JustPaste.it

Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy

" Chcę umrzeć spokojnie, jak dziadek, we śnie, a nie z przerażeniem w oczach, jak jego pasażerowie". - z pamiętnika maszynisty kolejowego.

" Chcę umrzeć spokojnie, jak dziadek, we śnie, a nie z przerażeniem w oczach, jak jego pasażerowie". - z pamiętnika maszynisty kolejowego.

 

 fc8b9b7738498e4286fc3a00cceeb180.jpg

 Jak się pojawiały, okoliczna ludność regulowała zegarki. 

 

 Pierwsza polska encyklopedia powszechna autorstwa Benedykta Chmielowskiego pod hasłem "koń" zamieściła definicyję następującej treści :

- Koń jaki jest, każdy widzi

 

PKP jaka jest też każdy widzi.

 W ekspresowym tempie przybywa tras, na których pociągi jeżdżą wolniej niż na przełomie XIX i XX wieku. Przybywało by więcej, ale zamyka się, ze wstydu chyba kolejne odcinki.

" Ekspres " Chałupki - Katowice

odjazd 10:21 w Katowicach jest już o 12:32 pokonując 75 kilometrów, co daje oszołamiającą średnią szybkość 34,3 km/godz.

Eiopczyk Haile Gebrselassie  w Berlinie pokonał odległość 42 195 m ( maraton ) w czasie 2:03:59, co daje średnią - 20,4 km/godz.

Nasz " ekspres " niby szybszy, ale są odcinki, gdzie nawet zmęczony Haile nie dał by mu najmniejszych szans.  

Dyrekcja PKP zamierza wysłać lokomotywę na obóz kondycyjny do Etiopii.  

 " Chcę umrzeć spokojnie, we śnie, jak mój dziadek, a nie z przerażeniem w oczach jak jego pasażerowie" - z pamiętnika maszynisty kolejowego.

 Nasza kolej też umiera spokojnie, pogrążona we śnie. Pociągi wpadają zdyszane, z reguły nie na te na perony, które zapowiadane są przez megafony, ku uciesze kolejarzy. W bałaganie tym zdumiewające jest to, że potrafią precyzyjnie określić opóźnienie pociągu - co do minuty. Pozostaje nam rozłożyć ręce z bezradności i trochę się pośmiać.

--- 

 Na dworcu stoi pociąg. Peronem idzie babuleńka i niesie na zgarbionych plecach wielką wiąchę chrustu. Konduktor z troską w głosie :

- babcia wsiada, podwieziemy. A babcia:

- nie dzisiaj synku, dzisiaj to ja się śpieszę.

--- 

Pod kasą kolejową stoją podpici panowie. Pierwszy zwraca się do kasjerki:

- Poproszę połówkę do Białogardu.

- A dla mnie - ożywia się drugi - ćwiartka na miejscu!

---

W poczekalni dworcowej trzech mężczyzn popija wino z butelki. W pewnej chwili spiker zapowiada przyjazd pociągu. Mężczyźni zrywają się z ławki i biegną na peron, biegną za odjeżdżającym pociągiem.Konduktorzy stanęli na wysokości zadania i udało im się z niemałym trudem wciągnąć dwóch. Trzeci został na peronie. Podchodzi do niego kolejarz i mówi:

- Widzi pan, do czego może doprowadzić alkohol?

- Najgorsze jest to, że to właśnie ja miałem odjechać pociągiem, a oni mnie tylko odprowadzali...

--- 

Podróżny zwraca się z prośbą do konduktorów:

- panowie mam przesiadkę w Koluszkach. Jestem już w podróży kilkanaśce godzin. Tu macie po dwadzieścia złotych, ale obudźcie mnie na pewno. Obudził się na stacji końcowej. Poszedł z pretensjami do konduktorów. Jeden z nich do drugiego:

- teraz dopiero rozumiem, dlaczego ten gość cośmy go wyrzucili w Koluszkach tak się darł.

--- 

W pociągu na południu Polski konduktor złapał gapowicza. Ponieważ w pobliżu nie było stacji a na zewnątrz mróz, dał mu w mordę i poszedł dalej. Po dwóch godzinach ponownie konduktor spotyka tego samego gapowicza, a ponieważ warunki są takie same, znów w ryja i poszedł. Podróżni, którym żal zrobiło się bitego podróżnego zapytali:

- Dokąd pan jedzie?

