JustPaste.it

Święte krówki Najjaśniejszej Rzeczypospolitej

"I zasię powiadam wam: Że snadniej wielbłądowi przez ucho igielne przejść, niż bogatemu wnijść do królestwa Bożego."Mt 19:24

"I zasię powiadam wam: Że snadniej wielbłądowi przez ucho igielne przejść, niż bogatemu wnijść do królestwa Bożego."Mt 19:24

 

681f4b6a4e6d3380b1d22332ba0dc8c9.jpg

Do napisania tego artykułu zainspirował mnie fragment pewnego artykułu o prześladowanym kościele i jego sługach :

" Dlatego po roku 1989 przeżyliśmy monstrualne nasilenie kłamstwa, hipokryzji i przewrotności politycznej. Kolejne partie obejmujące władzę były tylko fasadami, za którymi działały te same ukryte siły sterowane przez tych samych dyrygentów z Moskwy. Czy to była Unia Wolności, czy AWS, czy Platforma Obywatelska, zawsze rządzili dokładnie ci sami komuniści, agenci i najemnicy obcego wywiadu, dla których Polska była prywatnym folwarkiem w stanie bankructwa, dlatego można było ją rozkradać i sprzedawać na wszystkie strony. Ale bodaj najbardziej zgubnym aspektem polityki tych lat było to, że te pseudopolskie rządy potrafiły obłudnie udawać współpracę z Kościołem, obiecując obopólne korzyści, a chodziło o to, aby zepchnąć Kościół na margines życia społecznego, a zarazem odebrać mu jego moralny autorytet. Próbowano niejako jawnie pokazać społeczeństwu, że Kościół właściwie bez oporu popiera komunistów, masonów i różnej maści ateistów, ponieważ zależy mu tylko na własnych korzyściach. Rozpętano przy tym podstępną kampanię antykościelną i antyklerykalną. Zadaniem prasy opanowanej przez siły antykościelne i antypolskie było rozwijać strategię systematycznego i taktycznego nękania Kościoła, aby w opinii przeciętnego człowieka Kościół uchodził za drugorzędną organizację, która wprawdzie sobie w życiu radzi, ale w sferze publicznej nie jest żadnym autorytetem i nie ma powodu się go obawiać."

Autor: ks. prof. Jerzy Bajda - bliski współpracownik radia " Maryja " i telewizji " Trwam" .

Jakie przywileje są jeszcze potrzebne, aby rządy tego kraju zyskały akceptację pana profesora?

Potęgę kościoła przez całe wieki budowali wszyscy. Dziesięcina ( 1/10 płodów rolnych z pola ) to wbrew potocznym opiniom nie podatek pobierany przez pana, a podatek religijny na rzecz plebana. W Polsce i w wielu innych krajach początkowo daninę świadczył panujący opodatkowując się ze swoich dochodów w imieniu swych poddanych. Potem ( od XII wieku )  obowiązek księcia przerzucano stopniowo na jego rycerzy i poddanych. W Polsce dziesięcina utrzymała się do XIX wieku. W Galicji zniesiono ją w roku 1848, w Królestwie Polskim w 1864, w zaborze pruskim w 1865 r. Był on tylko jedną form finansowania kościoła. Inne to tzw. Iura stolae – opłaty składane przez wiernych proboszczowi za posługi duchowne (np. ślub, chrzty, pogrzeby), najpierw dobrowolne, później przymusowe. Ogromne dochody kościół czerpał przez wieki handlując  nadzieją na lepsze życie, sprzedając odpusty, które były jedną z głównych przyczyn konfliktu prowadzącego do rozłamu i reformacji. Do tego dochodziły zapisy testamentowe, darowizny, no i oczywiście dochody z tzw. tacy.

Celibat wprowadzono na początku IV wieku. Synod w Elwirze ok. 300-303 r. w kanonie 33 określił to następująco:

"Synod zabrania stanowczo, aby biskupi, kapłani i diakoni oraz wszyscy duchowni będący w służbie ołtarza współżyli z żonami swymi i mieli dzieci. Kto by zaś to czynił, powinien być pozbawiony godności duchownej"

Zakaz ten nie ma żadnego uzasadnienia w biblii, jest prawdopodobnie wyrazem szczególnej troski o doczesne dobra kościoła. Nie ma żony, nie ma potomstwa, i nie ma spadkobierców. Proste, logiczne i ... dochodowe rozwiązanie.

Zacznijmy jednak od historii II Rzeczpospolitej po odzyskaniu niepodległości.

Konkordat z 1925 r. odkładał z oczywistych względów ( młode państwo, o nie do końca jeszcze ukształtowanej strukturze gospodarczej, z wieloma problemami ) do późniejszego umownego uregulowania kwestie rewindykacji dóbr pokościelnych, ale przewidywał do czasu załatwienia tej sprawy odpowiedni ekwiwalent świadczeń pieniężnych, które Kościół otrzymywał wcześniej od państw zaborczych — był on nie niższy niż rzeczywiste świadczenia otrzymywanych w czasach zaborów, tak aby Kościół nie był stratny na odzyskaniu niepodległości. Ten postulat wysuwany przez duchowieństwo był priorytetem.

Najciekawsze było to, że brakowało klauzuli stwierdzającej, że uprawnienia Kościoła nie mogą stać w sprzeczności z porządkiem prawnym państwa polskiego. Katolickie duchowieństwo uzyskało tym samym całkowitą i niczym nieograniczoną swobodę. Ponadto kler uzyskał specjalne prawa w traktowaniu przed sądami powszechnymi w sprawach karnych. Uczyniło to z kleru "świete krówki " i najbardziej uprzewilejowaną grupę społeczną II RP.

