JustPaste.it

Czy etat po studiach to jedyne rozwiązanie?

Wizyta w Urzędzie Pracy, wertowanie setek stron ogłoszeń – to nie jedyny możliwy scenariusz po zdobyciu dyplomu.

Wizyta w Urzędzie Pracy, wertowanie setek stron ogłoszeń – to nie jedyny możliwy scenariusz po zdobyciu dyplomu.

 

www.controlfind.pl

Ubieganie się o pracę po skończeniu studiów wydaje się tak naturalnym następstwem, że mało kto zastanawia się nad alternatywą dla etatu. Tymczasem można spotkać takich absolwentów szkół wyższych, którzy za nic mają obiegową opinię o potrzebie natychmiastowego zatrudnienia po studiach. Co ciekawego można robić jako magister? To samo, co i bez tytułu.


Przedsiębiorcy


Biznesmeni-absolwenci często zaczynają prowadzić swoją firmę po zakończeniu studiów, bo dopiero wtedy mają na to czas, choć z myślą o własnym biznesie nosili się od lat. Młodzi ludzie mają zapał do prowadzenia własnej działalności, nie boją się ryzykować. Nie bez powodu kandydatami preferowanymi przez instytucje przyznające dotacje na założenie własnej firmy są m.in. osoby do 25 roku życia - wśród młodych panuje stosunkowo wysokie bezrobocie. Są więc i tacy, którzy chętnie podjęliby jakąkolwiek pracę, lecz nie mogą jej znaleźć. Wtedy decydują się wziąć los w swoje ręce i podjąć wyzwanie samozatrudnienia. - Brak jest pracy na etacie w moim mieście. Pracy, która mnie interesuje - tłumaczy swoją decyzję o założeniu firmy Sebastian- grafik komputerowy. Absolwent rozpoczynający swoją działalność jest nierzadkim przypadkiem – czy to z wyboru, czy z przymusu.


Gracze giełdowi


Osobą, która w poszukiwaniu życiowej profesji poszła własną drogą (nawet nie wychodząc z domu) jest Michał Gronek- człowiek, który kończąc inżynierię środowiskową, wiedział, że na pewno nie dołączy do grona poszukiwaczy stałego lądu u pracodawcy. Postanowił zająć się po prostu robieniem pieniędzy, a do tego praca na etacie nie była mu potrzebna. - Swoją przyszłość chcę kierować raczej w stronę przedsiębiorcy niż etatowca – tłumaczy. Michał zajmuje się inwestowaniem i marketingiem sieciowym. To sposób by pracować tylko na własny rachunek, a nie rachunek pracodawcy. On, jak i inni finansowi indywidualiści, np. gracze giełdowi, z poszukiwania źródła dochodów uczynili swoją pasję.


Freelancerzy


Wstawać rano do pracy nie muszą także osoby wykonujące wolne zawody. Żyją od zlecenia do zlecenia i stabilna praca nie jest im potrzebna do szczęścia. - Czasami brakuje poczucia bezpieczeństwa w postaci stałej umowy o pracę, a odpowiedzialność za każdą decyzję obciąża psychikę niemiłosiernie – stwierdza Mirella Zygler, freelancerka zajmująca się marketingiem. -Jednak doświadczenia zdobyte samodzielnie na polu walki są bezcenne. Żaden wakat nie da takiej wiedzy – dodaje.


W sytuacji wyboru pracy poza etatem, niejako z konieczności, są absolwenci kierunków artystycznych. Malarz lub rzeźbiarz raczej nie szuka pracy typu „8.00-16.00”. Najczęściej te artystyczne dusze mają charakter, który nie pozwala im wejść w schemat stałej pracy i podporządkowywać się odgórnym poleceniom.


Podróżnicy


- Mój pierwszy wyjazd do Indii miał być ostatnim przed skończeniem studiów, a okazał się początkiem podróżowania przez Azję – mówi Piotrek, obieżyświat, który życie i pracę w kraju zamienił na wyprawy po świecie. Od 3,5 roku przemierza Amerykę Południową. Wybór, którego dokonał Piotrek i jemu podobni, to dużo więcej, niż tylko rezygnacja z etatu. Zdecydował się on na przygodę życia, której nie planuje szybko zakończyć. Jeśli powraca do kraju, to tylko po to, by zarobić na następną wyprawę. - Moim miejscem jest Kraków, miejsce magiczne, jednak długo w nim nie usiedzę – ocenia Piotrek. Tym bardziej więc nie usiedzi przy biurku w pracy.


Wieczni studenci


A gdyby tak postudiować jeszcze parę lat? Nie warto marnować szarych komórek! Tak uważa spora grupa studentów stojących na skraju swojej edukacji. - Nauka po studiach? Oczywiście!
Nie wyobrażam sobie przestać się uczyć po skończeniu edukacji. Wiedza nie jest wieczna i z czasem po prostu ulatuje, nie chcę doprowadzić do takiej sytuacji, dlatego już teraz chodzę na różne szkolenia – mówi Alicja Wróblewska, która jest w trakcie już trzecich studiów. Niektórych jedna dziedzina po prostu nie zadowala. Chcą rozszerzać swoje horyzonty, póki mają na to czas. Nierzadko jednak „wieczni studenci” po prostu nie chcą wejść w dorosłość.


Własna droga


Przykłady osób, które postanowiły zmienić bieg wydarzeń w historii stereotypowego absolwenta, mówią jedno: najlepiej jest robić to, w czym jest się dobrym i iść własną drogą. Jeśli omija ona typowe zakłady pracy, nie znaczy to, że studia poszły na marne. Opisani indywidualiści nie są gorsi od etatowców, podobnie stała posada nie jest ujmą – wśród zatrudnionych znajdzie się wiele osób z równie oryginalnym pomysłem na życie, jak te wolnych strzelców.