JustPaste.it

Wolna wola, czy niewola?

6c498ea1ddc30ed126f93d17f8e5b271.jpg

Zagadnienie wolności woli, szerzej Wolności jest odwieczne i od tych wieków nie otrzymało odpowiedzi, na którą zgodziliby się wszyscy zainteresowani. Istnieje ogrom koncepcji rozważających to zagadnienie, ale wszystkie można uprościć do dwóch. Jedni twierdzą, że ją mamy drudzy, że nie. Co zbiega się w tym zagadnieniu?

Z jednej strony to, że kiedy spoglądamy na samych siebie, to uzyskujemy świadomość własnej wolności, bo dostrzegamy, że swoje decyzje podejmujemy z siebie. Wypływają one niejako znikąd, właściwie skądś z podmiotu, który doświadczając pewnych czynników występujących w doświadczeniu podejmuje decyzję, którą uważa za najlepszą dla siebie. Czyni to na podstawie doświadczenia, które przypadło mu w udziale i na podstawie wiedzy, którą posiada w sobie na temat tego, co spotyka. Na tej podstawie wybiera najodpowiedniejsze rozwiązanie na doświadczenie, które lepiej lub nie przewiduje. Widzi rezultat swojego działania, który ma przynieść ze sobą coś więcej. Ma on przynieść nowe doświadczenie, które ma mu odpowiadać, a więc takie, w którym będzie on nadal uznawał siebie za wolny. O jego wolności ma świadczyć to, że z wyboru, który teraz dokonuje mają powstać skutki, które wybrał wskazując, że może wybierać z wolności, bo ona się przez nie realizuje. Dowiaduje się także o tym, że doświadczenie nie może narzucić mu sytuacji, której nie chce, bo wtedy zaprzeczy jego wolności, przynajmniej w jakimś stopniu, tego doświadczenia. Mamy jednak doświadczenia takie, w których możemy coś wybrać i doprowadzić doświadczenie do stanu tego, który chcieliśmy. Z drugiej strony mamy doświadczenia, które zostają nam narzucone. Mimo starań wystąpiły większe siły uniemożliwiające realizację tego, co zostało wybrane z wolności. Pośród z jednej strony wolnych wyborów i udanych prób ich realizacji, a z drugiej wyborów, które wydały się wolne, ale nie zostały uwiarygodnione jako wolne przez doświadczenie narzucone siłą powstaje niejednoznaczność. Ta czyni zagadnienie Wolności i wolnej woli wciąż aktualnym.

Przyjrzyjmy się temu, co o Wolności i wolnej woli mówi tradycja filozoficzna. Zasadniczo wskazać można na rozróżnienie pomiędzy wolnością „zewnętrzną” i „wewnętrzną.” Przykładowo Arystoteles wypowiadał się w taki sposób, że „niedobrowolne są te działania, które są spełniane pod przymusem albo z powodu braku wiedzy o okolicznościach; w konsekwencji dobrowolne, zależne od woli wydaje się być to, czego przyczyna tkwi w samym działającym podmiocie, zdającym sobie sprawę z jednostkowych okoliczności.i” To, co ma determinować naszą wolność zaprzeczając jej, to warunki wobec, których ta wolność odnajduje siebie, pod wpływem, których nie potrafi zamanifestować się. Zostaje tutaj także ujęta wiedza, a raczej niewiedza o warunkach w jakich wolna decyzja jest podejmowana i z powodu tej niewiedzy działającego podmiotu do uwydatnienia jego wolności nie dochodzi. To bardzo ważna uwaga, którą rozwinę dalej. Tymczasem wolnym ma być to, co wynika z samego podmiotu. Wybór pomiędzy propozycjami jakie widnieją w samym doświadczeniu, pomiędzy tym, czy działający człowiek chce ulec naciskowi zdarzeń obecnych w doświadczeniu, ulegając przy tym determinizmowi - ale co ważne ulega z własnej woli. Czy też dokona wyboru niezależnego od napierającego na niego czynnika i wybierze to czego doświadczenie nie dopuszcza bezpośrednio. Jaskrawym przykładem może być tutaj jakaś forma nacisku jednego człowieka na drugiego. Ten, na którego nacisk następuje wybiera – z wolnej woli – uległość wobec nacisku albo też wybiera sprzeciw wobec niego, co czyni także z wolnej woli. Wynika z tego, że czynniki „zewnętrzne” zawsze podlegają ocenie „wewnętrznej.” Każda decyzja na uległość bądź niezgodę na nią jest decyzją wolną. Czy decyzja ta będzie wolna w sposób świadomy, czy wyniknie ze strachu jaki nacisk wywołuje w człowieku zależy tylko od niego samego. Zależy od jego orientacji w samym sobie, która pozwoli mu na trzeźwość wobec nacisku i dokonanie wybory świadomie wyrażającego niezgodę lub świadomie wyrażającego zgodę na to, aby na przykład uniknąć sprzeczności i konfliktu. Pojawia się tutaj inny czynnik, któremu warto przyjrzeć się bliżej – możliwość zachowania wolności nawet w stanie „zewnętrznej” niewoli. Cecha podmiotu, która mówi, że myśl jeśli chce to nie pozwala się zniewolić nawet jeśli ciało znajduje się w niewoli. Na tą zdolność powstrzymania wpływu czynników, które mają determinować podmiot i pozbawiać go wolności wskazywał Sartre mówiąc o „fałszywej wierze”, wierze w złudne przesłanki, które faktycznie są bojaźliwą uległością wobec tego, co stara się ograniczyć wolność.

