JustPaste.it

Służba zdrowia w średniowieczu

Na zarazę najlepiej usiąść w rynsztoku, by złe, morowe powietrze zostało przegnane przez gorszy od niego smród ścieku.

Na zarazę najlepiej usiąść w rynsztoku, by złe, morowe powietrze zostało przegnane przez gorszy od niego smród ścieku.

 

7a35293d705d3f4df7cf55a93e6419f3.jpg 

 

Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, 

Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. 

Tam człowiek prawie, Widzi na jawie 

I sam to powie, Że nic nad zdrowie - mistrz Jan Kochanowski. 

 

Narzekamy na Narodowy Fundusz Zdrowia i służbę zdrowia i ... mamy rację. Wszystko sprawdza się i funkcjonuje w miarę prawidłowo, dopóki nasze dolegliwości nie wychodzą poza grypę, przeziębienie, ból zęba, czy inne drobne niedyspozycje, potem jest gorzej.  Przyjrzyjmy się jak to ongiś bywało i jak nasi przodkowie radzili sobie ze zdrowiem.

 Wpierw była medycyna ludowa, która stworzyła najwcześniejsze " terapie ", " diagnostykę" i " metody lecznicze" :

 

- błaganie duchów ( za pomocą modlitwy ),

- straszenie choroby najróżniejszymi sposobmi ( szamani – zamawianie choroby i wypędzanie jej specjalnymi zaklęciami ),

- koproterapia – spożywanie kału zwierzęcego,

- empiryczna obserwacja zachowań  – to początki ziołolecznictwa,

- biała magia wypędzająca chorobęto próby porozumienia się ze schorzeniem i próby negocjacji.

 

Egipt

 

W  czasach starożytnego Egiptu rolę szamanów przejęli egiscy kapłani dotąd badający gwiazdy i matematykę, tworząc zespoły norm społecznych, mających na celu ochronę zdrowia (  normy religijne), lecz nie brali żadnej odpowiedzialności za leczenie chorych. Tam też po raz pierwszy podstawą była higiena – codzienne kilkakrotne mycie rąk, odpowiednia dieta, w tym duże ilości mleka kobylego i wielbłądziego ( już wtedy potrafiono diagnozować nietolerancję na mleko krowie i zastąpić je kozim lub wielbłądzim ), wprowadzono posty, odpowiednie ubrania osłaniające twarz przed kurzem i niwelujące wahania temperatur oraz obrzezanie. Większość tych norm w kulturze arabskiej przetrwało do dzisiaj.

Tych zachowań sanitarnych nie narzucano siłą, przedstawiono je jako wolę bóstw karzących za nieposłuszeństwo chorobą, to łatwiej przemawiało do prostego ludu, ba było logiczne i proste. Każdy miał być osobiście odpowiedzialny przed bóstwami za wypełnianie ich poleceń i ponosił konsekwencje w postaci choroby-kary.

Kapłani szybko zaczęli wykorzystywać swoją wiedzę do sterowania państwem, zdobywając dzięki swej wiedzy znaczną przewagę nad resztą społeczności, w tym i władców. Znajomość astronomii i zaćmień słońca pozwalało skutecznie panować nad niezadowolonymi, to oni mieli wpływ na bóstwa, oni i tylko oni potrafili je przebłagać. Znajomość trucizn dawało im możliwość "przepowiadania" dat śmierci  faraonów, znajomość ziół narkotycznych umożliwiało uśmierzanie bólu. Swoją wiedzę wykorzystywali przede wszystkim dla własnych egoistycznych celów, co nie znaczy, że nie przyniosło to korzyści ogólowi.

Po pewnym czasie medycyna kapłańska wyodrębniła grupy przeznaczone do medycyny poznawczej. Nazwano ich sługami boga Thota i kształcili się na koszt państwa w oparciu o 42 tzw. księgi Thota. Zawierały one wiedzę z takich dziedzin jak: ginekologia i położnictwo, choroby wewnętrzne, okulistyka i chirurgia.

