Czy pracować w Polsce za 1000zł w imię patriotyzmu, czy wyjechać do USA lub Skandynawii i żyć jak cywilizowany człowiek?
Bezrobocie w Polsce rośnie w takim tempie, że niedługo będą tu pracować tylko chińczycy. Pracodawcy nie liczą się z pracownikami, bo mogą ich do woli zmieniać i przebierać jak w ulęgałkach. Normą stały się umowy tzw. „śmieciowe”. Choć są one niezgodne z kodeksem pracy, to nikogo to nie wzrusza. Poza tym pracodawcy oszczędzają na umowach zlecenia tyle pieniędzy, że po zapłaceniu ewentualnej kary i tak będą „do przodu”.
Wysokie bezrobocie upodla ludzi. Godzą się na pracę w supermarkecie lub akwizycji, choć mają o wiele większe kwalifikacje, bo przecież za coś muszą żyć. Na jedno wolne stanowisko pracy aplikuje po kilkaset osób. Dochodzi do takich absurdów, że bezrobotni wykreślają z cv wykształcenie i doświadczenie, żeby nie wyglądać na zbyt wymagających. Wszyscy wiedzą jak jest, a mimo to godzą się żyć poniżej minimum, rezygnując z własnej godności.
Kiedyś krążyła taka anegdotka wyśmiewająca emigrantów. Mówiono ”skończ studia to będziesz mógł pojechać do Anglii pracować na zmywaku”.
Jaka jest różnica między pracą w kasie sklepu wielkopowierzchniowego po ukończonych studiach, a pracą po tychże w Mc Donalds w Anglii? Ano taka, że w Anglii, czy Szwecji za zarobione pieniądze, zjesz co chcesz, ubierzesz się w co chcesz i pojedziesz na wakacje. W Polsce za taką samą prace dostaniesz pensję do rozdysponowania na zakupy w Biedronce i ciucholandzie.
Dlaczego ludzie wolą być pomiatani w Polsce niż zaryzykować, wypiąć się na wszystkich i wieść spokojne życie gdzieś daleko stąd?
Żal opuścić rodzinę i przyjaciół?
A jak często widujesz się z nimi pracując na 3 zmiany i nie mając wolnych weekendów?
Bo kiedyś w Polsce będzie dobrze, wystarczy przeczekać?
Dlaczego nie czekać gdzie indziej?
Życie masz tylko jedno nie zmarnuj go czekając na lepsze czasy!