- Jak morda wytrzyma,  do Szczecina.

 ---

Napis w dworcowej toalecie z lat siedemdziesiątych w Katowicach:

" niy ciepać mi sztumli do ausgusa" - autentyczne.

( nie rzucać niedopałków do umywalki ) 

--- 

Do grupy skinów podchodzi konduktor:

Bilety do kontroli.

Spadaj! .

Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:

Proszę o bilet do kontroli.

Nie słyszał szanowny pan co moi koledzy powiedzieli?

--- 

 Konduktor zatrzymał pasażera jadącego bez biletu:

- Proszę Pana - rzecze konduktor - pasażer w pociągu musi przestrzegać dwóch zasad - musi mieć bilet i nie wolno mu przekupić konduktora.

- Tą pierwszą już pan zdążył złamać...

--- 

W pociągu mającym 120 minut opóźnienia konduktor sprawdza bilety.

Jeden z pasażerów :

- Jaki bilet? Przecież według rozkładu jazdy siedzę  w domu i jem kolację!

--- 

Blondynka dzwoni do informacji:

- Chciałam się dowiedzieć, jak długo jedzie pociąg z Warszawy do Gdańska.

- Chwileczkę ...

- ... Dziękuję!

--- 

Wbiega zdyszany facet na peron. Pociąg już odjeżdża, on  biegnie za tym pociągiem i się modli: 

 - Panie Boże pomóż mi tak, abym  dogonił ten pociąg 

 Nagle potknął się  i upadł

 - no, ale nie popychaj!

--- 

W pociągu nagle jeden facet woła:

 - Lekarz! Czy jest tu jakiś lekarz?  

 Biegnie facet, przedziera się między walizami.

 - Ja jestem lekarzem. O co chodzi?

 - Choroba gardła na 6 liter!

--- 

Baca jedzie z Zakopanego do Gdyni. W pociągu straszny tłok. Myśli co by tu zrobić, aby móc się przespać. Postanowił zrobić współpasażerów w balona. Udaje strasznie zdenerwowanego. Nagle jeden z podróżnych go pyta:

 - Panie, dlaczegoś pan taki zdenerwowany?

 - A, bo panocku miałem w tym kosycku pytona i gdzieś mi skurcysyn zwioł! 

 W ciągu paru sekund wagon został zupełnie pusty. Baca rozłożył się wygodnie na siedzeniu i zasnął. Rano budzi się, za oknem już jasno, pociąg stoi na jakieś stacji. Baca pyta się idącego peronem kolejarza: 

 - Panocku, czy to Gdynia? 

 - Nie, Zakopane. Jakiś idiota wypuścił pytona i musieliśmy wagon odczepić!

 

5a2e530be390bcca87bb7d038ab88a02.jpg 

Takich obiektów PKP ma coraz więcej.

 

Unia Europejska domaga się zwrotu 5 miliardów złotych. Dlaczego? Minister infrastruktury  Cezary Grabarczyk wydał je niezgodnie z przeznaczenie. Zamiast na kolej, na drogi. Nie będzie ani dróg, ani kolei. Na pocieszenie krótka historyjka, nieprawdziwa, niestety, ale dobrze się czyta:

---

W przedziale siedzi statystyczny pasażer, pewien minister, zakonnica i modelka. Pociąg wjeżdża do tunelu, jest zupełnie ciemno, cicho. Nagle slychać jak ktoś dostaje w ryja. Pociąg wyjeżdża z tunelu, a minister trzyma się za policzek. 

Zakonnica myśli: " Debil z tego ministra złapał modelkę za kolano i dostał w ryja". 

Modelka myśli: " Debil minister, chciał mnie złapać za kolano, pomylił się, złapał zakonnicę i dostał w ryja". 

Minister myśli: " Cham z tego statystycznego pasażera, pewnie złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć, on się uchylił i ja dostałem w ryja". 

Statystyczny pasażer myśli: " Ale dupek z tego ministra. W następnym tunelu znowu go pierdolnę w ryja, bo jest za co".

 A co myślą inni statystyczni pasażerowie PKP :

- " szkoda, że te 5 miliardów nie poszło na budowę tuneli, a ministrom nie zabrano rządowych limuzyn".

 

a15d373bba84082b3191d5b12682897f.jpg

 Gołym okiem widać pozytywne zmiany, jest już papier toaletowy.

 

 

 

Licencja: Creative Commons