Były to pierwsze zaczątku medycyny doświadczalnej i eksperymentalnej – racjonalne, pozbawione astrologii i magii. Lekarzy wysyłano do miast, aby dbali o higienę, byli również odpowiedzialni za dopływ i odpływ wody. Było ich stosunkowo niewielu i leczyli... tylko najbogatsze warstwy społeczne. Pospólstwo, ani nawet klasa średnia nie korzystali z dobrodziejstw ówczesnej " służby zdrowia".

 

Grecja i medycyna

Starożytna Grecja była kontynuatorką kultury egipskiej,  Grecy na jej podstawie stworzyli jednak własny i unikalny system. Nie było to jednak jednolite państwo. Wyspy rządziły się samodzielnie jako państwa-miasta. Największymi ośrodkami cywilizacyjnymi były Ateny i Sparta, różniące się ustrojem politycznym.

Sparta była państwem typowo militarnym.  Po urodzeniu każde dziecko oceniane było przez radę starców, która określała jego przydatność do życia. Zdrowym nadawano ziemie, a słabych i niepełnosprawnych zrzucano z góry Tajgos w przepaść.Dzieciństwo chłopca trwało siedem lat. Od tego momentu chłopców wychowywano w typowo spartańskich warunkach: twarde posłanie, niewielkie racje żywnościowe, codzienna dawka chłosty i walka. Ci, co nie wytrzymywali - umierali. Zasadą było kategoryczne posłuszeństwo dowódcom. Chłopiec rósł, trudnił się wojskowym rzemiosłem do 30 roku życia, dopiero potem mógł założyć rodzinę, nie zwalniało go to jednak od obowiązku stawienia się w armii na wypadek wojny. W zakresie medycyny wiadomo o niektórych zabiegach chirurgicznych, opatrunkach i doraźnej pomocy – nie opiekowano się jednak zbytnio rannymi. Większość pokonanych wolała umrzeć, niż poddać się leczeniu.

 

W  Atenach panowała autentyczna demokracja. Do VII w. p. n. e. władza nie wychodziła poza wielkie rody oligarchów, z któych jedne rozwijały się, a drugie upadały. Po reformach Solona rozwinęła się wzorowa demokracja. Udział w zgromadzeniu brali wszyscy wolni mężczyźni miasta (prawa do głosu nie mieli niewolnicy i kobiety). Zgromadzenie było wolne, a każdy uczestnik miał prawo inicjatywy ustawodawczej. Wszyscy obywatele byli równi wobec prawa. Tam też wykształciły się odmienne koncepcje filozoficzne. Bogata politeistyczna religia grecka zachowała się w przekazach pisanych jako mitologia. W odróżnieniu od kultur innych państw  bogowie greccy poza nieśmiertelnością byli podobni do ludzi i tak jak oni posiadali wady i zalety. Można było z nimi stosunkowo szybko i łatwo nawiązać kontakt przez modlitwę i ofiarę, strach przed karami boga był znacznie mniejszy, niż w innych religiach. W Grecji wykształcono  wiele systeów filozoficznych, z których każdy zawierał element troski o zdrowie. Każdy filozof był jednocześnie lekarzem. Celem życia miało być dobro i szczęście ( tzw. idea śmiejącego się filozofa), a dobro obywateli odzwierciedlało dobro państwa. Każdy człowiek był odpowiedzialny przed samym sobą za swoje zdrowie, a nie przed bogami, a choroby nie traktowano jako kary.

