Ugruntowane jest w naszym kraju przekonanie, że pochylnie na Kanale Elbląskim są ewenementem. Widziałem nawet w internecie autorytatywne stwierdzenia, że pochylnie dla statków na naszych Mazurach to jedyne czynne pochylnie na świecie.Nie wiem skąd internetowe omnibusy czerpią swoje informacje, które nie do końca są prawdziwe. Owszem mazurskie pochylnie są jedyne w swoim rodzaju, ponieważ mają już 150 lat i dlatego, że ich mechanizmy napędzane są siłą płynącej wody. Z tych powodów stanowią unikalną ciekawostkę turystyczną, nie mają jednak żadnego znaczenia gospodarczego.
Nie znaczy to jednak, że pochylnie dla barek są rozwiązaniem nieznanym na świecie. Oczywiście tam gdzie trzeba rozwiązywać problemy transportu śródlądowego na nic się nie zdadzą pochylnie wyposażone w wózki przewożące kilkunastotonowe statki pasażerskie. To zupełnie inna skala. Nowoczesne pochylnie muszą być przystosowane do przewożenia kilkutysięcznotonowych barek. Najbardziej chyba znana pochylnia dla statków śródlądowych w Europie znajduje się w Belgii, w Ronquieres.
Niedawno jeden z moich kolegów, który cały czas pływa na barkach przysłał mi kilka fotek tego obiektu, więc je załączam
.
Pochylnia przewożąca olbrzymie barki została oddana do eksploatacji w 1968 roku. Pozwala pokonać 67 metrową różnicę poziomów wody w ciągu 20 minut.
Pochylnia zastąpiła 14 śluz, których przebrnięcie zajmowało barce około 7 godzin, pracownicy obsługujący i konserwujący te śluzy stali się zbędni. Poza tym zastosowanie pochylni zamiast śluz ostatecznie rozwiązało problem oszczędności wody w kanale.