JustPaste.it

O co tak naprawdę chodzi w życiu?

Bo w życiu chodzi o to by się cieszyć! Jak jednak wykrzesać z siebie uczucie radości, skoro w sercu czuje się przytłaczający smutek?

Bo w życiu chodzi o to by się cieszyć! Jak jednak wykrzesać z siebie uczucie radości, skoro w sercu czuje się przytłaczający smutek?

 

Bo w życiu chodzi o to by się cieszyć! Jak jednak wykrzesać z siebie uczucie radości, skoro w sercu czuje się przytłaczający smutek, żal lub inną emocję blokującą dopływ  poczucia szczęścia.

 

b24d1197b74d0f50cc95687e833e84f1.jpgKażdy z nas miewa gorsze i lepsze dni

Każdy z nas ma swoje sposoby na chandrę i cwane pomysły na rozweselenie bliskiej naszemu sercu osoby.

Bo w życiu chodzi o to by się cieszyć! Jak jednak wykrzesać z siebie uczucie radości, skoro w sercu czuje się przytłaczający smutek, żal lub inną emocję blokującą dopływ  poczucia szczęścia.

Tylko pozornie załatanie „tego złego” i zajęcie się czymś innym, wesołym, zabawnym, które powoduje odwrócenie uwagi od tego, co jest, działa na naszą korzyść. Bo spychanie emocji, które są dla nas trudne, wcale nie spowoduje uwolnienia się od nich.

Więc jeśli czujesz smutek – pozwól sobie na to, zaakceptuj, że akurat w tym momencie on jest i Ci towarzyszy. Spróbuj się mu przyjrzeć. Zaproś go do swojego życia. Nie musicie od razu stawać się przyjaciółmi. Nie musisz go kochać i bezgranicznie akceptować. Na początek wystarczy, że pozwolisz mu być.

Ważne jest by w tym procesie nie zaczepiać się na konkretnych stanach, przyzwyczajać się do nich.  Bądź świadomym obserwatorem samego siebie. Zbadaj, czy samopoczucie jakie towarzyszyło Ci rano, mimo tego, że tak naprawdę nic się nie zmieniło – rzeczywiście jest takie samo?!

Czasami emocje uchodzą z nas jak powietrze z dziurawej piłki, cicho, spokojnie i niezauważenie. Jeśli przestaniesz obserwować siebie, a uwierzysz myśli, że dziś jesteś w złym nastroju, możesz doprowadzić do sytuacji, w której, choć już wcale nie masz w sobie smutku, będziesz uważał, że on jest. Bo przyzwyczaisz się do tej myśli.

W takich sytuacjach pamiętaj by nie ufać głowie, a bezgranicznie oddać się temu, co mówi Twoje ciało.

Bardzo ważnym jest by pozwalać sobie na przebywanie z własnym ja, by dawać sobie przyzwolenie na to, by być! W codziennym życiu jest to trudne do osiągnięcia, ale jak najbardziej możliwe.

Jednak by mój funkcjonować będąc w sobie, należy najpierw pokazać ciału i duszy, jak można to zrobić. Świetną przestrzenią ku temu jest medytacja, samodzielnie w domu lub na zajęciach z grupą.

Energia grupy zawsze wzmacnia w nas wszelkie procesy. Bo nie sztuką jest być opanowanym buddą, mieszkając całe życie w odosobnieniu. Bycie ze sobą, nie oznacza bycia w samotności!

Jak nauczyć się być ze sobą?

Możesz zacząć już dziś. Weź kredki i zacznij malować, lub długopis i zacznij pisać. Glinę i zacznij lepić, filc/korale i rób biżuterię. Stwórz przestrzeń, w której poczujesz, że jesteś twórcą, kreatorem. Że to Ty robisz, Ty działasz i Ty decydujesz.

Chodzi o to by poczuć swoją siłę od wykonywania najprostszych czynności i rzeczy. Ja swoją ścieżkę zaczęłam od Vedic Art. Czas spędzony z płótnem pozwolił mi na dotarcie do pokładów „prawdziwej mnie”.  Dzięki tej technice nauczyłam się odróżniać myśli od uczuć, głowę od ciała. Dzięki temu mogłam zobaczyć, jak wiele smutku i cierpienia w moim życiu miało swoje źródło tylko i wyłącznie w myślach.

W czasie 5-cio dniowej podróży, wraz z poznawaniem 17 zasad Wedyjskich zaczęłam na nowo doświadczać siebie w świecie. Tej wyjazd pozwolił mi na totalne puszczenie schematów i ról jakie były mi bliskie w ciągu całego życia.

Przyjemnie jest wreszcie otworzyć oczy na SWOJĄ prawdę.

Piszę ten teks, bo dziś czuję smutek. I jestem z nim. Czuję różnicę między tym, co czuję teraz, a tym, co jeszcze parę lat temu czułam będąc w takiej sytuacji. Bo dziś nie obwiniam się, że tracę czas, że jestem beznadziejna, bo nie jestem uśmiechnięta i nie mam ochoty bawić się z innymi.

Dziś jestem. I to w zupełności wystarczy.

Dziękuję 

www.wysokiewibracje.pl