Dla młodego, dźwigającego się po 123 latach niewoli polskiego państwa miało to jednak istotne znaczenie, gdyż w razie tęsknot za stanem minionym, wystąpienia polityczne znacznej części duchowieństwa byłyby zapewne...antypaństwowe. A głosy takie bywały, i to wcale nierzadko. Duchowny i poseł na Sejm, ksiądz Lutosławski, w książce pt. " Czuj duch ", przeznaczonej dla harcerzy, pisze tak :

"Cóżby ci przyszło z wolnej ojczyzny, gdyby Kościół miał na tem stracić"...

Wysokość państwowych uposażeń i dotacji dla kościoła regulował konkordat bardzo szczegółowo. Uposażenia określono w formie tzw. „mnożnej dla urzędników państwowych" (wartości miesięcznie) oraz kwotowo (wartości roczne), to zabezpieczało duchownych przed inflacją. „Bieżąca mnożna" ogłaszana była w Dzienniku Ustaw co miesiąc i wahała się od 40-44 gr. za 1 punkt. Np. wysokości uposażenia wynosiły więc: kardynałowie: 2500 punktów oraz 800 zł „na utrzymanie kapelanów, powozów, etc.". Arcybiskupi odpowiednio 2000 pkt oraz 600 zł. I tak dalej, aż do proboszczów (270 pkt, bez dodatku na powozy). Łącznie przewidywano uposażenia dla trzynastu różnych stanowisk i grup. Na podkreślenie zasługuje fakt, że państwo płaciło nawet zakonnikom oraz studentom seminariów (po 125 pkt).


Cywilni studenci państwowych uczelni liczyć musieli tylko na siebie, często przez to nie mogąc ukończyć studiów, państwo jednak pochyliło się nad kształceniem przyszłych ludzi Kościoła. Sytuacja była więc kuriozalna: uczniowie szkół średnich, studenci prawa, medycyny itd. płacić musieli za naukę, zaś studenci prawa kanonicznego, teologii itp. otrzymywali państwowe dotacje.

Państwowymi dotacjami objęto również uposażenia emerytalne duchownych, ( i ich rodziny wdowy i sieroty po duchownych grecko-katolickich) i wynosiły 383,4 tys. zł (w tym 254 tys. zł dla duchowieństwa). Punkt trzeci załącznika Konkordatu dotyczył uposażenia nawet dla chórów katedralnych oraz niższych urzędników kościelnych (63,3 tys. zł). Sporą kwotę przeznaczano na koszty „administracji kościelnej", tj. wizytacje biskupów, konsystorów (sądów kościelnych), prowadzenia ksiąg parafialnych (chrzty, pogrzeby itd.), a nawet wydatków na pocztę. Łącznie: 750,94 tys. zł. Jeszcze większy był „fundusz budowlano-inwestycyjny" — na stawianie nowych kościołów, kaplic itd. - ponad milion złotych.

To najważniejsze, ale nie wszystkie świadczenia do jakich zobowiązało się na rzecz Kościoła państwo polskie. Były to kwoty bardzo znaczące. Roczne dotacje państwowe dla Kościoła Katolickiego wynosiły w latach 1927-29 od 19-22 mln zł, przez cały okres średnio 20 mln zł, z czego 80-90% pochłaniały uposażenia dla duchowieństwa. Oprócz tego dochodziły różne dotacje specjalne.

Załącznik końcowy w zamian za umowę regulującą opłaty z tzw. iura stolae (opłaty składane przez wiernych proboszczowi za niektóre posługi duchowne np. ślub) państwo zobowiązało się podwyższyć uposażenia państwowe dla duchowieństwa. Miało to zapewne na celu ustalenie opłat za usługi religijne w umiarkowanych granicach, abyzapobiec ewentualnym nadużyciom i zdzierstwu. Do jej zawarcia jednak nie doszło, nie zgłaszano takiej potrzeby. Widocznie cennik usług duchowych w ocenie duchownych był lepszym rozwiązaniem.

Lata wielkiego kryzysu (1929-1933) dotknęły wszystkie warstwy społeczne, oprócz chronionego konkordatem kleru.

Fragment artykułu J. Baryckiej z 1934 roku:

W dzisiejszych ciężkich czasach, kryzysu ekonomicznego, kiedy Państwo zmuszone jest redukować głodowe pensje swym pracownikom, kiedy pensje robotników zeszły już dawno niżej minimum egzystencji, przykrym zgrzytem uwydatnia się fakt, że uposażenia dobrze sytuowanego kleru, oparte na postanowieniach konkordatowych, okazują się prawie nietykalne. Nic dziwnego, że w tych warunkach w latach kryzysowych na wszystkich wycieczkach zagranicznych, we wszystkich bogatszych zdrojowiskach i kąpielach kler jest najliczniej reprezentowany. Konkordat daje Kościołowi duże uprawnienia. Kościół uprawnienia te stale rozszerza, czego dowodem chociażby ustawa o podatkach kościelnych. Jak bezceremonjalnie potrafi kler egzekwować na Państwie swe pretensje, widzimy to na przykładzie tych licznych procesów o zwrot świątyń prawosławnych i ich majątków (...) Ile tak setek, tysięcy i miljonów złotych przepłynie rok rocznie z kieszeni najbiedniejszych do przepaścistych kieszeni kleru i do kas kościelnych, trudno nawet w przybliżeniu określić".

