JustPaste.it

Przyjmowanie darów

W tym tygodniu dostałam pyszne truskawki- duże, pachnące, ekologiczne (i całkiem sporo- więcej niż potrzebowałam).

W tym tygodniu dostałam pyszne truskawki- duże, pachnące, ekologiczne (i całkiem sporo- więcej niż potrzebowałam).

 

ce97bda68da1bee1c7c44d4cb47f1a98.jpg

Natychmiast chciałam się nimi podzielić- niech inni też skosztują sezonowych przysmaków z domowego ogródka:)

Pierwsza koleżanka miło mi podziękowała i odmówiła (nie wstrzeliłam się w jej czas posiłku), druga wzięła z radością kilka owoców, ale więcej nie chciała (możliwe, że również nie był to odpowiedni czas na truskawki, może nie była głodna, może nie miała ochoty, a może śmiałości, itd.). Powodów może być wiele- nie chodzi mi o ich wyjaśnienie czy też ocenę albo „jedynie słuszną” interpretację:)
Lekko zaniepokojona, że mija dzień, a truskawki wciąż są ze mną, odwiedziłam kolegę w pracy. Już wychodząc, zapytałam czy chciałby trochę truskawek. Ucieszony i zaskoczony natychmiast wyszukał naczynie.  Z przyjemnością przesypałam mu więcej niż planowałam do rozdania.

Idąc dalej rozmyślałam jak to jest z tym przyjmowaniem dobrych rzeczy, którymi świat nas obdarza, czasem nawet podając je na tacy:)
Wydawało mi się, że większym wyzwaniem jest odkrycie w nas samych naturalnej zdolności do dawania, bezinteresownego dzielenia się, hojności, nie oczekującej niczego w zamian. Myślałam, że przyjmowanie z wdzięcznością dobra (też miłości, propozycji pomocy, komplementów, prezentów czy innych darów) przychodzi nam zdecydowanie łatwiej.

Jak zainspirowały i przemówiły do mnie truskawki – i to bez związku ze spotkanymi osobami?

Konieczne jest synchroniczne spotkanie dającego i przyjmującego oraz wzajemna chęć wymiany.

Ważna jest gotowość i otwartość na przyjmowanie. Bo możemy mieć tony darów (uczuć) do zaofiarowania, które jednak druga strona nie jest gotowa od nas przyjąć – serce nie przyjmuje ich z różnych powodów (każdy ma swoją historię życia).

Najczęściej przyjmujemy tyle, ile naszym zdaniem, nam się należy- tu dają znać o sobie nasze przekonania o „zasługiwaniu” na coś, byciu człowiekiem, którego sami uważamy za ważnego. Zdarza się też, że od jednej osoby nie chcemy czegoś przyjąć, ale od kogoś innego chętnie (tego do końca nie wiemy, dopóki sami nie sprawdzimy:)

Łatwiej nam przyjmować od osób, które znamy, lubimy i którym ufamy. Możemy nie przyjmować z obawy przed zaciągnięciem długu wdzięczności i koniecznością zrewanżowania się drugiej osobie w przyszłości .

Możemy bardzo, bardzo chcieć coś otrzymać, nawet marzyć o tym dniami i nocami. Niestety mimo szczerych chęci – nie jesteśmy w stanie - ponieważ nie możemy daru pomieścić! (patrz- przykład z truskawkami: jesteśmy najedzeni i już nic nie zmieścimy albo mimo, że jesteśmy wygłodniali- weźmiemy tylko odrobinę, bo nie mamy odpowiedniego naczynia. Naczyniem może być nasza wewnętrzna przestrzeń- tak jest zapełniona jakąś energią, emocjami, że już nic nowego nie może się pojawić w obrębie danego tematu.

Jeśli czujemy autentyczną radość przyjmującego nasz dar- chcemy dawać jeszcze więcej! I wtedy wzajemnie czujemy przepływ, wymianę energii. Na Wschodzie mówi się, że to dający powinien czuć większą wdzięczność, że jego dar został przyjęty przez drugą osobę.

Jeśli ofiarujemy coś, a druga strona nam odmawia- to nic nie szkodzi! Ta osoba ma prawo nam odmówić i to jest naprawdę w porządku- wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi i w taki sposób przejawia się nasze prawo wyboru- czasem mówimy „tak, chcę”, czasami „nie, dziękuję”. I nie musimy się tłumaczyć, usprawiedliwiać naszej odmowy.

Jeśli zaś chcemy się podzielić czymś, to szukajmy dalej „odpowiedniego” przyjmującego. Nie bierzmy odmowy osobiście i  zachowajmy entuzjazm (w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało  na raz:)

Jeśli żałujemy, że coś nas ominęło, bo się zagapiliśmy i nie rozpoznaliśmy daru- też nic nie szkodzi! Zignorujmy tę myśl i puśćmy emocje żalu, braku, ponieważ jeśli jesteśmy gotowi- szansa po raz drugi może zapukać do naszych drzwi (i wtedy natychmiast ją rozpoznamy:) Jeśli nie potrzebujemy jakiegoś daru- możemy go przyjąć, powiedzieć „dziękuję” i przekazać komuś innemu. Na tym świecie na pewno znajdzie się chociaż jedna osoba, która z radością przyjmie naszą niespodziankę. A my czując wdzięczność dajemy światu znać, że jesteśmy otwarci na otrzymywanie dobra, tym samym więcej go przyciągamy do naszego życia.

Równowaga zachodzi w naszym życiu gdy naturalnie potrafimy zarówno dawać, jak i przyjmować:)

ps

zapraszam do zajrzenia do moich notatek o Komunikacji empatycznej i rozwoju osobistym:

 http://beatakoscielniak.wordpress.com

 

Źródło: http://beatakoscielniak.wordpress.com/2011/06/11/przyjmowanie-truskawek/