 

Hipokrates  wyznawał i rozszerzał teorię humoralną (podstawą organizmu były 4 płyny), to on jako pierwszy całkowicie zerwał z taumaturgią i oddzielił wiedzę o człowieku od wierzeń religijnych – choroby mają charakter materialny. Napisał zbiór norm postępowania lekarskiego (corpus Hipocraticum) – był twórcą obowiązującej do dziś przysięgi lekarskiej. Zalecał obserwację, prowadzenie historii choroby, analizę szczegłów, indywidualne podejście do pacjenta, diagnozę, terapię i prognozę. Szkoła empiryków (aleksandryjska – od Serapiosa z Aleksandrii, III w. p. n. e.) głosiła, że wszelką podstawą wiedzy są badania i doświadczenia, wprowadziła wiele roślin leczniczych i koproterapię (najdroższym lekiem w Aleksandrii były odchody krokodyla); stworzono też pierwszy ( zaledwie kilka tablic ) w historii atlas anatomii.

 

Medycyna starożytnego Rzymu

 

Model Rzymianina to zdrowy wojownik z pięknie wyrzeźbionym ciałem. Przejęto wzorce kultury spartańskiej, choć Rzym był  bardziej ucywilizowany (bez drastycznej selekcji naturalnej). Zdrowie było wartością istotną, ważną, dla samej wielkości imperium wypadało być zdrowym, silnym i oczywiście służyć w wojsku.

Jako pierwsi rozwinęli się profilaktykę medyczną w myśl zasady, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Zachowaniu zdrowia służyły liczne łaźnie i zawody sportowe. W Rzymie bardzo wcześnie na koszt państwa zorganizowano szpitale dla wojowników i niewolnikówzwane waletudinariami. Lekarzy podzielono na ogólnych oraz chirurgów, do obowiązków ich należało też.... leczenie koni. Miasta zaopatrzone były w wodociągi i kanalizacje. Leczeniem domu zajmował się ojciec rodziny, a uniwersalnymi lekarstwami była kapusta i czerwone wino. Z czasem wykształcili się odrębni lekarze ran.

Zawód lekarza był intratny i szanowany.  W 46 r. p. n. e. – Cezar nadał lekarzom greckim status obywateli rzymskich, 10 r n. e. – cesarz August zwolnił lekarzy od płacenia podatków, a w 117 r. – Hadrian zwolnił lekarzy od powinności publicznych i służby wojskowej, w 200 r. – wprowadzono obowiązek uzyskania prawa do wykonywania praktyki lekarskiej, w 235 r. – utworzono specjalne szkoły medyczne kontrolowanych przez komisje państwowe i opłacano nauczycieli medycyny z kasy państwowej.

Powoli mijały czasy, gdy samemu można było się określić lekarzem, racjonalistyczna szkoła aleksandryjska (III / II w. p. n. e.) zwracała uwagę, że aby umiejętność leczenia związana jest ze znajomością anatomii. W starożytności nie przeprowadzano sekcji zwłok, najczęściej ze względów religijnych i estetycznych (Grecy) albo z higienicznych (Żydzi). Uczniowie szkoły aleksandryjskiej chcąc poznać budowę ludzkiego ciała stosowali wiwisekcję na przestępcach skazanych na karę śmierci.

Galen (ok. 130 - 200 n.e.) przeniósł doświadczenia aleksandryjskie na grunt rzymski. Stworzył on teorię synkretyczną (eklektyczną, mieszaną) i połączył elementy szkoły humoralnej i solidarnej. Dokonując sekcji zwierząt stworzył podstawy anatomii, które służyły medykom aż do XVIII w. Opierał się jedynie na sekcjach zwierząt (najczęściej małp), w których popełnił wiele błędów, nawet w sprawach, które już wcześniej znano z sekcji zwłok człowieka. Jego wiedza ogólna i autorytet były w tamtych czasach tak ogromne, że nawet takie błędy zostały wówczas uznane za "poprawki" i w dużej mierze zaciążyły one na nauce okresu średniowiecza. Między innymi powtarzano za nim, że krew rodzi się z pokarmów w wątrobie, żółć powstaje w śledzionie, natomiast powietrze przechodzi do serca bezpośrednio z płuc.