Czasy władzy komunistycznej

Uchwałą Rady Ministrów Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z 12 września 1945 roku strona polska stwierdzała, że konkordat przestał obowiązywać wskutek jednostronnych posunięć Stolicy Apostolskiej, sprzecznych z zobowiązaniami konkordatowymi. Chodziło tu o złamanie art. IX w powiązaniu a art. XII. Stolica Apostolska, dokonując w 1939 roku mianowania administratorów apostolskich oraz dokonując zmiany granic diecezji, podporządkowała niektóre polskie parafie ordynariuszom niemieckim i słowackim (Słowacja, rządzona przez księdza Tiso była państwem zależnym wobec Niemiec i wzięła udział w ataku na Polskę, uzyskując po kampanii wrześniowej korzyści terytorialne na Orawie, Spiszu i Podhalu). Był to jednak pretekst. Konkordat został zerwany. Było to albo inspirowane przez władze sowieckie, albo wynikiem chęci przypodobania się Kremlowi.

Zmiana polityki wobec Kościoła zaznaczyła się w 1948 r., gdy komuniści umocnili za pomocą terroru, swoją władzę. Podobnie jak w bolszewickiej Rosji, zaczęto go przedstawiać jako wroga nowego ustroju i Polski, powiązanego z amerykańskim imperializmem i Watykanem, który w Związku Sowieckim był wrogiem nr 1 komunizmu. Ponieważ Kościół był jedyną, niepodporządkowaną partii strukturą społeczną i religijną, totalitarny system komunistyczny nie mógł go tolerować. Zniewolenie społeczeństwa wymagało zniewolenia Kościoła.

W 1948 r. zaczęły się represje (aresztowano ponad 400 księży), ale zdecydowany atak rozpoczął się później. 20 lutego 1950 r. władze odebrały Kościołowi jego największą organizację charytatywną - Caritas, mającą około 1000 zakładów i zatrudniającą 25 tys. osób. W tym samym roku później powołano do życia Urząd ds. Wyznań, którego celem była walka z Kościołem metodami administracyjnymi, przy ścisłej współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa, którego główną metodą działania był terror. Wcześniej do walki z Kościołem stworzono w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego specjalny departament, bardzo silny kadrowo. Przez kilkanaście lat funkcjonował on pod kierunkiem doradców z Moskwy i korzystał z doświadczeń sowieckich. Adaptowano go do polskiej rzeczywistości. Zmieniając nazwy i numerację istniał on do końca PRL.

Należy dodać, że wcześniej, jak i później władze podejmowały bardzo drastyczne działania antyreligijne i antykościelne. Usunięte zostało ze szkół nauczanie religii, wyrzucono zakonnice ze szpitali i domów opieki oraz kapelanów z więzień i ze szpitali. Zamknięte zostały wydawnictwa kościelne, zlikwidowano wiele tytułów prasy katolickiej i drastycznie ograniczono nakłady tej bardzo nielicznej, która pozostała poprzez ograniczenie dostępu do papieru.

Telefony były na podsłuchu, kontrolowana była korespondencja. Każdy kościół miał swojego tajnego agenta, którego zadaniem było notowanie treści kazań i innych wypowiedzi księży, publicznych i prywatnych. W skali całego kraju była to kilkutysięczna armia donosicieli, opłacanych z budżetu.

Do 1953 r. usunięto 9 biskupów z ich diecezji, niektórych aresztowano. W tym okresie 37 księży diecezjalnych zostało zabitych, 900 przebywało w więzieniach. Zabitych zostało ponadto 57 osób z duchowieństwa zakonnego, 170 uwięziono i 300 wygnano. W latach 1945-1953 zostało aresztowanych i skazanych w PRL 293 księży. Taki sam los spotkał jednak również wielu świeckich działaczy opozycyjnych, a liczby ich ofiar nigdy dokładnie nie ustalono. 

25 września 1953 w ramach represji komunistów wobec Kościoła katolickiego aresztowano prymasa Stefana Wyszyńskiego. Wyszedł na wolność na fali gomułkowskiej odwilży 26 października 1956 r.

Na fali nacjonalizacji zgodnie z ustawą z 3 stycznia 1946 roku odebrano wiele dóbr kościołowi, ale dotyczyło to również przedsiębiorców, handlowców, bankowców, właścicieli gruntów rolnych, leśnych i nieruchomości. Świat własności prywatnej miał odejść do lamusa historii w imię " jedynie szczytnych i słusznych " celów. Komuniści mający nieograniczone możliwości tworzenia aktów prawnych nagminnie łamali swoje prawa. O tym kto będzie właścicielem, a kto nie, w praktyce decydował lokalny partyjny dupek.

Na mocy art. 8 ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo dóbr martwej powstał Fundusz Kościelny. Jego zadaniem było wspieranie związków wyznaniowych. W myśl pierwszego statutu z 1951 r. jego działalność obejmowała:

Konserwację i odbudowę miejsc poświęconych kultowi religijnemu;
Udzielanie duchownym pomocy materialnej oraz lekarskiej;
W uzasadnionych wypadkach obejmowanie duchownych ubezpieczeniem chorobowym;
Dotowanie związków wyznaniowych;
Specjalne zaopatrzenie emerytalne duchownych "społecznie zasłużonych".

