JustPaste.it

Naucz się szybować w wodzie

Uprawiając sporty lądowe głównie kładziemy nacisk na budowanie “silnika” czyli masy mięśniowej. Im jesteśmy silniejsi tym mamy lepsze wyniki. Ale nie w wodzie.

Uprawiając sporty lądowe głównie kładziemy nacisk na budowanie “silnika” czyli masy mięśniowej. Im jesteśmy silniejsi tym mamy lepsze wyniki. Ale nie w wodzie.

 

Gdy wchodzimy do wody i zaczynamy płynąć to sytuacja zmienia się diametralnie. Woda to środowisko obce dla człowieka. Tutaj działają inne zasady. Gęstość wody jest około 775 razy większa niż gęstość powietrza. Oznacza to po prostu, że woda stawia znacznie większy opór niż powietrze. Jakie to ma znaczenie dla nas, dla ludzi, dla pływaków? Takie, że aby szybciej płynąć musimy bardziej się koncentrować na unikaniu oporu wody niż na używaniu mięśni. Efektywność pływaka zależy w 70% od unikania oporu wody a w 30% od pracy mięśni.

A więc w jaki sposób minimalizować opór wody. Posłużę się tu przykładem stylu dowolnego czyli kraula. Pierwszym elementem jest długość ciała. Im ciało jest dłuższe pod wodą tym stawia mniejszy opór. Takie jest prawo fizyki. Czyli jeśli będziemy dłużsi będziemy mogli skutecznie walczyć z oporem jaki stawia woda. Jak wydłużyć swoje ciało w kraulu? Poprzez wyciągniętą z przodu rękę i utrzymanie tej pozycji maksymalnie długo jak to możliwe zanim nastąpi zmiana i druga ręka znajdzie się z przodu. Drugim elementem jest równowaga w wodzie. Ciało powinno być ułożone horyzontalnie tuż pod powierzchnią wody. W taki sposób, żeby nie wyglądało to tak jak gdybyśmy chcieli płynąć w górę. Ramiona, biodra i nogi powinny być mniej więcej na tej samej wysokości. Jeśli będziecie mieli uczucie, że płyniecie w dół to będzie to oznaka, że poprawiliście pozycję ciała. Ostatni element to rotacja ciała (style długiej osi czyli kraul i grzbiet). Płynąc z jednym ramieniem lekko wysuniętym z wody stawiamy mniejszy opór niż w przypadku gdy suniemy płasko po wodzie.

Natomiast użycie siły przez pływaka musi odbywać się w odpowiedni i mądry sposób. Kiedyś jedna z amerykański agencji rządowych zbadała efektywność w wodzie delfina i człowieka. Okazało się, że delfin wykorzystuje 80% swojej energii, żeby płynąć do przodu. Pozostałe 20% energii jest rozpraszane w różnych kierunkach. Natomiast przeciętny człowiek wykorzystuje tylko 3% swojej energii, żeby płynąć do przodu. 97% energii jest rozpraszana i nie powoduje, że porusza się do przodu, w zamierzonym kierunku. Z jednej strony wskazuje to na to, że jesteśmy istotami lądowymi a z drugiej strony pokazuje jaki mamy margines na poprawę swojej efektywności w wodzie.


Bartosz Hoński
treneria.pl

Licencja: Creative Commons