... inaczej.
O miłości erotycznej...
Z miłością wieczny jest dylemat:
dziś jest , a jutro już jej nie ma.
Przychodzi do nas nie szukana,
odchodzi, gdy jest pożądana.
Przyćmiewa rozum, serce krzepi,
i złudnym szczęściem wzrok oślepi,
by znów pogrążyć nas w rozpaczy.
Więc ból nasz dla niej nic nie znaczy?
Nim jej i sobie człek wybaczy,
odzyska równowagę ducha -
znów niespodzianie go zahaczy;
on zaś rozumu nie posłucha.
I tak się miota całe życie
huśtawką uczuć tumaniony,
a ona drwi nieprzyzwoicie
z głupoty w nas nieposkromionej.
Miłości! Cóżeś ty za pani,
że pragną cię i cierpią damy,
że słabną chłopcy malowani
urokiem twym zaczarowani?
Tyś sobie sterem i okrętem,
na naszych pragnień oceanie,
warunkiem, skutkiem niepojętym,
darem, przekleństwem i przetrwaniem...
Piotr Stanisław Issel