Tak była komunistyczna teoria. W praktyce jednak jego dobrodziejstwa były wątpliwe. Była to fasada i próba podporządkowania kościoła państwu. Kwoty nie rzucały nikogo na kolana, intencje komuchów były czytelne, konserwowanie zabytkowych obiektów sakralnych jest psim obowiązkiem państwa i jego obywateli, bo to nasze dziedzictwo narodowe, bez względu na nasz światopogląd, a wspomaganie "księży patriotów" w wydaniu komunistycznym to żart, farsa i groteska.  To, że kościół skrzywdzono jest faktem, z którym nie zamierzam polemizować.

ale wreszcie nadeszło tak bardzo oczekiwane:

Powtórne odzyskanie niepodległości i III Rzeczpospolita


Już w 1990 r. rozszerzono znacznie zakres celów Funduszu Kościelnego na wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-opiekuńczo-wychowawczej i zwalczania patologii społecznych. Najistotniejszym jego celem stało się finansowanie ubezpieczeń społecznych duchownym, co uzasadniano zobowiązaniami państwa z tytułu przejętych dóbr. Sprawiedliwości dziejowej miało stać się zadośćuczynienie. I  zaczęło się naprawianie krzywd. 

Fundusz Kościelny miał być rekompensatą za przejęte mienie. Konferencja Plenarna Episkopatu wysunęła postulat zwiększenia dotacji Funduszu Kościelnego celem dostosowania go do dochodów z upaństwowionych dóbr. Szacowana dla Kościoła różnica w stanie posiadania 1998 i 1949 wynosiła ok. 40 tys. ha. Wedle danych GUS przychodowość 1 ha przeliczeniowego gruntów indywidualnych rolników za rok 1998 wynosiła 1257 zł. Zatem dochodowość z tych „zaległych" 40 tys. ha oszacowano na ok. 53 mln zł. Fundusz Kościelny w tym roku wynosił ok. 28 mln zł. Istniała więc teoretyczna podstawa do domagania się 25 mln zł więcej. W następnych latach Fundusz Kościelny systematycznie i bardzo znacznie rósł. Tzw. „zaległe hektary" zmniejszały się, tak, że w roku 2000 Fundusz Kościelny stracił swą rację bytu. Odtąd przestał być formą rekompensaty, jak było to zakładane, a stał się jeszcze jedną dotacją państwową na rzecz przede wszystkim kościoła katolickiego. Fundusz funkcjonuje do dziś (2011), lecz żaden z biskupów nie woła już o jego uczciwym dostosowaniu do realnie przysługującej rekompensaty...

Ubezpieczenia społeczne duchowieństwa

17 maja 1989 r., oprócz ustawy o stosunkach Państwo- Kościół, uchwalono również ustawę o ubezpieczeniu społecznym duchownych, która ustalała m.in. emerytury dla duchowieństwa. Wypłacane one były z ZUS i od samego początku. ZUS ponosił większe wydatki niż wynosiła suma wpłacanych składek przez kler ( po wejściu w życie ustawy emerytury przyznano ok. 4 tys. duchownych, którzy nigdy nie płacili składek). Duchowni opłacają 20% składki emerytalnej i wypadkowej (chorobowa fakultatywna), która jest potrącana z dochodowego podatku ryczałtowego, resztę opłaca Fundusz Kościelny (dla członków zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarzy będących na misjach FK opłaca 100%). Państwo funduje duchownym 80% składki emerytalnej.

Dotacje na działalność społeczno-oświatową

Państwo dotuje na podstawie regulacji ustawowych przedszkola, szkoły i inne placówki oświatowo-wychowawcze Kościoła (art. 14, ust. 4 Konkordatu). Państwo dotuje tak jak państwowe kościelne zakłady opieki społecznej (art. 22 ust. 1 Konkordatu).

Wydatki na remont i konserwację zabytków

W Konkordacie nasze państwo zobowiązało się do ponoszenia wydatków budżetowych na remont i konserwację należących do Kościoła zabytków nieruchomych (obiekty) i ruchomych (dzieła). Konkordat zastrzega, iż „wsparcie" to jest udzielane „w miarę możliwości". Nie należy jednak rozumieć tego jako postanowienia o charakterze dowolnym, gdyż ma ono charakter obligatoryjny („państwo udziela", a nie „państwo może udzielić"), dopuszczający kształtowanie tej pomocy na „miarę możliwości".

Przez 'budynki towarzyszące' obiektom sakralnym rozumie się też położone w sąsiedztwie obiektów sakralnych: budynki stanowiące mieszkanie proboszcza (plebanię), budynki stanowiące mieszkanie wikariuszy (wikariatkę), budynki stanowiące mieszkanie pracowników świeckich parafii lub rektoratu (organistówkę), budynki punktu katechetycznego i budynki domu zakonnego związanego z duszpasterstwem w tym obiekcie sakralnym, albo świadczeniem w nim pomocy. Zatem na podstawie Konkordatu duchowni mogą remontować swoje plebanie na koszta państwa.

Finansowanie prac remontowo-konserwatorskich zabytkowych obiektów sakralnych w 1994 r. pochłonęło 23,43 mld ( 2,343 mln) wydatków Funduszu Kościelnego; a w 1996 r. dla 605 obiektów kościoła rzymsko-katolickiego wyniosło już ok. 10,9 mln zł.

