JustPaste.it

Ziemia - planeta ludzi

Wystarczy zdetonować kilka z 5113 głowic nuklearnych będących na wyposażeniu tylko armii USA. Swoją szansę dziejową dostaną szczury i karaluchy.

Wystarczy zdetonować kilka z 5113 głowic nuklearnych będących na wyposażeniu tylko armii USA. Swoją szansę dziejową dostaną szczury i karaluchy.

 

ccbfd95b7078b7798fd8ac6a937288cf.jpg 

 

Ziemia ( po łacinie Terra) to trzecia, licząc od Słońca i  piąta co do wielkości planeta Układu Słonecznego, ale największa planeta skalista tego Układu. 

Wiedząc, że według Biblii Adam został stworzony szóstego dnia istnienia naszej ziemi, i biorąc pod uwagę chronologię rodzaju ludzkiego, możemy określić na podstawie Biblii przybliżony wiek ziemi. Zakładamy w związku z tym, że obliczenia podawane w Księdze Rodzaju, gdzie sześć dni stworzenia to dosłownie okres 24-godzinny, są właściwe, i nie ma żadnych luk chronologicznych.

Lista genealogiczna, która została opisana w Księdze Rodzaju 5:11 podaje wiek Adama i jego potomstwa. Każdy potomek symbolizował następne pokolenie w linii między Adamem a Abrahamem. Poprzez chronologiczne określenie, gdzie Abraham przechodzi do historii, i dzięki dodaniu do siebie wieku wszystkich ludzi, o którym mówi Księga Rodzaju 5 i 11, staje się jasne, że Biblia naucza, iż ziemia ma około 6000 lat, do czego można dodać lub odjąć kilkaset lat.

Ta teoria była paradygmatem przez wieki i ma jeszcze dziś swoich wyznawców.

Rozwój nauk przyrodniczych i metod określających wiek skał, wykopalisk takich jak technika datowania radiometrycznego i skali czasu geologicznego mówi, że uformowała się ok. 4,6 miliarda lat temu. Każdy ma swoją wersję do wyboru.

Pierwszym, który udowodnił, że Ziemia jest kulą był geograf, astronom i matematyk Eratostenes, który już w III wieku p.n.e. zmierzył wielkość Ziemi, a dokładność jego pomiaru do dzisiaj zaskakuje. Eratostenes, który był kierownikiem słynnej Biblioteki Aleksandryjskiej zauważył, że w pewne dni w Asuanie  najgłębsze studnie są oświetlane przez Słońce do samego dna, a wysokie słupy nie dają cienia. Oznacza to, że promienie słoneczne padają tam pionowo. W tym samym czasie w jego rodzinnej Aleksandrii słupy rzucały cień o pewnej długości. Obliczył, że Słońce było odchylone od zenitu o 7 stopni 12', czyli 1/50 kąta pełnego (360 stopni). Aby zmierzyć obwód Ziemi, Eratostenes potrzebował jeszcze odległości między Aleksandrią a Asuanem. Oszacował ją na podstawie liczby dni, jakich potrzebowały karawany do pokonania tej odległości. Znając średnie tempo karawan, ustalił odległość na 5000 stadionów ( stadion to około 160 m). Jeżeli pomnożymy znaną odległość 5000 stadionów razy 50, to otrzymamy obwód Ziemi liczący 250 000 stadionów. Znając obwód, łatwo możemy obliczyć również promień. Z obliczeń Eratostenesa wynikało, że promień Ziemi ma, przeliczając na dzisiejsze miary to 6400-6500 km.

Biblioteka Aleksandryjska została zniszczona, a wszelkie wyobrażenia wskazywały, że jest płaska. I taka była obowiązująca wykładnia, również przez wiele stuleci. Płaska Ziemia z niebem w postaci kopuły, na której Bóg umieścił Słońce, krążące dookoła i gadżety w postaci gwiazd, które miały ludziom umilać noce i prowadzić. Umiano wykorzystywać położenie gwiazd w  nawigacji. Kolumb miał ogromne problemy z załogą. Oszukiwał ich. Bali się popłynąć dalej niż sięgały opowieści innych. W ich wyobraźni istniał kraniec Ziemii i nieunikniona przepaść.

Dla wielu wykształconych przedstawicieli ludzkiego gatunku okresu średniowiecza kulistość Ziemii była oczywistością, a kościół przynajmniej w tym zakresie, wbrew powszechnym opiniom, wcale nie zajmował ortodyksyjnego stanowiska.

Koncepcja płaskiej Ziemii miała jednak zdecydowanie więcej zwolenników. Grawitacja jako zjawisko zostało odkryte i opisane  przez Izaaka Newtona  w 1687 roku. To pozwoliło wyjaśnić dlaczego nie spadamy z okrągłej planety. 

Dziś wydaje się to śmieszne, ale .........

