JustPaste.it

Ostatnia fujara

Nic tak nie boli jak ostatnia bitwa zakończona sromotną klęską

Nic tak nie boli jak ostatnia bitwa zakończona sromotną klęską

 


Jesteś ostatnia fujara, mało zarabiasz i małego masz , zadowolić nie potrafisz ,gdzie miałem oczy-”złorzeczy ,a dzieci wołają mamo chcemy jeść  Nie tylko żony na  los psioczą, wielu wskakuje    nie w ten pociąg ,jadą nie z tym z kim chcieli., pechowców na pęczki,a mimo to pchają się na afisz ,chcą być  na świecznik.,ostatnie fujary, skompromitowane korupcją  prą  do władzy  i na to nie ma rady,wygrywają i  mafijne uklady  rozmnażają

Zięć  trumnę teściowej  zamknął na kłódką,na wszelki wypadek ,była ostatnią zołzą w domu ,a jak tych zamknąć,co publiczne życie smrodzą?

Ostatniej deski ratunku chwytał się  topielec a podali brzytwę,-  ostatnią  miłość blizniego ,a dla Jarka i jego zgrai co podać,jak ich  kościół chroni?A tam bóg mieszka,wie o tym  nawet  babcia klozetowa,co za siusianie  bierze trzy złociszki,a na tacę wali dyszkę

.Ostatnim durniem będzie ,kto  rękę na nich podniesie, dostanie  w łeb od maherów , w wyścigu do żłobu .cel oświęca środki i   wszystkie chwyty dozwolone,liczy się tylko zwycięstwo!

-Nie masz szmalu na reklamę, spadaj brachu i nie rób nam  obciachu!,   duszę diabłu sprzedałaś,
   Twardowskiego  pytaj ,jak go   oszukać  , by do władzy dojść. U nas  duszę oddają Rydzykowi i Radiu Maria,nie  robicie z tego   rabanu,daremny wasz tród i bezsilne złożycznia ,z  Marią,  wieczną dziewicą idziemy po wł;adzę,tak było nad Wisłą i tak musi  być po wsie czasy , maherow  Madonna niepokalamna  duchem swietym rozmnaza przez pączkowanie.

.Bóg zaniepokojony tym Wojtyłę i Popiełuszkę na dywanik wzywa” do cholery to nie podobno,Katyń, Maria i Smoleńsk,uszy puchą,zrobić   z tym  porządek,bo inaczej fora z dwora”.

 Rodacy  jednak wysłanników  boga  gdzieś mają  ,a  tylko  Rydzyka   słuchają i Jarka Kaczyńskiego uważają,jego kotowi pomnik  postawić zamierzają ...A Jarek  do  nich  wola :
  rządzić  chcę, do lochów wawelskich, ze starości pójdę,  bo samolotami jak brat nie latam ,  w konszachtach  z Rydzykiem, wygram - Polska moja będzie cała,cala  !

Głowa do góry, słyszy znajome   słowa  brata, idź z otwartą przyłbicą po władzę,bo życie   chwilką jest,a potem bum!  Zostaniesz wodzem narodu, mnie kryptę złotą  w śród króli postawisz, z Józkiem Litwinem co Moskali nie dobił,a Kresy z nimi podzielił,nie chce  w pobliżu leżeć.

Jutro  braciszku na pewno wzejdzie słońce i może będzie za chmurami,ale bądź jak ono dla wyborców , o miłości wiele mów  ,a w potrzebie zamiast deski ratunkowej, brzytwę podaj,a potem klęcz i jęcz w kościele”Jezu słuchaj jak cię blaga lud”Polacy na wierze ,a nie na prawdzie budują Ojczyznę , pamiętaj o tym bracie, pamiętaj,bo inaczej znów przegramy,a drugiego Smoleńska już nie chcę , odszkodowania kot nie otrzyma. Boj to nasz ostatni,bez zwycięstwa na wawelu  miejsca drugiego  nie ma,nie ma .