Finansowanie uczelni kościelnych

Państwo finansuje Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie. KUL otrzymuje dotacje i inne środki z budżetu państwa tak jak uczelnie państwowe, z wyłączeniem dotacji na inwestycje budowlane, już od 1991 r., kiedy uchwalono odpowiednią ustawę. Dotąd KUL był finansowany przede wszystkim z dochodów upaństwowionego majątku Fundacji Potulickich (ok. 6 tys. ha gruntów rolnych w Potulicach w byłym województwie bydgoskim). Po uchwaleniu ustawy oddano uczelni katolickiej cały ten majątek oraz dodatkowe grunty, by nie dzielić byłego PGRu (łącznie ok. 8 tys. ha).

Status uczelni państwowej, a tym samym finansowanej tak jak zwykłe uczelnie, ma także Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego (wcześniej nazywał się Akademią Teologii Katolickiej).

Finansowanie lekcji religii

Państwo i samorządy finansują lekcje religii. W pierwotnej wersji ustaleń między państwem i Kościołem katecheci mieli nauczać bezpłatnie. Później w instrukcji wprowadzającej lekcje religii w roku 1990 przewidziano pensje. Na skutek prośby rządu Kościół zgodził się na odroczenie tego zobowiązania z uwagi na ciężką sytuację budżetu. Od 1995 roku lekcje religii są opłacane z budżetu państwa. W szkołach uczy około 18 000 duchownych i drugie tyle z laikatu. Łącznie zatem pensje katechety pobiera ok. 36 tys. osób. Głoszenie ewangelii przestało być misją, stało się dochodowym rzemiosłem, w państwie którego konstytucja w Art. 25. 2  stanowi :

" Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym."

Dotacje dla parafii na Ziemiach Zachodnich i Północnych

W 1991 r  znowelizowano ustawę o stosunkach Państwo- Kościół., dodając m.in. art. 70a, który wprowadził nowe źródło dochodów dla Kościoła, którego systematyka ustawowa może sugerować, iż ma to coś wspólnego z rewindykacją zagarniętych dóbr. W istocie jednak jest to pewna forma dotacji majątkowych kościelnych osób prawnych na Ziemiach Zachodnich i Północnych, przyznawanych na mocy decyzji wojewody. Wojewoda mógł na wniosek obdarować te osoby gruntami rolnymi niebędącymi w przeszłości własnością kościelną. I tak dom zakonny mógł otrzymać do 5 ha; parafia - do 15 ha; diecezja, seminarium duchowne diecezjalne lub zakonne oraz dom zakonny zajmujący się działalnością charytatywną lub opiekuńczą - nawet 50 ha. Kościół korzystał.

Finansowanie działalności kapelanów

Państwo finansuje działalność kapelanów (pensje, kaplice) w publicznych placówkach, takich jak szpitale, więzienia i in.

Kapelani szpitalni. Jest ich około 1000.

Kapelani więzienni. W polskich więzieniach każdego roku zwiększa się ilość kapelanów. Od 2000 r. ich liczba się podwoiła. Większość stanowią duchowni katoliccy, choć są także przedstawiciele kościołów prawosławnych, protestanci i inni.

Kapelani wojskowi. MON wydaje ok. 25 mln zł rocznie na utrzymanie ordynariatu polowego z administracją i wojskowym Caritasem. To pieniądze porównywalne z utrzymaniem wojskowego sądownictwa czy kultury.

Dotacje i darowizny przedsiębiorstw państwowych

Art. 10 ust. 2 ustawy z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania stanowi: „Państwo i państwowe jednostki organizacyjne nie dotują i nie subwencjonują kościołów i innych związków wyznaniowych. Wyjątki od tej zasady regulują ustawy lub przepisy wydane na ich podstawie."

Pozostaje on martwą literą  w odniesieniu w szczególności do samodzielnych państwowych przedsiębiorstw, które go po prostu nie przestrzegają.


Kilka przykładów:

KGHM Polską Miedź S.A.

Niektóre wydatki: Fundacja Pomocy Społecznej im. św. Antoniego w Warszawie - za prowadzenie akcji reklamującej KGHM Polska Miedź S.A. podczas festynu „Unieś mnie do góry" — 300 tys. zł; Parafia pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Głogowie — darowizna na odbudowę kolegiaty — 450 tys. zł; Parafia św. Brygidy z Gdańska — darowizna na cele opiekuńczo-charytatywne - 450 tys. zł; Diecezje: legnicka, zielonogórsko-gorzowska i archidiecezja wrocławska — na prowadzenie działalności charytatywnej — po 50 tys. zł miesięcznie; Katolickie Radio Plus z Legnicy — 8100 zł miesięcznie; Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana z Warszawy — za akcję reklamową podczas sesji historycznej „Państwo darem wspólnym suwerennego narodu" - 2500 zł; Katolickie Radio Głogów — 5000 zł miesięcznie; Kuria Metropolitalna we Wrocławiu — umowa darowizny samochodu Audi A8 o wartości 196.918 zł (bez VAT);

Z mienia wojskowego przekazano Kościołowi katolickiemu 71 366 ha gruntów oraz 9 budynków i budowli o łącznej wartości szacunkowej 16,6 mln zł

Dochody kościoła, duchownych i kościelnych osób prawnych:

Należą do nich:

1) „Taca", zwana kolektą, która w znacznej większości zasila budżet parafii. Jest, wedle teorii bpa S. Skworca, przewodniczącego Komisji Ekonomicznej Episkopatu, „włączeniem się uczestników Eucharystii w ofiarę Chrystusa przez składanie własnych, duchowych i materialnych ofiar." Dwa razy do roku zbierane są w parafiach kolekty na "świętopietrze" wysyłane do Watykanu.

