Oprócz wielkiej zapory tworzącej Zalew Koronowski są na Brdzie jeszcze dwie mniejsze. Każda z nich zasila niewielką elektrownię wodną.
Tworzą one na rzece bardzo szerokie miejscami rozlewiska, sprawiają że przypomina ona ciąg połączonych jezior, w których woda prawie stoi.
Oczywiście oznacza to dla kajakarzy, że muszą przyłożyć się do wioseł ale chyba rekompensują to widoki i jakiś przedziwny sielankowy spokój. O czystości wody może świadczyć widok pijących koni.
Patrząc na spokojną rzekę o świcie, gdy promienie słoneczne padają prawie równolegle do lustra wody mamy nieodparte wrażenie, że patrzymy na spokojne jezioro.
Nie myśli się wtedy o nadętych politykach, wiecznie zakorkowanych miastach, wirówce codzienności i zabieganym pośpiechu życia. W takich chwilach ogarnia człowieka tylko spokój i podziw dla matki natury. Są bezcenne. Takich wrażeń nie zapewni nawet najlepszy film w multikinie.
Spokojny i szeroki bieg rzeki kończy się na zaporze w Smukale.
Od tej zapory do Bydgoszczy Brda ma charakter rzeki górskiej. Nie jest to może odcinek szczególnie długi, bo ma zaledwie kilka kilometrów ale wymaga od kajakarzy zwiększonej uwagi i koncentracji.
Jeżeli ktoś się zagapi na widoczki może to się skończyć niechcianą kąpielą. Nurt wody jest tu bardzo szybki, a koryto rzeki ma wiele zakrętów. Brzegi dzikie i obfitują w zatopione lub podtopione konary. Podróżując kajakiem trzeba się naprawdę skupić na wiośle.