JustPaste.it

The Meaning - Tajemnicza Czarodziejka

The Meaning ... poznałam najpierw, jako autorkę prozy ... Przyznam, że, po lekturze „Szajbusa”, nie spodziewałam się, iż jest też liryczną poetką.

The Meaning ... poznałam najpierw, jako autorkę prozy ... Przyznam, że, po lekturze „Szajbusa”, nie spodziewałam się, iż jest też liryczną poetką.

 

Od półtora miesiąca publikuję artykuły i fragmenty moich książek na stronie Eioba.pl. To strona bardzo popularna, z tysiącami zarejestrowanych użytkowników, z których wielu pisze. Można natknąć się na fragmenty większych utworów, nawet powieści i to każdego, praktycznie, gatunku. Jest mnóstwo różnych artykułów traktujących na każdy niemal temat. Od polityki poczynając, poprzez problemy społeczne, naukę, technikę, hobby, po rozrywkę.  

Ponieważ przede wszystkim sama jestem czytelnikiem, Eioba to dla mnie bogate źródło ciekawych tekstów. Ostatnio na przykład natknęłam się na autora powieści marynistycznych. Jako kapitan, pływający po wielu morzach, barwnie i realistycznie przekuł swoje doświadczenia i bogatą wiedzę na wspaniałą morską przygodę.

Myślę, że każdy z nas zazdrości innym talentów, zwłaszcza takich, które są dla niego niedostępne. Dla mnie jest nim, między innymi, talent poetycki.

Pierwsza poetka, której wiersze czytałam na tej stronie, przybrała wdzięczny pseudonim Skalny Kwiat. Pisałam o niej w artykule „Zielonooki Potwór”.

Poetkę, o której chciałabym napisać, poznałam najpierw, jako autorkę prozy. Przeczytałam świetny, zabawny i wzruszający artykuł zatytułowany „Szajbus na resorach”. Bohaterem jest kotek, którego wyczyny zostały opisane brawurowo i z humorem. Dołączone do artykułu zdjęcie kociaka, z zadziorną minką i hełmem z łupiny grejpfruta na łebku, wzmocniło jeszcze efekt komizmu i poruszyło serca. Żaden miłośnik i posiadacz futrzastego czworonoga nie mógłby przejść obojętnie obok tej opowieści.

„Szajbus” wzbudził moje zainteresowanie także innymi tekstami The Meaning.

„We Florencji …” to tytuł artykułu, w którym wspomina pobyt w Italii. Nie ma tam długaśnych opisów, ale bardzo sugestywnie oddane wrażenia. Opisać, czyli streścić, potrafi lepiej lub gorzej, każdy. Przekazać emocje, już nie.

Przyznam, że, po lekturze „Szajbusa”, nie spodziewałam się, że autorka jest też liryczną poetką. 

A przekonałam się o tym, przechodząc do tekstu o wdzięcznym tytule „Kusicielka”.

Pozwolę sobie załączyć fragment znalezionego tam wiersza:

Przyszła do mnie Kusicielka

w szarym płaszczu błotnych butach

zaszumiała wnet melodia

z jej magicznych czarów snuta

Zapaliła wonne świece

wokół kwiatów płatki słała

gdy zaklęcia swe rzuciła

mgłą się izba wnet owiała

kota mego przygarnęła

pieszcząc po sam długi ogon

zatańczyła z nim na stole

i strąciła kawę nogą

Kiedy zaczęłam czytać, rozmarzyłam się lirycznie i  … zostałam zrobiona w konia.

Wiersz skręcił w kierunku zupełnie niespodziewanym, którego nie zdradzę. Poetka dokonała mariażu owego liryzmu i czarowności ze swoistym humorem i nawet pewną ironią.

Byłam oczarowana. The Meaning potrafiła poprowadzić mnie, jak po sznurku i zaskoczyć.

Na Eiobie zamieściła jeszcze kilka wierszy, z których najbardziej zachwyciła mnie „Pocieszycielka ubogich”.

Jej wiersze nie są łatwe i oczywiste. Poetka zmusza do skupienia. Tworzy liryczne i subtelne metafory. Przekazuje, ale nie wprost. Nie daje komfortu pewności, co do prawidłowego odczytania swoich intencji.

Wyczuwam w tych utworach introwertyczną ostrożność bardzo wrażliwej osoby. Tak, jakby się bała, że za bardzo się w nich odsłoni. I to oszczędne dawkowanie samej siebie tworzy swoistą aurę pełną tajemnic.

Oczywiście, to mój czysto subiektywny odbiór. Bo to właśnie jest najwspanialsze w literaturze, a w szczególności w poezji, że nie ma „jedynych słusznych” interpretacji.  

I ponownie refleksja, że mnie, niestety, niedostępna jest umiejętność przekazania czegokolwiek w tak oszczędnej formie. Nawet pisząc o tych wierszach, użyłam mnóstwa słów. Bo inaczej nie potrafię.

Do The Meaning mam dwa zastrzeżenia.

Pierwsze dotyczy jej pseudonimu. Za mało magiczny. Ja nazwałabym ją Czarodziejką.

Drugie związane jest z jedną z jej wypowiedzi:

„Niestety część moich artykułów została usunięta...” 

Przejrzałam dokładnie profil poetki, ale nigdzie nie znalazłam adresu bloga czy innej strony, gdzie mogłabym znaleźć jej utwory, zwłaszcza wiersze.

Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że usunięcie nie było nieodwracalne i, że chodziło o przesunięcie do innego miejsca.

Tym nie mniej, wyciągam za to wykroczenie żółtą kartkę.

Kochana Czarodziejko. Przez Ciebie znowu ukłuła mnie igiełka zazdrości, ale ta zazdrość nie przerosła mnogości wrażeń z pobytu w Twoim magicznym świecie, do którego uchyliłaś przede mną drzwi. 

I za to bardzo, bardzo gorąco dziękuję.

 

Alicja Minicka

http://mysli-o-ludziach.blog.onet.pl