Pierwszym odważnym, który zakwestiował nieomylność Galena był Vesaliusz w XVI w., który wykrył ponad  setkę błędów w jego anatomii człowieka, udowodnił też, że Galen nie wykonał nigdy żadnej sekcji ludzkich zwłok. 

 Cesarstwo rzymskie chyliło się ku upadkowi. Przyczyną był dobrobyt wynikający z wyzysku podbitych narodów i plemion. Oprócz religii przejęto od Greków bachanalia.

O ile Grecy panowali nad jego zgubnymi skutkami, to inaczej bywało w Rzymie. Bachanalia przekształcały się w wielodniowe dni obżarstwa, pijaństwa i orgie seksualne.

Prostytucja była czymś zupełnie normalnym, nikt nikogo nie potępiał, ba było to wręcz modne. Większość żon dorabiała sobie na stroje, pachnidła, biżuterię. Owocem takiego postępowania były niechciane ciąże. Śmiertelność wśród dzieci do lat 4 gwałtownie się zwiększyła. Zakazano nawet podawania dat na dziecięcych nagrobkach. Aborcja i "środki antykoncepcyjne" o zabójczym działaniu ( z którymi plemniki dawały sobie radę, gorzej było z kobietami ), oraz choroby weneryczne były coraz powszechniejsze. Ambicją każdego Rzymianina było piastowanie możliwie jak najwyższego urzędu, pojawił się problem nagminnego trucia przeciwników. W III w. doszło do powszechnej psychozy – gospodarz musiał pierwszy kosztować wino, aby udowodnić jego nieszkodliwość. Rzymscy lekarze prześcigali się w przygotowywaniu trucizn i odtrutek, co doprowadziło do całkowitego upadku etyki medycznej. W ślad za upadkiem obyczajów przyszedł czas na upadek wielowiekowego, potężnego imperium.

   

Średniowiecze

To wszystko spowodowało znaczne obniżenia warunków życia. Na takie podłoże trafiła monoteistyczna religia chrześcijańska, której rozwój datuje się na III w. Nowa religia wprowadza nakaz miłosierdzia i miłości bliźniego – pojęcia trudne do zrozumienia w zdziczałym moralnie cesarstwie. Pojawił się zakaz aborcji, mordowania i trucia.

Chrześcijaństwo zmienia też stosunek do cierpienia, cierpienie staje się najwyższą wartością i drogą do wiecznego zbawienia. Wraz ze zmianą mentalności ustaje postawa buntu – za cierpienie życia człowiek ma bowiem uzyskać po śmierci bezbolesne, szczęśliwe i pełne radości życie wieczne. Znaczenia nabrała kontemplacja i modlitwa - duchowe zjednoczenie z istotą boską – oraz idealizacja własnej duszy po odrzuceniu spraw ziemskich.

Negacja ciała doprowadza do zaniechania działań medycznych ze względów etycznych. Rzymska medycyna musiała odejść, stała się niepotrzebna. Gospodarka opierała się na wymianie towarów, co doprowadziło do zacofania i biedy (VI w.). Zwierzchnią władzą stało się papiestwo (VI w.), powstała sieć biskupstw i szkół powszechnych. Podczas wypraw krzyżowych zakładano specjalne gospody (hospitalis – stąd terminy szpital czy hospicjum), gdzie każdy  mógł znaleźć nocleg i pożywienie.

Po zakończeniu krucjat gospody stały się bardziej profesjonalne oraz zatrudniono w nich cyrulików (balwierzy), którzy zajmowali się  goleniem, kąpaniem, rwaniem zębów, czyszczeniem uszu, puszczaniem krwi a także mniej skomplikowanymi operacjami. Ich zakład można było rozpoznać po stojącej w oknie świeżej misie krwi.

 

Jak wykonywano zabiegi ?

