JustPaste.it

Neutrino przeleci przez teorię względności, jak przez Alpy

– na wylot, bez naruszenia struktury

– na wylot, bez naruszenia struktury

 


c892a0d213912673d1dc0b42f94df7ef.jpg

Nowe doniesienia włoskich naukowców CERN, o tym, że wśród wielu eksperymentów dotyczących pomiaru prędkości neutrin zauważyli wspólną prawidłowość – dotarcie neutrin z trochę większą prędkością, niż prędkość światła w próżni, wywołało pobudzenie u niektórych. Wraz z niepewnymi i ostrożnie wypowiedzianymi wynikami badań, doszło do nadinterpretacji, bo w pewnych ludziach odżyły marzenia o podróżach w czasie, czy o obaleniu Teorii Względności. Stało się tak, jakby nagle nastała nowa rzeczywistość, w której nie występuje materia ulegająca przemianie w energię i odwrotnie. A w przypadku tak zwanego czasu, nie dochodzi do przykrywania starych stanów świata – nowymi, co dotychczas następowało i następuje nadal, czyniąc je nieodwracalnymi. Przyjmując najbardziej optymistyczną wersję – proneutrinową, wychodzi na to, że są one szybsze od światła zaledwie o ułamek procenta, skrajnie mało. Ale to jest jeszcze mało ważne. Ważne jest to, że te neutrina przeleciały przez skały Alpejskie, jak przez próżnię, oddziałując z niczym. To właśnie jest istotne. To, że neutrina bardzo rzadko oddziałują z obiektami posiadającymi masę, bezwładność, a ze światłem wcale – chyba. Gdyby oddziaływały, to widzielibyśmy to gołym okiem. Widoczne byłoby to codziennie, bo co dzień w każdej chwili, przez atmosferę ziemską przelatują ogromne ilości neutrin pochodzące ze Słońca. Gdyby oddziaływały ze światłem, gdyby posiadały ładunek, to mielibyśmy do czynienia ze zjawiskiem jakie odkrył i opisał ze współpracownikami Czerenko. Widzielibyśmy promieniowanie, które rozchodziłoby się w powietrzu, tak jak fala po wodzie kiedy na przykład kaczka po niej przepływa, zostawiając smugi – fale rozchodzące się na boki. W powietrzu wyglądałoby to nieco inaczej, ale widoczność byłaby inna niż ta, którą mamy. Nie mniej nawet nie to jest ważne, ale sam fakt nieoddziaływania neutrin z masą, co oznacza, że nadal rządzi nią „E = mc2”, prowadząc wszelkie przemiany od energii do masy albo od masy do energii. Podobnie z owym czasem odniesiono błędne wrażenie, bo nie ma co wątpić w to, że neutrino nie jest zdolne odkopać przeszłych zdarzeń, ani nawet cała ich chmara. Pojawiło się tutaj inne pytanie – czy przypadkiem nie mamy do czynienia z nowym rodzajem energii? Dotąd nierozpoznanym, skoro energia ta potrafi ponieść, choć bardzo niewielką, to jednak masę i – podobno! – powyżej prędkości światła. Jeśli ostatecznie wyjdzie na to, że neutrino będzie odrobinę tylko wolniejsze od światła, to wszystko będzie jasne. Ale szybsze może oznaczać właśnie nową energię, inną niż ta powszechna elektromagnetyczna.  

 

Źródło: http://sites.google.com/site/samoswiadomosc/

Licencja: Creative Commons