby się nie wydało, że jakiś debil zna się na przepowiadaniu tyle co  wesz łonowa na fizyce kwantowej. Ci prorocy to jak dzisiejsi politycy: najpierw coś mówią, a potem myślą i próbują się z tego możliwie bezboleśnie wykręcić. Pomijając ten fragment o myśleniu. A jeszcze w międzyczasie kradną i oszukują. I ciągle się doszukują nowych seksafer, pogrążając swoich politycznych przeciwników… Nieważne, wróćmy do tematu.

Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców.

Ooo, to ten cały Herod to taki starożytny Hitler? Tylko miał trochę inne kryteria co do mordowania, poza tym – dokładnie to samo.

Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza:

-.-

Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.

O lol, już wtedy była Rejczel? Nieźle, wyglądałoby na to że „Friendsi” są starsi od „Mody na Sukces”!

A gdy Herod umarł,

Nosił wilk razy kilka…

oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie

Ku***, czy ci ludzie nie mogliby sobie spokojnie pożyć po swojemu przez chwilę? Czy ten biały maderfaker nie ma nic lepszego do roboty tylko wpier***ać się w czyjeś życie? Jest gorszy niż ci emeryci siedzący w oknach bloków, którzy mlaskając sztucznymi szczękami i skrzypiąc sztucznymi stawami biodrowymi potrafią przez cały dzień mieć na oku całe osiedle i wiedzieć lepiej co się dzieje u ciebie w mieszkaniu niż ty sam. Oni przynajmniej w nocy dają ci spokój!

i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia. On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł.

Jedź do Egiptu, wracaj z Egiptu… ten plan mógł być prostszy.

- Te, anioł, co chcesz?

- Plan jest taki: uciekacie z Izraela do Egiptu, Herod robi rzeź, umiera, wy wracacie. Ale uwaga na tatusia Heroda, nie wrócicie do domu, tylko pojedziecie do Galilei.

- Ymmm… a nie można by bez tej rzezi i przeprowadzek? Tzn. po prostu od razu jedziemy do Galilei?

- Ale hmmm… no nie wiem. Szef kazał zrobić tak, żeby była ciekawa akcja. Nie chce potem wyjść na totalnie prostolinijnego. No to mu podsunąłem motyw złego mordercy i uciekających przed nim bohaterów. Myślę, że ludzie kupią to prędzej niż historię o urodzeniu dziecka i przeprowadzce, jak z jakiejś taniej telenoweli.

Tak miało się spełnić słowo Proroków:

-.-

Nazwany będzie Nazarejczykiem.

...czyli Jezus Chrystus Emmanuel Nazarejczyk. Już się nieźle nazywa, a to dopiero początek...

 

 

_________________________

Dziękuję za przeczytanie i zapraszam do negatywnego oceniania i ostrej krytyki. Pa!