 Pacjenta przywiązywano, pojono winem lub wódką, jeśli miał pieniądze na takowe luksusy, jeśli nie to uderzano silnie w skroń. Delikwent tracił przytomność, wyrywano np. ząb, rozcinano ropień, amputowano palec. Oczywiście ten sam nóż, kleszcze słyżyły jednocześnie do krojenia chleba, mięsa, a kleszcze do wyrywania zardzewiałych gwoździ. Po odzyskaniu przytomności różnie bywało z psychiką pacjenta, stąd określenie " stuknięty ". Upusty krwi stosowano w celu uzyskania bezwładu. Metoda prawie całkowicie nieskuteczna, ale w tamtych czasach stosowana nagminnie. Jak nie dopilnowano ilości upuszczonej krwi pacjent umierał z wykrwawienia. Taką metodę  zastosowano m.in. u George’a Washingtona po tym jak miał on wypadek podczas jazdy konnej. Z jego organizmu wytoczono prawie 1,7 litra krwi, co przyczyniło się pośrednio do jego śmierci w wyniku infekcji gardła w 1799 r.

Życie codzienne to odrzucenie materii ciała i jego umartwianie przez ascezę, posty, biczowanie i pustelnictwo – zanikła prawie całkowicie higiena ciała.

Nagość utożsamiano z grzechem, to cóż można powiedzieć o myciu narządów płciowych. Im świętszy tym zapach okrutniejszy, a i pustka dookoła znaczna.

Jednak wiedza wielu średniowiecznych mnichów w zakresie ziołolecznictwa w tym okresie była bezsporna i większa chyba niż obecnie.

Pełne średniowiecze (X – XII w.) cechowała wielka bieda – głoszono ideę „nędza miła Bogu” („res sacra miser”), choć rónie się do niej ustosunkowywano, zwłaszcza wśród możnowładzców w tym kościelnych..Powszechnym zwyczajem były posty 40-dniowe oraz okresowe, lepiej znoszone psychicznie przez pokutników niż świadomość głodu i nędzy. W 1246 r. wprowadzono dogmat o czyśćcu, rozwinęła się wiara w istnienie potępionych dusz błąkających się po świecie. 

Idea dualizmu świata i dogmat o wędrujących po ziemi duchach dokonał spustoszenia w umysłach i lęk spowodowany nierealnym wyobrażeniem rzeczywistości. Wiara w nadrzędne sfery, mistykę, czyściec i demony powodowała zaburzenia psychiczne oraz lęk przez diabłami, czarami, utopcami, czarownicami. Długotrwałe posty powodowały halucynacje, psychozy, zbiorowe histerie i nerwice.

 

O chirurgii do XVIII w.

Współcześnie chirurgia ma szczególne znaczenie w medycynie, choć na przestrzeni wieków było raczej odwrotnie. W najstarszych znanych cywilizacjach chirurgia zajmowała ważne miejsce, ale stanowiła oddzielny rodzaj lecznictwa. Najstarszą cywilizacją z rozwinięta chirurgią był Egipt. Na wysokim poziomie stała ginekologia i położnictwo – potrafiono obracać płód w łonie matki i wykonywano cięcie cesarskie. W zakresie okulistyki ściągano zaćmy, operowano zeza i leczono wiele innych schorzeń narządu wzroku. Złamane kończyny usztywniano za pomocą kory i żywicy. W Indiach kształcono się w oparciu o księgi Haraki i Susruty, gdzie znajdują się opisy szeregu narzędzi chirurgicznych. Hindusi nie znali dokładnie anatomii człowieka, ale umieli wykonywać przetoki, wyłuszczać guzy, wypuszczać wodę z przepuklin czy przeprowadzać laparotomię. Hindusi twierdzili, że lekarz bez wiedzy chirurgicznej to jak ptak bez jednego skrzydła.