Spróbujmy zmniejszyć Ziemię do rozmiarów pomarańczy o średnicy 12 cm i w wyobraźni "wyskoczyć" poza nasz codzienny punkt widzenia otaczającej nas rzeczywistości. Na codzień prowadzimy spokojny, statyczny tryb życia.

W rzeczywistości jako ludzie jesteśmy obiektami mobilnymi, które poruszają się z ogromną prędkością. " Przywiązani " łańcuchem grawitacji do planety wirujemy dookoła jej osi razem z nią z szybkością ok. 1600 km/godzinę, to szybkość ponaddźwiękowa. Odległość Ziemi od Słońca to ok. 150 mln km.  Okrążając wraz z naszą matką Ziemią Słońce "zasuwamy" w przestrzeni kosmicznej z szybkością ok. 53 000 km/ godzinę, to ponad 23 razy szybciej niż F-16.

 

Wróćmy do naszej pomarańczy. Spróbujmy na nią chuchnąć z czułością. Pojawi się cieniutka warstwa szronu.

To jest cała nasza przestrzeń życiowa. Tu toczy się całe nasze ludzkie życie. Pola, lasy, niebosiężne szczyty Himalajów, których nie wyczujemy opuszkami palców, bo są zbyt małe. Głębie niedostępnych oceanów, kopalnie i nasze samoloty. W tej cieniutkiej warstwie szronu osadzeni jesteśmy my ludzie, z naszą wiedzą, tytułami naukowymi, stopniami wojskowymi, aspiracjami, marzeniami, stworzonymi na obraz i podobieństwo tego, który stworzył takich i znacznie większych gwiazd jak nasze karłowate Słońce 2x10 do potęgi 20, lub jak kto chce niech napisze 2 i wstawi 20 zer. To więcej niż wszystkich ziarenek piasku na wszystkich polskich plażach. Tu toczymy nasze większe i mniejsze wojny i spieramy się o miedzę. Wystarczy zdetonować kilka z 5113 głowic nuklearnych będących na wyposażeniu tylko armii USA, reszta nawet nie przejdzie do historii. Swoją szansę dziejową dostaną szczury i karaluchy.

Zobaczymy też, my Polacy jak Australijczycy chodzą do góry nogami. Oni też nie będą mogli się nadziwić oglądając nas. Względne jest pojęcie góra-dół i w kosmosie nieprzydatne.

Nasze Słońce w tej proporcji będzie miało ok. 14 metrów średnicy i znajdzie się w odległości ok. 1,5 kilometra od pomarańczy. Cała masa wszystkich planet i drobnicy materii, krążących dookoła niego to zaledwie 1 procent. 

Najbliższa nam gwiazda Proxima Centauri ( w tej skali ) znajdzie się w odległości 400 000 km.

A oto jak genialnie się uformowała nasza Gaja ( z punktu widzenia naszych ludzkich interesów). Mamy atmosferę, dzięki czemu oddychamy, ozonosferę chroniącą nas przed promieniowaniem ultrafioletowym, ale w stopniu umiarkowanym oraz magnetosferę. Gruby płaszcz wewnątrz planety i płynne jądro generują pole magnetyczne odbijające cząstki zabójczego dla nas i  zwierząt wiatru słonecznego.

Aż 70,8% powierzchni zajmuje woda  zawarta w morzach, oceanach i zbiornikach słodkowodnych, pozostałe 29,2% stanowią kontynenty i wyspy.

Gdyby zasoby wody były o 5 % mniejsze znaczna część lądu wyglądałaby jak Sahara, natomiast większe o 5 % powodowałoby deszcze powodujące pernamentne kataklizmy na skalę biblijnego potopu.

Jesteśmy też klimatycznym inkubatorem z bardzo dobrze działającą " klimatyzacją ", gdzie średnia amplituda wahań temperatury poza obszarami podbiegunowymi mieści się w przedziale 60 stopni Celsjusza na przestrzeni setek milionów kilometrów kwadratowych. Odchylenie orbity Ziemii o 3 % zakłóciłoby klimat w stopniu uniemożliwiającym życie większości istot. 

Zasoby naturalne skorupy ziemskiej i umiejętność ich przetworzenia póki co zapewniają przetrwanie naszej populacji ludzkiej. Człowiek po raz pierwszy umownie opuścił Ziemię w 1961r, w osobie Jurija Gagarina, który wyleciał lotem orbitalnym na około 2 godziny (jedno okrążenie) nieco ponad jej atmosferę, a w 1969 Neil Armstrong i Buzz Aldrin jako pierwsi wylądowali na Księżycu. Wyskoczyli z pomarańczy odwiedzić wisienkę, która nie wiedzieć dlaczego przylepiła się i okrąża pomarańczę  ok.  4 metrów obok.  

Pozostało nam, mikrobom Układu Słonecznego, że tak dumnie się wyrażę  jeszcze ok. 7,59 mld lat, potem  planeta zostanie wchłonięta przez atmosferę Słońca i ulegnie zniszczeniu.

 

Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych