JustPaste.it

Kto projektował Kanał Bydgoski?

Tak zwane źródła historyczne są czasami bardzo zwodnicze. Często nie mamy pojęcia jakie były intencje piszącego tekst ani co kazał napisać ten, który piszącemu płacił.

3950c3d2ea783e9480505126b083d5a6.jpg

Wielokrotne powoływanie się na jakieś źródło i jego kolejne interpretacje dokonywane przez różne osoby również powoduje zmiany jego początkowego znaczenia. Tak to już jest z ludźmi, że każdy wyczytuje to, co mu akurat pasuje do ideologii. Tak na przykład tekst źródłowy interpretowany przez historyka w okresie międzywojennym nabiera zupełnie innego znaczenia cytowany przez innego historyka w Polsce Ludowej, a jeszcze innego, gdy cytuje go historyk Trzeciej Rzeczpospolitej.

Kolejne interpretacje źródeł historycznych były również tematami wielu prac magisterskich i doktorskich, których autorzy dowodzili tego na czym im akurat zależało. Inne źródła były różnie interpretowane przez różne osoby żyjące w tym samym czasie, ale różniące się narodowością, poglądami, statusem społecznym itp.. Kolejne interpretacje nabierają rangi nowych źródeł i pierwotne znaczenie, sedno sprawy całkiem się zaciera. 

Jednym z takich tak zwanych źródeł historycznych jest notatka, jakoby Franciszek Florian Czaki, kartograf króla Stanisława Poniatowskiego, miał coś wspólnego z projektowaniem Kanału Bydgoskiego. Nie wiadomo skąd wzięło się takie mniemanie. Być może ktoś chciał podkreślić polskość idei Kanału Bydgoskiego, ale nie do końca wiadomo kto i kiedy. 

Żadnej wzmianki o panu Czakim nie ma w rzetelnym przedwojennym opracowaniu Walentego Winida,obszernej monografii poświęconej Kanałowi Bydgoskiemu. Wygląda więc na to, że to dopiero po wojnie komunistyczni "historycy" doszli do przekonania, że Kanał ma polskie korzenie. Nigdzie też nie znalazłem żadnych śladów po projekcie, który podobno pan Czaki sporządził. Być może więc jego udział w projektowaniu kanału ograniczył się do pokazania królowi miejsca, w którym Brda i Noteć najbardziej zbliżają się do siebie. Noteci w okolicach Ciela i Brdy w okolicach mostu Bernardyńskiego. Łącząca te dwa punkty linia jest o połowę krótsza niż obecny kanał.  Niestety w tym miejscu różnica poziomów między obydwiema rzekami wynosi około 40 m, przeprowadzenie kanału wzdłuż tej linii wymagałoby więc zastosowania dużej ilości śluz, żeby pokonać tą różnicę poziomów. W czasach pana Czakiego technologia budowania śluz nie była w Polsce mocno zaawansowana.  

Nie wiadomo również na ile żeglowna była Noteć pomiędzy Cielem a Nakłem. Dzisiaj Kanał Bydgoski łączy się z Notecią w Nakle, a powyżej tego punktu Noteć żeglowna nie jest. Oczywiście nie chcę umniejszać panu Czakiemu jego wkładu w rozwój kartografii w Polsce, jednak sądzę, że pogłoski o jego rzekomych naciskach na rozpoczęcie budowy kanału są przesadzone. 

Niestety w Internecie i w innych mediach we wzmiankach o Kanale Bydgoskim wymieniany jest również Franciszek Czaki, chociaż po zastanowieniu stwierdziłem, że jest to jedna wzmianka wielokrotnie powtarzana i wielokrotnie kopiowana. Tak to już dzisiaj jest, że ludzie nauczyli się pisać wszystkie opracowania metodą „kopiuj – wklej”, nie zastanawiając się nawet za bardzo nad ich treścią. Zwłaszcza młodym ludziom bardzo trudno wytłumaczyć, że prawdziwe życie wygląda trochę inaczej niż napisali w Internecie. 


Wracając do pana Czakiego, za jego czasów nasz kraj był biedny i wyludniony. W Bydgoszczy mieszkało w tym czasie około tysiąca osób. Wątpię w to, że jakieś grupy właścicieli ziemskich mogły mocno naciskać na budowę kanału. Zarówno Gdańsk, jak i Szczecin znajdowały się poza Polską. Kosztowna budowa kanału łączącego Noteć z Brdą mogłaby więc jedynie umożliwić im spławianie płodów rolnych Brdą i Wisłą do pruskiego Gdańska. Tymczasem cały czas mieli wolną drogę przez Noteć, Wartę i Odrę do również pruskiego Szczecina. 

Dopiero po II rozbiorze Polski i zajęciu całej Noteci, także Bydgoszczy przez Prusy, powstanie kanału zaczęło być bardzo pilne, ponieważ był potrzebny do przewozu nadwyżek żywności (głównie zboża) z rzadko zaludnionych Prus Wschodnich do wiecznie „głodnego” Berlina. Pomimo że budowa kanału wymagała znacznych nakładów finansowych, Prusacy zaczęli go projektować już przed rozbiorem. Stał się on sprawą priorytetową, bo nie można było na dużą skalę przewozić zboża ówczesnymi drogami lądowymi.