Inaczej było w Europie. .. Przez długi czas chirurgia nie była uznawana za dziedzinę medycyny, a na uniwersytetach nie istniały wydziały chirurgiczne. Chirurdzy ( cyrulicy ) zdobywali wiedzę w cechach jako czeladnicy, a doświadczenie na polu bitew. Uważano, że lekarze nie są od cięcia ani krojenia czegokolwiek (w tym ludzkiego ciała), i że tym powinni zajmować się rzemieślnicy, a nie medycy. Na synodzie loretańskim w 1215 r. papiestwo zakazało duchowieństwu zajmowanie się chirurgią i położnictwem (prowadzić to miało do bogacenia się i zeświecczenia, nie bez znaczenia był też konieczny z punktu widzenia medycyny kontakt z ciężarną kobietą ).

Poza tym obecność mężczyzn podczas narodzin dziecka było naruszeniem świętego porządku.  Taka sytuacja trwała do czasów napoleońskich. Chirurdzy pracowali w szpitalach. Sale operacyjne przypominały obory. Po zabiegach krew przysypywano najczęściej trocinami, roiło się od much, insektów. Smród był totalny. Brak higieny i brudne ręce personelu medycznego był powodem wielu zgonów rodzących matek i płodów ( gorączka połogowa ). Miasta pozbawione były kanalizacji, nieczystości wylewało się po prostu na ulicę.

 

Metody " leczenia "  w średniowieczu

 

Tradycyjną metodą leczenia ran było zalewanie  gorącym olejem.

Uporczywe bóle głowy " leczono "  trepanacją czaszki, wyciągano mózg, po czym solono i wpychano z powrotem.

Liszaje  myjąc  włosy w moczu chłopca,

Podagrę okładając chore miejsce kozimi odchodami, rozmarynem i miodem,

Choroba skóry  okrywając chore miejsce wilczą skórą,

Słabą pamięć  dietą z pokaźną dawką imbiru,

Bezsenność dieta oparta o melasę ( była właściwie lekiem na wszystko),

Stłuczenia - okład z tłuszczu i mąki,

Omdlenia - wdychanie dymu z palonych piór,

Krwotok wewnętrzny poprzez noszenie w woreczku na szyi suszoną ropuchę,

Zatkany nos - maść z cebuli,

-na ból zęba najlepiej nosić na szyi dziób sroki,

- dla uleczenia szaleństwa należy wywiercić dziurę w czaszce, aby wypuścić diabła,

 

Na zarazy  i epidemie też opracowano metody :

 

- rzucać na ogień zioła dla oczyszczenia powietrza,

- usiąść w rynsztoku, aby złe morowe powietrze zostało przegnane przez gorszy odeń smród ścieku,

- pić miksturę z dziesięcioletniej melasy,

- łykać szmaragdy zmielone na proszek,

- zażywać arszenik,

- puszczać choremu krew,

- wybić wszystkie psy i koty w okolicy.

 

To nie żarty, a rady i recepty poważnych ówczesnych medyków.

 

Powszechnie sądzono, że można zachorować z samego patrzenia na chorego,  jak też, że ośrodkiem myśli jest serce, a mózg służy tylko do chłodzenia ciała.

 Zbierano szałwię, macierzankę, cząber, miętę, piołun,  jarzębinę, słonecznik, ślaz, wrzos. Z roślin tych sporządzano wianki i święcono w kościele. Potem były one przechowywane przez cały rok i stosowane w czasię choroby w postaci płynu przygotowanego przez wygotowanie. Wieszano je również w zasłoniętych oknach w domu położnic, by zabezpieczyć je przed wtargnięciem złych duchów, które mogą uszkodzić noworodka lub zamienić w wilkołaka. Stosowano je także, gdy cieliła się krowa do okadzania cielęcia , lub by przywrócić laktację, gdy krowa straciła mleko.


Współczesna medycyna tak naprawdę zaczęła kształtować się około 200 lat temu. Po przejściach naszych pra-pra-pra babek i dziadów możemy nieco łaskawiej spojrzeć na NFZ  i podległych mu pracowników.