2) Zbiórki nadzwyczajne — różnorakie skarbony, których cele są uzależnione od pomysłowości duchowieństwa (np. Dar Ołtarza; Podziękowania i prośby do miłosierdzia bożego; Na nowe dzwony; Jałmużna postna; Intencje modlitw do Matki Bożej; Ofiara i prośby do św. Judy Tadeusza; Podziękowania i prośby do św. Antoniego; Ofiara na budowę Kościoła; Prośby, Podziękowania, Ofiara do Matki Bożej Nieustającej Pomocy itp.).

 3) Dochody z nieruchomości nierolniczych. W Krakowie Kościół stał się obecnie największym prywatnym właścicielem nieruchomości. W maju 2000 r. prymas Glemp poświęcił Roma Office Center nowy biurowiec wzniesiony w centrum stolicy przez archidiecezję warszawską we współpracy z firmą ABC Holding. Inwestycję oszacowano na 24 mln USD. Działkę pod biurowiec archidiecezja otrzymała od miasta. Budynek liczy 8 pięter i ma powierzchnię 11.700 m.kw. Obiekt sakralny? Nie. Znajdują się w nim sklepy, restauracje i punkty usługowe.

4) Dochody z prowadzonej działalności gospodarczej. W parafiach działają przede wszystkim drukarnie, wydawnictwa, księgarnie katolickie, sklepy z dewocjonaliami. Organizuje się agencje turystyczne, czy pielgrzymkowe (np. z ojcami palotynami można się było udać za 4,3 tys. dol. na pielgrzymkę do Brazylii, gdzie oprócz odwiedzenia sanktuarium Aparecida do Norte i ruin misji jezuickich, przewidywano jazdę jeepami po dżungli, połów piranii w Amazonce, folklorystyczne kolacje i plaże w Rio de Janeiro).

Największe bodaj kościelne gospodarstwo rolne znajduje się we Wrzosowie na Pomorzu (1300 ha). W latach PRL był to PGR, w efekcie transformacji ustrojowej Wrzosowo i pobliski Mierzyn otrzymała kościelna Caritas (Kościół otrzymał to na podstawie art. 70a ustawy o stos. Państw. Kość. i komasacji wniosków parafii z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej), tworząc tam zakład rolniczy „Carol".

5) Czynsze z wynajmu lokali. Przede wszystkim chodzi o 22.000 punktów katechetycznych, które po przeniesieniu katechezy do lokali szkolnych, pozostały niezagospodarowane.

6) Opłaty za miejsce na cmentarzach parafialnych.

7) Sprzedaż wigilijnych opłatków.

 8) Darowizny od osób fizycznych i prawnych. Jest była szczególnie kontrowersyjna regulacja, która obok zwolnień celnych stanowiła łatwą pokusę do wielkich nadużyć.


Tygodnik Polityka w nr 34 z 22 sierpnia 1998 r. pisał:

„Inna dziura, która wydała się już załatana, czyli darowizny, nadal czyni sito z budżetu. Nie można odpisywać ich na rzecz osób fizycznych, ale okazuje się, że nader hojnie obdarowujemy Kościoły — łącznie na sumę 837 mln zł. Ten typ darowizny jest szczególnie atrakcyjny, ponieważ nie obowiązuje limit odliczenia w stosunku do osiągniętego przychodu — jak ktoś jest bardzo hojny, to odpisać może nawet połowę tego, co zarobił. Są powody, by obawiać się, że oświadczenia przedstawicieli tych instytucji o otrzymanych darowiznach mijają się z prawdą, w każdym razie w punkcie dotyczącym rzeczywiście ofiarowanych sum. Okazja czyni złodzieja. System podatkowy jest zły i niespójny. Kogoś, kto od renty czy darowizny sam nie musi zapłacić podatku, tylko uczciwość może powstrzymać od wypisania fałszywego potwierdzenia. Niestety, nie zawsze można na nią liczyć." 

W 2003 r. tygodnik Newsweek urządził „prowokację" poddając próbie reakcje duchownych na propozycje fikcyjnych poświadczeń o otrzymaniu darowizny. W jej wyniku napisano: „Żaden z duchownych nie odmówił nam współpracy w oszustwie".

Zmieniono też Pięć Przykazań Kościelnych w roku 2001 r.

PRZYKAZANIA KOŚCIELNE W STARYM KATECHIZMIE:
1. Ustanowione przez Kościół dni święte święcić
2. W niedzielę i święta we Mszy św. pobożnie uczestniczyć
3. Posty nakazane zachowywać
4. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i w czasie wielkanocnym Komunię św. przyjmować
5. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać

NOWA WERSJA PRZYKAZAŃ KOŚCIELNYCH:
1. W niedziele i w inne nakazane dni świąteczne wierni zobowiązani są uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymywać się od prac służebnych
2. Każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz w roku spowiadać się ze swych grzechów
3. Każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz w roku na Wielkanoc przyjąć Komunię św.
4. W dni pokuty wyznaczone przez Kościół wierni są zobowiązani powstrzymywać się od spożywania mięsa i zachować post
5. Wierni są zobowiązani dbać o potrzeby materialne Kościoła, każdy według swoich możliwości.