Z kolei według Marksa, ale i wielu innych filozofów wyznających „niewolę woli” jak np. Holbach'a Wolność, a zatem wola ma być determinowana przez dziedziczność i środowiskoii. Marks mówi, że wolną wolę determinują warunki społeczno – ekonomiczne, czyli sytuacja materialna i klasowa. Dlatego nasza wiedza jedynie odbija warunki w jakich znajdujemy sięiii. Nie zauważa przy tym ludzkiej refleksyjności, którą spostrzegł istnienie mających nas determinować warunków. Ponieważ wolny podmiot orientujący się w istnieniu w takich warunkach dzięki refleksji, jeśli czuje się przez nie zniewolony potrafi je przekraczać, kreować nową sytuację. Tą kreował sam autor tych słów tworząc system filozoficzny i pogląd polityczno - społeczny mający niedługo później odcisnąć się w historii, w wolny sposób zmieniając warunki jakie poprzedzały go.

Ciekawe rozwiązania zagadnienia wolności woli znajdują się u Kanta, u którego po uwydatnieniu wolności można zauważyć lekki skręt deterministyczny. Oto filozof z Królewca zasadniczo rozróżnia istnienie czynników empirycznych pochodzących z doświadczenia i czynników transcendentnych pochodzących z podmiotu narzucającego sobie pewne zobowiązania z wolnej woli. Czynniki empiryczne to te wynikające z pojęcia przyjemności, kierowania się skłonnościami w celu uzyskania zaspokojenia, przyjemności i unikania przykrości, bólu, itp. Kant widział Wolność w rozumie, który przyjmował obowiązek, wyraz wolności jednostki uznającej powinność. Tu pojawia się pojęcie imperatywu kategorycznego, czyli autodeterminizm ludzki, wolny wybór człowieka z rozmysłem dążącego ku temu, co słuszne i odpowiednie dla wszystkich. Tutaj też Kant widział różnicę między empirycznym a transcendentnym, w tym, że dążenie za skłonnościami jest determinowane wyłącznie empirycznie i zmysłowo. Kiedy rozum podejmujący pewne decyzje, które za wartość nadrzędną przyjmowały to, co słuszne i wspólnie wszystkim jest transcendentny. Soją decyzją przekracza istniejącą sytuację materialną, skłonność zmysłową, świadomie wybierając to, co dobre dla wszystkich. Kantowski imperatyw mówi wprost „postępuj tak, abyś mógł chcieć tego, by wszyscy postępowali tak jak ty w tej chwili.iv” Chodzi o działania, których obiektywizm jest zachęcający dla każdego i pozwoli każdemu na uświadomienie sobie jego wyższej racji przekraczającej racje egoistyczne. To jest słuszne, ale wydaje się, że w słowach „imperatyw”, „kategoryczny” i „obowiązek” tkwi determinizm, przymus. Ponieważ znaczenia tych słów sugeruje, że z własnej woli należy przymusić się do tego, co słuszne, przyjąć to niedobrowolnie lub dobrą wolę do imperatywu zbliżyć siłą, choć z dobrowolności pochodzi to twierdzenie. Zauważalny jest rozdźwięk pomiędzy imperatywem a wolnością, dobrą-wolnością. Także pomiędzy tymi słowami Kanta a podejściem do zagadnienia ludzkiej wolności i moralności u Arystotelesa. Kiedy Kant determinuje do wolnego wyboru, to Arystoteles – co słuszne – zauważa przyjemność w spełnianiu tego co odpowiednie. Spostrzega potrzebę uzgodnienia ze sobą obowiązku i przyjemności (skłonności)v. W istocie ma rację, bo w sytuacji zgody obowiązek wypełniany jest z przyjemnością. Zatem najwłaściwsze ujęcie kantowskiego wyboru powinno obejmować jednocześnie skłonności, czyli realizację przyjemności wraz z równoczesnym udziałem obiektywizmu, tego co wspólne, aby posiadać przekonanie, co do tego, czy obowiązek w istocie jest obowiązujący. Bez odpowiedniej dozy przyjemności wystąpi sprzeniewierzenie się obowiązkowi, bo ludzka natura jest taka, że potrzebuje odpoczynku od obowiązku, a najwłaściwiej - relaksu w trakcie spełniania obowiązku, a ten znajdujemy w przyjemności. Ich łączność występuje w takim obowiązku, co do którego jednostka posiada przekonanie, bo przyjemne jest dla niej doświadczać jego rezultatów.

Zaznaczyłem wcześniej istnienie dwóch elementów, których wyjaśnieniem należałoby zająć się jest to Wolność możliwa do odnalezienia wśród determinizmu i niewiedza. Myślę, że postrzeganie wolności woli jako złudnej wynika z pochopnego przyjęcia determinizmu jako absolutnego, bez sprawdzenia. Zaznaczyłem wcześniej, że nawet w sytuacji, do której ktoś zostaje zmuszony to może w niej znaleźć własną wolność. Następuje to zarówno wtedy kiedy godzimy się na to, co wygląda jak przymus jak i na niezgodę wobec niego. Ten, czy ten, to zawsze wolny wybór. Można powiedzieć nawet więcej. Paradoksalnie wolny wybór przymusu niejednokrotnie jest trafniejszy niż sprzeciw wobec niego, ponieważ zgoda na przymus jest rozwiązaniem przymusi i uniknięciem konfliktu, dalszej eskalacji nacisku w sposób nasilony. W takiej sytuacji zgody wyrażony zostaje wolny wybór, bo zgoda wynika z jednostki wyrażającej ją, a jednocześnie jednostka ta unika rezultatu działania odwrotnego, czyli sytuacji eskalacji kiedy nacisk, determinizm oddziałuje z większym nasileniem, na przykład już jako realna sytuacja przedmiotowa, nie tylko słowa człowieka wymagającego czegoś. W sytuacji zgody kiedy umożliwia się zaistnienie „determinizmu”, także można odnaleźć własną wolność, bo taka sytuacja pozostawia jakieś ramy swobodnego działania. Więcej nawet, wtedy sytuacja ta zostaje naprawdę poznana, poznane zostają ramy swobody, które mogą okazać się wystarczające, a jeśli takie nie okażą się, to istnieje zawsze możliwość dokonania zmiany, czyli podjęcia próby przekroczenia ograniczeń, na które wcześniej wyrażono zgodę. W dodatku to następuje już w nowych warunkach, w których czynnik wcześniej determinujący nie działa siłą, bo spotkał się z ustępstwem, otrzymał zachętę do wyrażania dobrej woli. Zatem nowa sytuacja będzie odznaczała się większą równowagą emocjonalną umożliwiając negocjacje zamiast sporu podobnego do tego jaki wystąpił pierwotnie.

W sytuacji odwrotnej, czyli kiedy wolność jednostki chce zamanifestować się od razu nie godząc się na nową sytuację najczęściej dochodzi do zwiększenia nacisku przez stronę determinującą. Następuje otwarcie konfliktu i eskalacja przemocy, co jest właśnie owym rezultatem, którego unika się w sytuacji wyrażenia zgodny na to, aby sprawdzić warunki jakie są narzucane. Z takiej sytuacji jeszcze trudniej wyjść bez szwanku, okazuje się w niej bowiem, że to ona tworzy konflikty. Ich twórcą z jednej strony jest siła nacisku dążącego do zdeterminowania wolnej woli, a z drugiej nieustępujący opór jednostki poddawanej determinizmowi. Najlepszym rozwiązaniem dla obu stron jest łagodność i wsłuchanie się jednej strony w drugą, aby na podstawie argumentów możliwe stało się znalezienie rozwiązania wspólnego pozwalającego na wprowadzenie determinizmu, reguły, prawa polubownie i pozostawienie dostatecznej „przestrzeni” swobody.

Jeśli istnieje coś, co ogranicza wolność woli to jest to niewiedza. Właściwie nie tyle niewiedza, co wybór pozostawania w niej. Niewiedza to sytuacja, w której podejmowane w wolnego wyboru działanie nie może zostać zrealizowane ponieważ występują czynniki, które tą wolność powstrzymują i determinują do innych zachowań. Ta niewiedza dotyczy warunków, które mogą wystąpić i powstrzymać wolność w autokreacji. Jedak wola wydostania się z takich warunków pozwoli wolności na uwydatnienie siebie w przekroczeniu niewiedzy poznaniem owych warunków a następnie w podjęciu działania obejmującego je. Zatem przeszkoda na drodze do wolności jaką jest niewiedza jest rozwiązywalna i pomimo początkowego powstrzymania wolności w dążeniu ostatecznie jej nie powstrzymuje. Do powstrzymania dochodzi tylko w wyniku pozostawania w niewiedzy i tylko do momentu, w którym warunki nie pobudzą podmiotu do tego, aby o swoją wolność upomniał się u siebie i sam nakłoni siebie do poznania i działania przekraczającego warunki ograniczające. W istocie to nie determinizm jest czymś, co może ograniczać wolność. Ale wolność może ograniczyć się sama mówiąc, że nie chce być wolna, kiedy nie chce podjąć wysiłku zmierzającego do przekroczenia dyskomfortu, ograniczenia. Ale takie samozaprzeczenie - kiedy wolność decyduje się na niewolę w istocie nie zaprzecza wolności, bo decyzja, samozaprzeczenie zostaje podjęte z wolnego wyboru. Ostatecznie wychodzi na to, że posiadamy wolność i jest ona niezbywalna. Potrafi odnaleźć się nawet w skrajnych warunkach ukrywając się w sobie chcąc w ten sposób uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Aby z pełną swobodą móc zamanifestować się kiedy trudne warunki ustępują, bo nie znajdują obiektu wobec, którego mogą zastosować przymus. Warunki te znika kiedy wolna jednostka w stosunku do własnej wrażliwości i chęci czerpania wolności nie wystawia się na konfrontację z czynnikiem dążącym do zdeterminowania jej siłą.

Z powyższych rozważań wynika, że aby mieć wolność trzeba być jej świadomym. Kiedy nie ma się świadomości własnej wolności, czyli kiedy ktoś nie potrafi dostrzec w swoich wyborach wolności, to mimo, iż dokonuje wolnych wyborów, to interpretuje je jako nie wynikające z wolności. Warto jeszcze zauważyć, że absolutna niczym nieskrępowana wolność istnieje wyłącznie wtedy kiedy sama narzuca sobie determinizm z własnej woli. Nie można mówić o wolności w rodzaju anarchizmu, bo to iluzja kończąca się na determinizmie. Na tym, że ktoś narzuca sobie wolność bez względu na wszystko, determinuje się. Kiedy bowiem dochodzi do anarchizmu, to porzuca się jedynie prawo ogólne porządkujące relacje pomiędzy jednostkami. Wtedy, gdy to następuje, to okazuje się, że jednostki pomiędzy sobą muszą ustalić pewne prawa, aby zachowywać swoje wzajemne prawo do wolności i bezpieczeństwo. Bez tego pojawiają się jednostki, które uznając anarchizm w skrajnej postaci, czyli uznając, że mogą wszystko, dochodzi do zwykłej przemocy, bo jednostki te w imię własnej wolności, to samo prawo gwałcą u innych. Zamiast lepszego powstaje gorsze, bo powstaje dominacja barbarzyństwa i prawo silniejszego.

Prawdziwa Wolność ma w sobie wpisany autodeterminizm, czyli regulowanie siebie w ramach prawa do wolności innych należących do wspólnoty. Ten autodeterminizm podlega uniwersalnemu prawu. Wolność będąc chciana przez jednostkę wyraża Prawdę o niej, spełniając wrażliwość jaką jednostka ma do siebie skoro chce obdarować się czymś dobrym jest Miłością jaką ona siebie obdarza. To jest tym prawem – Prawda i Miłość. Zatem autodeterminizm będzie poszanowaniem Prawdy i Miłości innych, które oni mają do siebie. Słuszny jest tutaj imperatyw kategoryczny Kanta mówiący o tym, aby innym dawać to, co samemu chce się dla siebie. Owy imperatyw wyraża Prawdę, ale brakuje mu Miłości kiedy Kant nazywa go obowiązkiem. Wtedy należy przyłączyć tezy Arystotelesa mówiącego, że autodeterminizm ma być przyjemny, bo taki wyraża Miłość do siebie i innych.

 

 

 

 

 

iG. Reale: Historia filozofii starożytnej. T. II. Lublin 1997, s. 503

iiK. Nielsen: Wprowadzenie do filozofii. Warszawa 1998, s.24

iiiA. Anzenbacher: Wprowadzenie do filozofii. Kraków 1992 s.291

ivIbidem, s. 295

vIbidem, s. 300

 

Źródło: http://sites.google.com/site/samoswiadomosc/