Dochody osobiste duchownych


1) iura stolae, czyli prawa stuły, w skład których wchodzą:
a) śluby,
b) chrzty,
c) pogrzeby (tzw. pokropek);

2) kolęda — oficjalnie pobieranie opłat zostało zniesione, w praktyce nikt się do tego nie stosuje (ok. 25% rocznych zysków duchownego „wypracowane" w ciągu jednego tygodnia);

3) stypendia (intencje) mszalne;

4) wypominki, czyli modlitwy za zmarłych odprawiane 1 i 2 listopada (10% rocznych zysków duchownego w dwa dni);

5) prebendy proboszczowskie, czyli istniejące w wielu parafiach gospodarstwa rolne proboszczów;

6) pensje katechetyczne.

Podatki i cła Kościoła

Zwolnienie od podatków należy do tej samej grupy przywilejów co zwolnienie od służby wojskowej — uwolnienia od ciężarów publicznych (privilegium immunitatis). Od wieków Kościół polski zabiegał o jak najszersze zwolnienia podatkowe, a wszelkie zmiany w tym zakresie często kończyły się tak jak w przypadku Kazimierza Wielkiego, który gdy w 1344 r. nałożył nadzwyczajne podatki na dobra duchowne, został wyklęty przez biskupa Jana Grota.

Podatki

Podatki od kościelnych osób prawnych

a) Podobnie jak i przed wojną wyłączenia od podatku dochodowego kościelnych osób prawnych są tak szerokie, że w praktyce nie uiszczają one tego podatku, nawet za działalność gospodarczą w formie spółki handlowej.

b) Jeśli chodzi o podatek od nieruchomości, nie obejmuje on kościołów, a jedynie plebanie i to tylko o ile nie są uznane za obiekty zabytkowe. Jeśli podatek od nieruchomości jest podatkiem komunalnym, gmina może wprowadzić dodatkowo różne ulgi i zwolnienia.

c) Jedynym podatkiem który w praktyce realnie dotyczy kościelne osoby prawne jest więc podatek rolny obejmujący gospodarstwa należące do domów zakonnych i seminariów duchownych.

Podatki osobiste duchownych

a) Podatek dochodowy dotyczący duchownych ma postać ryczałtu i jest on uzależniony od stanowiska (proboszcz, wikary) oraz liczby mieszkańców w parafii ( niesprawiedliwe, bo „muszą płacić także za bezbożników"). Duchowny ma uprawnienie zrzeczenia się ryczałtu i przejścia na podatkową księgę przychodów i rozchodów, która wiąże się z wypełnianiem deklaracji PIT.

Dla przykładu proboszcz w parafii do 1000 wiernych to 384 zł kwartalnie, 

od 18 000 - 20 000 to 1374 zł kwartalnie

Pani prowadząca kiosk z gazetami musi mieć kasę fiskalną, a kościół czuje się  zaszczuty.

Cła

W roku 1989 wprowadzono dwie grupy zwolnień.

Pierwsza dotyczyła "darów przeznaczonych na cele kultowe, charytatywno-opiekuńcze i oświatowo-wychowawcze". Z tą grupą wiązał się proceder bezcłowego sprowadzania samochodów „na cele kultowe". Nagle się okazało, że z zagranicy zaczęły licznie napływać, a raczej wjeżdżać „dary" w postaci samochodów, „kultowych" co oczywista. Nadużycia miały wielkie rozmiary, dopóki zmiana ustawy z 26 czerwca 1997 r. nie zabezpieczyła duchownych przed tą nader łatwą okazją do grzeszku. Stało się to jednak dopiero po tym jak się okazało, że trzej księża z Lublina na zachodzie kupowali wino i samochody „na cele religijne i charytatywne", Skarb Państwa stracił w latach 1993-1995 400 tys. zł. Decyzję przypieczętowała „wpadka" ośmiu proboszczów z Rzeszowa, którzy w roku 1996 sprowadzili 92 ekskluzywne limuzyny.

Inny przykład :

Sześciu księży z podrzeszowskich parafii zostało oskarżonych o handel samochodami, które były sprowadzane z zagranicy bez cła, jako darowizna do pracy charytatywno- opiekuńczej w parafiach. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do rzeszowskiego Sądu Rejonowego. Akt oskarżenia obejmował 40 samochodów sprowadzonych z zagranicy w latach 1994-97. Rekordzistą okazał się proboszcz parafii w Woli Dalszej, który sprowadził 23 samochody" -

Śledztwo w tej sprawie trwało aż siedem lat, ponieważ prokuratura zwróciła się o pomoc do Belgii, Francji i Niemiec o przesłuchanie osób, które w deklaracjach występowały jako ofiarodawcy samochodów. Należności celne jednak przedawniły się i księżom nie postawiono zarzutu uszczuplenia wpływów do Skarbu Państwa.

Limuzyny są niezbędne podczas liturgii.

Druga kategoria zwolnień celnych dotyczy poligrafii (papier, maszyny drukarskie itd.)

To zaledwie wstęp do dalszych rozważań. Kolejna sprawa to :

Komisje majątkowe

działające przy MSWiA od 1989 roku, rozpatrujące sprawy zwrotu lub przekazania w zamian kościołom i związkom wyznaniowym majątku odebranego w PRL . W komisjach połowa członków była przedstawicielami rządu, a druga danego wyznania.

Powołano ich pięć :

dla Kościoła katolickiego (zlikwidowana w lutym 2011 roku)
dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP
dla Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego
dla gmin żydowskich
Międzykościelna Komisja Regulacyjna (dla pozostałych wyznań i związków wyznaniowych)

Od decyzji komisji nie było odwołania. Do 2005 roku na mocy decyzji komisji kościołom i związkom wyznaniowym przekazano nieruchomości mające 58 tys. ha. Wśród nich było 701 nieruchomości zabudowanych. Komisja dla Kościoła katolickiego rozpatrzyła ok. 2800 spraw, a pozostałe 216 spraw rozpatrzą sądy. Komisja dla Gmin Żydowskich wszczęła 5504 postępowań.

Skład Komisji Majątkowej ustalony został na podstawie parytetu, po równej liczbie osób reprezentujących państwo i Kościół. Komisja działała pod kierunkiem dwóch przewodniczących, z których jednego wyznaczał Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, a drugiego Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. Każdy z członków dostawał miesięczne wynagrodzenie w wysokości 77% wynagrodzenia sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sędzia sądu administracyjnego z 20-letnim doświadczeniem zarabia około 9,5 tys. zł brutto miesięcznie.

Początkowo komisja miała działać dwa lata. No, ale fucha niezła, brać 7 tys.. za nic nie odpowiadać, kilku dotrwało do emerytury, inni też chcieli. Zrobiło się ponad 20 lat " tfurczej ", wytężonej i pełnej zapału pracy.  Wreszcie ktoś miał odwagę powiedzieć "wystarczy".  

Nie chce mi się pisać o przekrętach tego "szacownego" gremium, bo lista zarzutów jest długa, ciemna i porównywalna do afery FOZZ ( tam chodziło o 980 milionów PLN). Kto chce znajdzie w internecie wiele informacji, od których chce się rzygać. Chcę zwrócić uwagę na inne kuriozalne sprawy.

Członek komisji pobiera ok. 7 300 zł miesięcznie. Aby było śmieszniej i weselej członkowie reprezentujący stronę kościelną także opłacani są z budżetu państwa. Kuriozum na skalę światową. Bogate i pełne współczucia państwo polskie płaci miesięcznie 6 x 7 300 zł = 43 800 zł tym, którzy domagają się zadośćuczynienia za doznane krzywdy. 

Wynagrodzenia wypłacano również w ostatnim roku, gdy komisja praktycznie nie podejmowała żadnych decyzji.

Każdy inny obywatel naszego kraju dochodzący na drodze sądowej swych roszczeń  musi wnieść opłatę sądową i z reguły podzielić się z adwokatem uzyskanym odszkodowaniem. Logika nakazywałaby wystąpić wszystkim, którym zabrano kiedyś jakiekolwiek dobra o miesięczną pensję za okres, kiedy sądzili się o swoje, bez względu na zasadność swych roszczeń. Przecież jesteśmy ponoć równi wobec prawa. 

Komisja umocowana z kompetencjami wyższymi od sądu, (nie było od niej odwołania ) jest jednocześnie bezkarna. Jeśli nawet popełniła błędy ( wszystko na to wskazuje, że było ich sporo ) za nic nie może odpowiadać. Dlaczego?

Bo jej członkom zarzutów karnych postawić się nie da. Przedstawiciele komisji mimo, że pobierali pensje z MSWiA, nie byli funkcjonariuszami publicznymi w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego. Coraz śmieszniej. Kościół też nie. Nie kościół przecież podejmował decyzję, był stroną. No to kto? Za jej ewentualne błędy odpowie budżet państwa. Znaczy się my-podatnicy. Wszystkie te uregulowania przecież nie spadły z nieba. Ktoś te bzdury  wymyślił. Kto? 

W 1989 roku premierem był Tadeusz Mazowiecki, a wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji był Czesław Kiszczak. Tak, czy inaczej ktoś wysmażył kotlet, po którym można zwymiotować.

Polski Kościół jest znany w świecie z ilości księży: jest ich niemal 30 tys. Najwięcej inkardynowanych jest do diecezji tarnowskiej (aż 1493) oraz krakowskiej (1159). Do stanu kapłańskiego w 2008 r. przygotowywało się 6236 alumnów, w tym 4029 w seminariach diecezjalnych i 2207 w zakonnych. Liczba księży zakonnych: 5365, a sióstr zakonnych: 23 939
Liczba parafii: 9967 oraz 813 ośrodków sakralnych. Razem wszystkich duchownych jest ok. 65 600.

Roczna suma pieniędzy jaką przeznacza budżet Polski na Kościół katolicki wynosi – według różnych szacunków – od 1 do 5 miliardów złotych. Kościół katolicki w Polsce otrzymał też 750 mln zł dotacji z Unii Europejskiej. To ok. 15 tys. zł rocznie na duchowną osobę ( przy założeniu tylko 1 mld. ).

Dla porównania średnia wielkość gospodarstwa rolnego w Polsce to ok. 10 ha, a całkowita dopłata to ok. 5000 zł. To przy założeniu, że rodzina rolnika składa się z 4 osób daje średnią 1 250 zł rocznie na członka rodziny. 

" Mniej dzwońcie, więcej płaćcie. A jak już dzwonicie, to mówcie krótko i na temat. Bez tylu lamentacji! Skracajcie się nawet po modlitwie przez telefon: krótko, imię i miasto, skąd jesteście, a nie głosić elaboratów. Zaoszczędzone na rozmowach pieniądze wpłacajcie na nasze konto! " - o. Tadeusz Rydzyk.

Pisanie o finansach kościoła to zapewne również jest strategia podstępnego nękania, ale napisane jest przecie :

" Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli " Jan 8:32 

No to Alleluja, bez lamentacji i do przodu ,  aby zbierać, wpierw  trza orać i siać ..... mać!


 

Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych